dobra wracam do was juz jestem prawie zdrowa, znaczy tylko katar mnie meczy. co do dietki to chyba dobrze mi idzie. myslalam ze wczoraj sie obzarlam ale wlasciwie to sie okazalo ze zjadlaam jakies 1020kcal juz sie tam nie przejmuje tym ze prze jeden dzien "troche" zawalilam :P dzisiaj wstalam pozno a nie moglam sie spoznic na fize wiec nie zjadlam sniadania ibylam straaasznie glodna, myslalam ze zjem cala lodowke ale w koncu udalo mi sie ograniczyc troche i wyszlo ze zjadlam nie cale 400kcal. musze jeszcze dobic do tysiaka (jak to dobrze ze musze dobic a nie ze przebilam ) i bedzie git. dziekuje wam ze dalej jestescie ze mna!!!! :P

aha i tylko to co jest beznadziejne to to ze nie cwicze!!! musze sie za to porzadnie wziac :P