Po dokładnym obliczeniu zjadłam 2500kcal :? pozostawie to bez komentarza.
Posniosłam sie z upadku..ja tak szybko sie nie poddaje :lol:
co do tej osoby która mi to powiedziała nieprzyjemne zdanie to dostał tylko nie w ząbki lecz w pustą głowę.
Wersja do druku
Po dokładnym obliczeniu zjadłam 2500kcal :? pozostawie to bez komentarza.
Posniosłam sie z upadku..ja tak szybko sie nie poddaje :lol:
co do tej osoby która mi to powiedziała nieprzyjemne zdanie to dostał tylko nie w ząbki lecz w pustą głowę.
nie poddawaj sie :) ja tam uwazam za najlepsza metode albo olanie albo nawrzeszczenie na taka osobe :P
nie ma co sie poddawac
a jak tam dzisiaj?
no i bardzo dobrze ze dostal w glowke;p a ty silna jestes na pewno i dobrze ze sie nie poddajesz:D bo przeciez kto nie walczy ten nie ma;D
Takki napad to nic! Zjadłaś zapotrzebowanie i tylę. Ja potrafiłam mieć napady ala' bulimiczne ;/
Ajajajajajajaj...waga waha się pomiędzy 63 a 64 kg :? a pokazywała już 62..no cóż...za błędy sie płaci.
Dam radę..nie poddam się!
Dzięki za rady i pocieszenia..przydały się
:D
bedzie dobrze 3mam kciuki :D
ja takze trzymam kciuki
waga sie nei przejmuj bo to pewnie zalegajace jedzonko;p
Ok..dzis jest 5 listopada. Do 5 grudnia muszę ważyć conajmniej 60kg czyli mam miesiąc do pozbycia się 4-3kg...mam nadzieje, że sie uda. I to jest własnie mój I cel po porażce..dobrnąć w miesiąc do 60kg.Trzymajcie kciuki.
dzis jadę chyba o 15-16 do Kielc po mamuśkę..ah..niemogę sie doczekać!
Może jeszcze wstąpie do tesko to przynajmniej pochodze sobie po sklepie :lol: