Dzienniczek OKAY

No więc tu będzie mój dziennik :wink: (co prawda jest miejsce na dzienniki, ale jakoś wolę tutaj) Mam 14 latek, około 170 cm wzrostu (nie wiem dokładnie) i , jak każdy tutaj, jestem niezadowolona z mojej wagi i wymiarów.
Na początku diety ważyłam 59kg :( (6 dni temu) i jadłam dziennie ponad 2 tysiaki kalorii :shock: Teraz jem około 1400 - 1500 ale postaram się to zmienić :wink:
Pls wspierajcie mnie, bo jak dotąd na diecie wyrabiałam najwyżej z tydzień i to z efektem jojo :?
Teraz będize inaczej :D

Jasne że możesz liczyć na wsparcie.. a ja jak nie byłam na diecie to na pewno jadłam więcej niż 2000 kcal więc nie będzie tak źle chyba

trzymam kciuki :D

a mi sie nie chce odcudzac...mam juz dosyc..zjadam okolo 1500-2000 kcal dziennie, waze 45kg i mam 160 cm wzrostu...no ale jezdze kilka godzin dziennie na rowerku i ćwicze...wiec nie przejmuje sie. ze jem, duzo kalorii :)

Nie uważasz że przy 170 cm 50 kilo to za mało? 55 to minimum.

Sky, Twoja waga jest b. dobra, a nawet już zachodzi na niedowagę. Uważaj.

będe zaglądac ;)
Powodzenia!!!

zgadzam sie z perwers w 100% 8)

Cytat:

---

Zamieszczone przez PERwerS

Nie uważasz że przy 170 cm 50 kilo to za mało? 55 to minimum.

---

Tak, wiem, ale głównie chodzi mi o pozbycie się tłuszczu. A poza tym głupio się czuję w klasie gdzie prawie każda dziewczyna ma ma mniej niż 50 :? (Czasem duuużo mniej.) Wszystkie maja niedowagę (z drobnymi wyjatkami) i świetnie się z tym czują.
Z resztą na diecie pomimo że jem mniej, to o wiele zdrowiej! Ciągle owoce i ważywa, ruch i... lepsze samopoczucie :wink:

Kazda dziewczyna ma 50 kg?
A jakby każda cpała tez byś to robiła :?:

Ty nie jestes każda dziewczyna :!:
Jestes jedyna w swoim rodzaju, masz wage ok, a nawet ciut za małą... :!: :!: :!:

Po co się odchudzasz?
Żeby być jedna z nich? Żeby widzieć na wadze 50 kg skoro z waga obecna jestes szczuplutka?

Nie można tak mówic, moja kolezanka wazy 32 kg, jest niska..
Tez mam dazyc do 32 :?:

A jakby kolezanka anorektyczka, która wazy 20 kg powiedzialaby Ci ze czuje sie z tym super to tez bys chciała tyle wazyć?

Każdy ma inna figure, jeśli ty nie lubisz swojego brzuszka czy pupci to ćwicz :!:
Pod żadnym pozorem dieta :!:

A tu są moje fotki:

http://fotogalerie.pl/galeria/galeria_grubcio

(Jak JEST / Jak ludzie MYŚLĄ że jest / Jak być POWINNO)

boim zdaniem jestes chyda jak nie iwem co nie wiem dlaczego chcesz sie odchydzac prawie 10 kilo spoko ten brzuszek ma najwyzej4 <Lol>
mysle ze same cwiczonka wystarcza

Większość owych dziewczyn waży około 45kg (ale są nizsze). Ja dążę do 50kg. Natomiast jeśli mając np. 55kg okaże sie że wymiarrowo osiągnęłam to co zamierzam, to dam sobie spokój.
Na diecie jest mi dobrze, nie jestem głodna i ciągle wcinam to co lubię najbardziej (zaraz po słodyczach) owoce :wink:
Z ćwiczeniami jest nieco gorzej, nicierpię sie wysilać :( Ale mam zamiar to zmienić
...A widziałaś fotki? Pierwsza jest straszna! :?

Ja nie mogłam sobie poradzić ze zgubieniem brzucha więc do perfekcji opanowałam wciąganie go do granic możliwości..

Cytat:

---

Zamieszczone przez ProAna

Ja nie mogłam sobie poradzić ze zgubieniem brzucha więc do perfekcji opanowałam wciąganie go do granic możliwości..

---

No właśnie ja mam to samo. Wyglądam nawet okay, ale tak się nie czuję :(


Macie rację... 50 kg to za mało, może być 54?

radzilambym ci zastosowac jakies smarowidlo i cwiczyc na hula hop ja sama chcialam tylko brzych zrzucic ...
teraz jestem na 5 dniu 6 weidera i tez polecam <lol>

,,Smarowidła" w tym wieku wolałabym raczej nie stosować...
A odchudzić chcę raczej całe ciało, a głównie brzuch i nogi.

Kiedyś już tak jakby byłam na diecie, ale była beznadziejna. Przez połowę obozu (początek wakcacji) prawie nic nie jadałam, mała kanapeczka na śniadanie, połowa obiadu i mała kanapeczka na kolację. Co ciekawe wcale nie byłam głodna! W ten sposób (nawet tego nie planując) zrzuciłam jakieś 3kg w mniej niż tydzień (może to dla niektórych niedużo ale wtedy to była dla mnie ogromna ilość), a kiedy tylko przyjechałam do domu natychmiast przytyłam spowrotem :?
Tym razem będize powoli, bez jojo, zdrowiej i więcej ruchu :wink:

PS. Dzięki wszystkim za rady :wink:

no to napewno lepsze podejscie. zazdroszcze ci wzrostu, chcialabym miec 170cm a nie moje 162.... a pozatym brzuszek masz ladny, nie odchudzaj sie za duzo. najlepiej tylko cwicz i ci sie wyrobi jęędrne cialko :wink:

Dzisiejszy dzionek minął mi na wyjścu do centrum handlowego z kumpelą :wink: Przy okazji kupiłam fajną bluzkę na dyskę ---> mała motywacja :wink:
Jak to w centrum, aby coś zjeść należałoby kupić fast fooda ( :x -_-), tak więc będąc tam nie zjadłam nic. A w ogóle dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie:
płatki fitness - 142 kcal
melko 0,5% - 88 kcal
Obiad:
udka pieczone - 93 kcal
kasza gryczana (gotowana) - 74 kcal
pomidor - 34 kcal
Kolacja:
mleko 0,5% - 88 kcal
brzoskwinia - 50 kcal
gruszka - 60 kcal

I w ten magiczny sposób zrobiło się... 630 kcal! :shock: Tzn. podejrzanie mało...
To w ogóle możliwe, czy pomyliłam się w liczeniu (gramów produktów)?
Help me, bo głupieję :o

hehe.. na pierwszym zdjeciu masz taki brzuch jak ja teraz.. współczuje, bo wiem co to znaczy .. ja też wciągam brzuch - szczególnie jak chodze, bo podobno to rzeźbi mięsnie

masz ładny brzuszek przecież

Błagam pomóżcie! :(
Czy mogę jeść 600 kcal, czy to za mało?!
(poprzednia strona)

:?: :?: :?: :?: :?: :?:

Oczywiście że za mało :!: :!: Nawet mi sie nie waż tyle zjadać, bo nie dość że i tak nic nie schudniesz (potwierdzone naukowo) to jeszcze nabawisz się różnych głupich problemów ze zdrowiem. Prosze wybij sobie z głowy, albo niech ktoś to zrobi, pomysł z "dietą" 600kcal bo to najszybszy sposób aby trafić do szpitala poprzez wyniszczenie i odwodnienie oraganizmu :?

Jejuuu.... :/ Niektórzy na tym forum potrafią tylko ochrzaniać :/
Przecież napisałam że to nie było specjalnie!
Więc to chyba LOGICZNE że nie muszę sobie niczego wybijać z głowy! :/
Nie planowałam sobie ,,Dzisiaj zjem tylko 600 kcal". Kalorie zwykle liczę pod koniec dnia i nie mam konkretnego planu działąnia co i jak dokładnie. Tylko staram się utrzymać tysiaka.
I właśnie nie mam pojęcia jak to się stało że zjadłam tak mało... :roll:

Spokojnie to tylko 1 dzień.. tylko zjedz jutro ten 1000 i będzie ok :) Ja jestem od 4dni na 600-700kcal bo to kopenhadzka i do szpitala się nie wybieram ale ja zaraz po skończeniu tej diety też idę na 1000 albo nawet na 1200. Po prostu każda z nas stara się kontrolować do pewnego stopnia inne dlatego staraj się każdą krytykę przyjąć do siebie bo na pewno nikt nie chce powiedziec tutaj czegoś złego. A jutro 1000 pamiętaj!!!

Ojj to przepraszam bardzo, moja wina :oops: zwracam honor :roll: nie przeczytałam że to było tylko w jednym dniu, myślałam że chcesz tak jeść cały czas, a tu się okazuje że to było tylko raz :)

Przepraszam najmocniej jeszcze raz..

Kiedy właśnie nie chcę tak jeść, może być 1000 czy coś ale przez cały dzień wydawało mi się że zjadłąm w sam raz, a wieczorem nawet nie byłam głodna tylko wmusiłam w siebie owoce... i wyszło dziwnie mało :?
Dzięki za rady :wink:

A wiecie może co zrobić jeśli pod koniec dnia okazuje się że się zjadło za mało nie jestem głodna i jest mniej więcej 18 - 19 :?: :?:

(z góry dzięki :wink:)

PS. Cindy14 - nie ma za co, zawsze sie można pomylić :wink:

Możesz albo wmusić w siebie chociaż trochę jedzenia i pójść troszke później spać :wink: albo (gorsze rozwiązanie) poprostu nie zjeść ale obiecać sobie że na następny dzień się to nie powtórzy i zje sie więcej 8)

super Ci idzie dietka:)

No właśnie słabo z kilku powodów:
na samym początku jadłam aż 2 tysiaki i miałam zamiar zejść do jednego, albo nieco więcej, po czym każdego dnia jadałm inczaj - raz 1500, raz mniej, a raz wiecej, a więc chcąc zejść do 1000 kcal nagle spadłam do 600 - 700 :?
Może i bym mogła tak jeść ale to podobno niezdrowo i grozi jojo...
(no ale to był weekend - nieco mniej ruchu niż w tygodniu więc zobaczę dzisiaj)
No i drugi problem to to że nienawidzę sie ruszać i to MUSZĘ zmienić (nie ma przebacz :?)

Ale dam radę :wink: M.in. dzięki dieta.pl :D

dasz=) jak bedziesz se ruszac to zglodniejesz
i bedziesz jadla 1000=)

Dzisiaj poszło nieco lepiej niż wczoraj :wink:
A więc jadłospsik:

Śniadanie:
Płatki fitness 230kcal
Mleko 0,5% 88kcal

Obiad:
Udka gotowane 218kcal
Kasza gryczana gotowana 84kcal
Pomidor 34kcal

Podwieczorek:
Gruszka 60kcal

Kolacja:
Grejpfrut 70kcal
Brzoskwinia 50kcal
Tymbark light pomarańczowy 84kcal

Razem: 918kcal

Wiem że powinien być tysiak ale nie byłam już głodna :oops: Za to jestem trochę teraz (po 5 godzinach), ale jakoś przetrwam :wink:
Natomiast jeśli o ruch chodzi to zrobiłam sobie godzinną wyprawę rowerkiem na trasie mój dom - krawiec - supremarket :wink: Potem 40 minutowy spacer z psem (owczarek niemiecki więc trzeba ją wybiegać :D) i przebiegłam 400m, czyli tyle ile ma pobliski stadion. Wiem że to baaardzo mało, ale niecierpię biegać a od czegoś w końcu trzeba zacząć :) Wieczorkiem (po kolacji) byłam jeszcze na spacerze z ćwiczeniami z moim tatą - zapalonym sportowcem od siedmiu boleści; dał mi do zrobienia parę ćwiczń i pobiegliśmy już 800m :). Więc jednak robie postępy, małe, ale postępy :D
Teraz jeszcze 100 brzuszków i koniec zmagań na dzień dzisiejszy.

Oby jutro było lepiej :D

Bardzo dobrze Ci poszło :) Oby tak dalej to na pewno szybko zobaczysz efekty. Fajnego masz tatusia niech Cię częściej wyciąga na bieganie :)

Nie jest fajny tylko ma obsesję na punkcie ,,OMójBożeJaWażę90Kilo!" :wink: No i ciągle uprawia sporty

Proana, a twoja dieta to ta... jak jej tam... kopenhaga czy jakoś tak :?:

Ooo fajowo Ci poszło jeszcze w tymi ćwiczeniami to odjazd :D mam pytanko.. napisałaś że zjadłaś na obiad "udka gotowane" to były 2 udka czy jedno?? Bo ja czytałam gdzieś że 1 udko ma 138kcal takie bez skórki, a wczoraj jadłam właśnie na obiadel udko gotowane i już zwątpiłam :roll: oświeć mnie kochana 8)

Dasz rade....a ważen że chociaż twój tata się rusza...mi czasem się wydaję, że wyglądam jak wyglądam przez nawyki domowe...cały czas poruszamy się samochodem..jemy tłuste rzeczy...dobrze że ja to zauważyłam...

Okay, a ty wiesz, ze nie powinno się schodzić poniżej tysiaka? Bo przemiana materii spowalnia i przez to chudniesz wolniej...
Przemyśl to. Już lepsza jest dietka 1200 kcal.

Cindy14 - no właśnie w tym mój największy problem :? - nie wiem co ile ma gramów i liczę ,,na oko". A ze nie mam wyczucia to zwykle kogoś pytam (babcię np :P). To były 2 udka, bez skury, mam wrazenie że dość nieduże (w porównaniu do tych jakie jadłam przed dietą), ale ile maja gramów to oczywiście pytałam... (można ufać babci? :P) Ale nie można tak dokłądnie powiedizeć ile ma jedno udko bo różne są wielkości...

Co do ojca - w ogóle moi rodzice są zabawni : tata - ciągle sport (squash, windsurfing, katamarany, jogging, rowery, ćwiczenia i czego on tam nie wymyśli :P Czasem bierze mojego psa na 10km bieg bez przerwy; biedny pies). Dzięki niemu pokochałam 2 sporty bez których nie mogę zyć: windsurfing i wspinaczkę, ale są nieco nietypowe, więc mogę je uprawiać prawie tylko w wakcaje :(. Natomiast mama jest dokłądnie na odwrót - zero ruchu, książki, biuro. Ale ja na szczęście mam coś i z niej i z niego :wink:

Perwers - 1200 kcal? Sama nie wiem, tysiak mi odpowiada, ale chyab nie powinnam tak jeść bo prawie ciągle wcinam warzywa i owoce,a to za mało... Ale bardzo lubie dietę! :D Po 1 dlaego że czuję że się lepiej odrzywiam niż normalnie, choć jem mniej, po 2 dlatego że dopiero teraz czuję jaka to przyjemność JEŚĆ, ale z umiarem, a nie OBRZERAĆ SIE jak kiedyś, i po 3 dlatego że sama wybieram odpowiednie produkty ( nie stosuję żadnych proponowanych jadłospisów) i jedzonko jest pyyyycha :D
Może przejdę na więcej, pomyślę... Po ważeniu :wink:

Następne ważenie 1 września :D :D :D
(Już niedługo, nie mogę się doczekać :wink:)

ja też ci radze jeść więcej bo jeszcze ćwiczysz to spalasz te kalorie, i wychodzi mniej...ja stosuje dietke 1500 kcal i mi ona bardzo odpowiada bo nie je słodyczy ale dużo warzyw a dobijam sie lodami wodnymi :P
3mam kciuki ;*

Lista produktór które jadłam i już nie jem:
- jedzenie z mcdonalda
- czekolada (jak już to kilka małych kawałeczków gorzkiej)
- batony itp.
- lody (jak wynik na wadze będzie ładny to sobie troszkę w nagrodę wezmę :) )
- nadmiar płatków fitness (kiedyś mogłam zjeść opakowanie dziennie)
- mleko 3,2% (zamiast tego 0,5% a i tak jest pyszniutkie)
- białe pieczywo
- szarlotka my love i ciasta
- kaloryczne masło
- nadmiar klusek

Oby pierwsze 3 pozycje ulotniły się na zawsze :wink: