też nie moge wyjść z podziwu że tak ci dobrze idzie :P
Wersja do druku
też nie moge wyjść z podziwu że tak ci dobrze idzie :P
hehe no jakos zapal wrocil i pewnie dobija mnie ta waga i tempo w jakim przytylam, co prawda jak patrze nasiebie i czuje to sadlo to mam ochote sie zalamac ale jakos tak czuje ze sie uda tym razem ;)
napewno sie uda.. skoro ruszyłaś z takimi postępami. :D
no jutro 3 dzien i nie czuje jeszcze zmian ale co sie dziwic po takich obzarstawach to teraz potrzeba czasu :)
wytrwalosc i cierpliwosc to podstawa w diecie :)
a teraz znowu kapiel i spanie bo jutro o 5:40 pobudka :(cudnie ;/
do jutra ;*
ziizuu uda ci sie napewno bo wiesz jak to jest poczuć, że udało ci się wytrwać do idealnej wagi, wiec teraz bedziesz sie bardzo pilnować... hehe... powodzenia życzę ja lecę na 1200-1300 i w 7 dni schudłam 1 kg :wink: napewno na tysiaku wiecej spalisz bo przeciez jeszcze pracujesz.
wierzymy w ciebie
Ziizuu wierzymy w Ciebie i sie uda :) nie bedziemy podjadac i bedziemy pilnowac kcal to musi sie udac i nie ma innej opcji :D
Buziolki:*
Uda się uda tylko potrzeba duuużo optymizmu. A z dietką Ci idzie bardzo dobrze :) Możesz być z siebie dumna!!
ziizuu ja to pewnie będę spalać moje weekendowe obrzerstwa przez cały tydzień.. no ale sama tego chciałam .. ty też :evil: .. więc teraz nie można sobie za dużo pozwolić
mam nadzieje majka że neidługo razem będziemy wychodzić z dietki ze swoją wymarzoną wagą :d jakoś dzisiaj mam dobry humorek i wierze że w końcu nam sie uda :D
dobry humor na taką pogode jest jak lekarstwo. mi sie rano płakac chciało..taką chandre jakąś miałam
ja miałam taką wczoraj bo przekroczyłąm limit kalorii ale dzisiaj nie mam zamiaru tego powtórzyć !! :shock:
no majka, dasz radę, będzie dobrze :)
ja też muszę w końcu się wziąć za siebie, bo wciąż tylko gadam i nic nie robię ;)
od 1o września ruszę pełną parą :lol: a teraz to tak na ile mi się uda ;)
buziaki
taaa dzis tak srednio mam humor ;/ jak rano wstalam i zobacyzlam jak leje to mi sie chcialo schowac spowrotem do wyra i spac dalej buuuuu jak wyszlam na ten deszcz makabra hehe
ziiiiimno na dworze a co dopiero zima hehe
no dziewuchy jesien sie robi i chandry to niestety czesta sprawa :P
dzis zjadlam:
1 dniadanie - bulka + pomidor = 190
2 sniadanie - bulka + szynka = 150
obiad - kapusta = 150
razem = 490
jest git ;)
o maly wlos i zjadlabym w pracy placek drozdzowy ze sliwkami hehe ale w koncu cholera powiedzialam ze nie moge jesc slodyczy i smazonych potraw i w ogole bo mam klopoty z brzuchem, zoladkiem iwszystko razem wziete a babka mi mowi ze to nie zaden krem i moge zjesc :P a ja akurat jadlam bulke wiec mowie ze pozniej zjem i tak jakos pozniej zapomniala i o 15 zwialam i placek zostawilam heheh
cholera wrocila z urlopu i znowu zarcie sie zaczyna w pracy ;/
agasi no najgorzej sie zabrac tak porzadnie a pozniej juz leci :) tak jak mi pieknie idzie tak Tobie tez pojdzie:)
i nawet te przesliczne zdjecia agusi nie zdolinowaly mnie tylko tym razem zmobilizowaly :)
jeszcze raz musze Ci normalnie powiedziec ze jestes sliczna :)
świetnie ci idzie zizuu :D I pewnie szybko znikną kilogramy, tak jak szybko przyszły :wink: :twisted: Powodzenia 8)
pięknie pieknie :D
nie damy sie zadnym plackom :D
pozdrawiam :wink:
a no ! :D
zjadlam jeszcze nektarynki, wypilam kubisia, 2 cini minisy i 2 wafle ryzowe z powidlami i wyszlo 1100 :)
boze wrocila mama z zakupow i co? patrze a tam nutella :[[[[[[[[[ od razu na nia z ryjem ze mowilam ze nie ma kupowac itd. wrrrrrrrr a ona do mnie ze nie mam na nia patrzec... ale co mi to da skoro wiem ze jest w domu i teraz tylko mi ona w glowie :(((((((
ide z kumpela do biedroki ona kupila te duze chipsy cebulowe i jak patrzylam j\jak u mnie je otwiera to mowie "nie no ja wysiadam, jem" a zaraz cos mi sie cofnelo i cholera dalam rade :)))) ale ta nutella?ehhh jutro powiem ze ma zniknac albo ja wyjebie i powiem ze brat zjadl hehehe kurcze czemu mi slinka leci jak o niej mysle chociaz staram sie tego nie robic ;/
hej :)
super Ci dzisiaj wyszło :) i oparłaś się plackowi, chipsom, nutelli :shock: nieźle ;)
a z tą nutellą to nie przesadzaj, niech inni sobie jedzą, skoro nie są na diecie ;) tylko niech schowają gdzieś przed Tobą :lol:
ja narazie od diety jeszcze odpoczywam :twisted:
No no...idzie ci dobrze..jeśli oparłaś się tyloma pokusom to przetrzymasz wszytsko...
No niezle Ci idzie :) oprzec sie nutelli chipsom placku heh nie no ja to bym nutelli troszke zjadla na pewno i kawalek placka tez wiec jestem co do Ciebie pelna podziwu! gratuluje! no ale jesli chodzi o mnie to musze miec wieksza motywacje i nie dac sie slodyczom!!
tak trzymaj.. a jakby co to musisz mnie jeszcze pilnowac ! :twisted:
bede trzymac siebie i Ciebie (z dala od jedzenia :P)
poprosilam mame zeby rozsmarowala ta nutelle na sniadanie tacie i bratu, powiedzialam ze przez nia sie tylko mecze a chyba tego nie chce :P i jeszcze raz ale juz spokojnie ja poprosilam zeby chociaz na razie jej nie kupowala bo dopoki sie nie wkrece porzadnie w dietkowanie to mnie kusi a pozniej juz moze wszystko lezec na stole i nie rusze tak jak kiedys ;)
trzeba rodzune uprzedzić, że zaczynasz od nowa.. bo chyba ostanio w to zwątpili :?
no przy tym jak zarlam jak swinia za przeproszeniem to nie trudno bylo zauwazyc ze odrzucilam diete na bok bo sami sie dziwili ze tyle jem ;/ ale juz jest ok :)
to dobrze.. bo ten kryzys był okropny. A kiedy dasz sowje zdjęcia?? :x
witam pozdrawiam zycze powodzenia i rowniez czekam na zdjecia :)
rodzian czasami denerwujeee skads to znam :P
no po prostu poslzo Ci dzis pieknie :D
iw reszcie dala spopalic tej nutelli , no bo co ona sobie bedzie myslec ,z e bedzie cidietke psuc ??/ o nie ;)
a ja mam tak ze jak zobacze cos tkaiego co kocham to chocby amam shcwala to nei wiaodmo gdzie to jakby mnie napad zlapal to nei ma zmiluj i wsyzskto znajde , ale ja to ja :roll:
no buziackzi :*
a ja mam czasem tak, ze nawet jak coś znajde, to potem jak mam to w ręku odłoże z powrotem i nie zjem.. ale za godzine (jak sobie przypomne) wróce po to i zjem..
tez tak mam agus ale widac tym razem dieta i silna wola wygrywa z nutella :) dlatego mowie co mi to w ogole da ze ona to schowa jak ja i tak wiem ze nutella jest wiec jak cos to sobie ja poszuukam bo co to za problem :P
dzis rano jeszcze jej przypomnialam zeby ja rozsmarowala ale wrocilam z pracy i widze ze jeszcze ponad polowa jest ale niech se stoi az do zepsucia nawet hehehe
dzis na razie mam 650 :)
jutro niestety nie ominie mnie jedzenie w pracy bo ktos ma imieniny wiec slodkie bedzie, za to nie biore drugiego sniadania, postaram sie zjesc jak najmniej bo mnie nie bedzie kusic tylko samo to ze beda mi wciskac hehe ale cos tak podziubdziam zeby nie marudzili ;/
ziizuu swietnie sobie radzisz! nie poznaje cie, ale tak sie ciesze ze ladnie dietkujesz :D oby tak dalej, zapraszam dosiebie, 3maj sie :*
:D
kurde, jak tak czytam, że Ci ładnie idzie, to aż samej mi się chce dietkować :)
hehe
ale jutro wyjazd i wiem, że tam nie dam rady :P więc nawet nie mówię, że zaczynam
mam nadzieję, że za ten tydzień, kiedy wrócę, też będę miała taki zapał! :D
hehe tez siebie nie poznaje :P jak sie na prawde na cos upre to jak robie wiec tym razem sie uda :)
panikara juz lece do Ciebie bo jade pokolei i tyle tych waszych postow ze jak wraca mz pracy to wsyztsko musze poczytac mimo ze to tylko pol dnia minelo hehe a zaraz wychodze do miasta wiec reszte pozniej przelece ;)
a co do zdjec bo zapomnaialam wtedy napisac to dam jakies jak bede wazyla najwiecej 52 to sie dopiero odwaze chyba ;P
ale nie lepiej tak dla porównania? większa satysfakcja po schudnięciu
u mnie to jak patrze na zdjecia sprzed odchudzania to nie czuje motywacji tylko wstret
satysfakcji tez nie tylko wyrzuty sumienia że się doprowadziłam do takiego stanu :(
no idzie ci po prostu fantastycnzie :D
grtauluje i amsz racje niech nutella sobie gnije w szzafeczce ! bo tkai powinien byc jej los
widze że los sie do ciebie uśmiechnął...po tylu wpadkach wreszcie wyszłas na prostą i super ci idzie :!: :D
wyszlo dzis 1200 nie chce mi sie pisac co jadlam ale sie rozpedzilam z daktylami suszonymi i tak wyszlo ale nie jest najgorzej patrzac na to ze przyjaciolka obok jadla pizze :P
w ogole mam dola buuuuuuuu :(((((( ostatnie spotkanie z przyjaicolka, jutro wylatuje na rok buuu ;( teraz sobie zgnije w chacie calkiem bo tak wlasciwie tylko z nia sie trzymalam ale samo to ze wylatuje i w ogole heh obie sie poryczalysmy dzis ;(
chcialam jutro jechac na lotnisko ale nie wie mcyz dam rade do poznania dojechac na czas ;/ poza tym bedzie sie zegnac z rodzina bedzie pewnie ryk jak nic skoro juz dzis byl i w ogole kumpela z poznania do niej dojedzie wiec nie wiem heh
wiem ze wroci ale kiedy heh
;((((((((((
co do zdjec to dodam i z waga 60 i z 52 ale dopiero jak te 52 osiagne
a o której leci? heh, bo ja będę o 13 na lotnisku, to możesz i mnie odwiedzić :lol: :lol: :lol:
współczuję Ci, że jedzie... kurde, niefajnie
ale na pewno na studiach poznasz nowych ludzi, masz pracę, nie będziesz miała czasu się nudzić :)
zapisz się na jakieś tańce czy cuś :) i będzie fajno
a za rok oczy jej wyjdą na wierzch jak Ciebie zobaczy :twisted:
Ooo agassi podałaś zizu fajną motywacje 8) (przynajmniej mi się tak zdaje :P )odchudzac się żeby po roku zaskoczyć przyjaciółkę :D fajne fajne :D :D