-
agasek to ona pozniej leci bo od 16 juz bedzie na lotnisku a samolot ma o 18
prace mam tylko do konca roku :( studia gdzie indziej i to tylko weekendy i to nie wszystkie w ogole ehh ;/ w sredniej tez myslalam ze poznam spoko ludzi tzn. jak szlam do liceum a sie okazalo ze polowa klasy to przyglupy, puste lale i zule a kilka fajnych osob jest z wioski bo 3/4 mojej kl. to wiocha byla:P
ja tez mieszkam w malym miescie i nie ma u mnie zadnych tansow aerobikow basenow itd. :P
otworzylam przed chwila lodowke i mi zapachniaka mielonka z puszki ahh ale bym sobie zjadla, nutella, ciastka, pyszne wafelki w czekoladzie, pizza w zamrazalniku i szkoda dalej wymieniac i juz chcialam jesc ale pomyslalam ile mam problemow wiec po cholere mi jeszcze jeden z jedzieniem? zamkelam lodowke i rozkroilam 2 pomidory z ogorkami i jest ok
kryzys minal :P
-
BRAWO :!: a ogórki z pomidorami [szczególnie malinówkami] są pyyycha :!:
a nutella , pizza -> fuuj fuuj jakie to niezdrowe fuuu a jakie kaloryczne blehhh
-
no i dobrze ze si enie ksusialas na te pysnzosci :D
im szybciej zalatwisz sprawe z kg tym syzbciej ebdzies zmgola wrocic do normalnego zarelka
no i trzymaj si ekochana , zobacyzsz ze syzbko zleci ten cczask jak kumpela bedzi ena studiach i ani si eobejrzysz a ona jzu wroci :*
-
wstyd mi :( bo jeszcze przed chwila bylo ok i mowilam inaczej a teraz nutella w moim brzuchu ;/ mam ochote ja zwrocic ale nie jestem sama w domu. dobra jest nie ma co sie dolowac. jeden wyskok nie zaszkodzi, tylko gorzej jak jutro w pracy za duzo zjem ale postaraam sie jak najmniej zeby ie rpzekroczyc 1200 a od piatku juz spowrotem 1000-1100 i bedzie ok
-
nie martw sie jutro na pewno dasz rade
nie damy sie nutelli :D
-
a było taaak pięęęęknie , przecież nutella jest fuuj co nie ? :lol:
-
no jest fuj szczerze mowiac jadlam nie wiem czemu ale juz nie smakowala mi tak jak kiedys :P moze niedlugo w ogole przestanie mi smakowac ;) jeydnie pocieszenie ze wyszlo razem 1800 wiec nie jest zle, nic nie schudne ale tez nic nie przytyje, ejden dzien w ta czy w ta :P
porobilam za kare 50 brzuszkow, 10 przysiadow i 10 na rowerku :P
-
-
e tam jedna nutella nikogo nie zabije :P Tobie przynajmniej wyszlo 1800 kcal i mi po malym wyskoku wyszlo az 2400 kcal :shock: :roll: he ale juz o tym niepamietam :twisted:
-
To jest najważniejsze, żeby po małej wpadce się nie przejmowac. zapomnieć o tym dniu i brnąć dalej...
-
No i nic sie niestało :D A może jutro będzie tylko ciacho na które masz uczulenie i wcale nie będziesz miała co jeść :twisted:
-
będzie dobrze bo masz nas :*
-
zizu: a no to byśmy się nie spotkały ;) może jeszcze będzie okazja :)
w każdym razie przyszłam się pożegnać
wracam za tydzień
trzymaj się Mała!
będzie dobrze, wierzę w Ciebie ;)
-
ważne też że po nutelli nie rzuciłas sie w rozpaczy na inne smakołyki :D
-
I tak cie zizu podziwiam 8) grunt ze nie masz takich napadow jak dawniej i myslisz rozsadnie. tak trzymaj :D Niech bedzie przeklety ten, ktory wymyslil nutelle. przez niego wiekszosc dziewczyn nie umie dojsc do wymarzonej figury :x
-
to fakt , co chwile widze że ktoś pożarł nutelle , ja nie mam takiego problemu bo nikt u mnie nie kupuje nutelli , przed dietką czasem...ale to raczej tak od święta także nie przyzwyczaiłam sie do niej ;p
-
ja nie wiem.... kupiłam słoik nutelli chyba z miesiąc temu, zjadłam trochę
ale stoi pół słoika i ja nawet nie mam ochoty :lol:
a kurde nie jestem na diecie niby, słodycze jem i to dużo
no i kocham nutellę :roll: :lol: :twisted:
dziwne, co? ;_
-
U mnie też nikt nie kupuje nutell, jedyny słodycz jaki można znaleźć u nas w domu to gorzka czekolada i lody :P chociaż w szafce w kuchni jest napoczęta nutella (była kupiona przeze mnie jako prezent że wytrzymałam 5tyg. na diecie beż ŻADNYCH słodyczy :D ale teraz dalej jestem na diecie bo to był tylko 1 dzień rozpusty) ale nie ciągnie mnie do niej jak do żadnych słodyczy teraz, poprostu oraganizm się przyzwyczaił, że nie dostaje insuliny w takiej postaci 8)
-
u mnie w domu to wszyscy bardziej rzucaja sie na domowe wypieki niz na przetworzone slodycze. Jak babcia zrobi jakies ciasto albo ciasteczka kruche polane czekolada to zawsze jak porozdziela miedzy rodzine to u nas szybciusienko znikaja. ale ja jakos sie umialam podczas diety opanowac, chociaz stalo sobie takie ciacho w kuchni i mnie wolalalo :P a teraz juz nie mam ochoty 8)
-
dobre jesteście! :shock: ja sobie bez słodyczy życia nie wyobrażam :roll:
-
agassi od czasu do czasu mozna :wink: ale jak nie ciagnie to po co zle nawyki wprowadzac
-
jak nie ciągnie to sie zgadzam, gorzej, jeśli bardzo ci sie chce
-
zgadzam sie z agassi :shock: :shock: ale wy 3macie sie tej diety :shock: ja bez słodyczy normalnie nie moge żyć :D a u mnie w domu jest taka oddzielna duża szafka na słodycze to jak mam sie nie oprzeć słodyczom :? chyba że wstawie tam kłódke z kluczykiem bo moja siostra też sie do niej dopiero :lol:
pozdro :)
-
u mnie tez tak jest.. w braku zawsze jakaś czekolada, albo czekoladki , cukierki , batoniki.. ale ja sie nauczyłam tam już nie zagladac
-
no u mnie na cale szczescie tak nie ma, bo gdy mamusia kupi cos slodkiego albo cos upiecze to tata i brat zaraz to zjedza, wiec mam luzik :)
-
iwonka16: to spoko że mas takie "śmietniczki" w domku :lol: przynajmniej szybko wszystko zostaje wciągnięte i Ty juz nie musisz kusic losu :wink:
-
U mnie też nie mamy czegoś takiwgo jak barek, z czego się bardzo cieszę...chyba byłabym słoniem:P
A jeśli chodzi o nutelle to bogu dziękować, że nikt u nas tego nie kupuje....
-
U mnie też nutelli nie kupują :twisted: Ale i tak jej nie lubie wole zwykłą czekoladke :wink:
-
ja najbarzdiej lubie nadziewaną wedla truskawkowa mmm 8)
-
ja dziś zjadłam kilka kosteczek milki pychotka i dwa lody ale nie takie duże i z czekoladą wyszło 350 kcal :D więc już dziś koniec ze słodyczami...
ale co ja mam robić skoro mojaa siostra w domu to wieczny poszukiwacz słodkości, a obiadków nie je...???? :? nuttella też stoi i tak patrze na nia...i patrze i mam ochote ją zjeść ale nie...
nosz kurcze do dupy z tym :D
-
ja nie zjadłam pizzy więc ty nie jedz nutelli :lol: 8)
-
trzeba sobie czasem pozwolic :) bo jak nie to za jakis czas sie rzucimy i nic w "słodkim" barku nie zostanie :D
-
od czasu do czasu...chociaż same czytałyście :D ja zjadłam dwa LODY A BYŁO TO TAK: CHCIAŁAM LODA TO SOBIE WZIĘŁAM JEDNEGO I JAK TEGO JEDNEGO ZJADŁAM I CHCIAŁAM DRUGIEGO TO WZIĘŁAM...JAK ZJADŁAM DRUGIEGO TO CHCIAŁAM TRZECIEGO (caps lock sie włączył :D ) ale wtem wtargnęła moja mama i całe szczęście że moge jeść najwyżej dwa dziennie :D...no i powiedziała że nie moge trzeciego...a chciałam zjeść go już po kryjomu :D
-
więc lepiej w ogóle nie tykac słodyczy i odzwyczaić sie od nich tak jak np. ja :lol:
-
no bede próbować chociaż od czasu do czasu musze sobie pozowlić...
albo bede je jeść wieczorkiem wtedy jadam jednego bo to moja nagroda za dzień :lol:
-
no ja tez bym sie musiala odzwyczaic od slodyczy ale....raczej nie dam rady :? ja to musze sobie pozwolic na cos slodkiego np jakies ciasteczko maslane lub kawalek ciasta! na szczescie umie sie kontrolowac :twisted:
-
Koleżanka mojej mamy miała wielką nadwagę (nie pamiętam dokładnie ile miala wzrostu, lat i ile ważyła, ale fakt jest faktem).
Nadwaga spowodowana była nadmiernym jedzeniem slodyczy i fast foodów...
No i w pewnym momencie zaczęło się odchudzanie. Było to odchudzanie 1200kcal... Waga w pewnym momencie stanęła w miejscu i zaczęły się problemy- Kobiecinie chciało się potwornie słodkiego! Dobrze, że miała rozum...
Jadła 1500kcal i codziennie popoludniu (do kawy) kupowała sobie jakieś ciastko lub kawałek placka (oczywiście te słodkości mieściły się w tych planowanych 1500kcal).
Po jakimś czasie zaczęło jej ubywać tu i ówdzie :)
Moim zdaniem małe szaleństwo od czasu do czasu (i o zgrozo w rozsądnych ilościach) to nie jest przestępstwo dla naszej figury.
Oczywiście od słodkiego można się odzwyczić.
Ja nie słodzę herbaty (już dość długo- 4 lata7), słodycze jadłam nałogowo i stąd moja waga wyjściowa, teraz jem od czasu do czasu i jakoś się trzymam.
Wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnych ilościach
-
no ja na szczescie slodycze tez jem od czasu do czasu i miesci mi sie to w kcal ale jak juz dostaje szalu i musze cos slodkiego wciamac to siegam po jakies kruche ciasteczko albo po cos co nie jest z czekolada :) a herbaty chyba nie oducze sie slodzic :( trudno bede oczywiscie starala sie jej nie slodzic ale dziennie chyba bede zostawiala sobie te 40 kcal na lyzeczke cukru :oops:
-
ja zaczęlam pic tylko herbate czerwoną .. a jej nie dam rady słodzic
-
ooo ble czerwona to mi smakuje tylko z dodatkiem kwasku cytrynowego i lyzeczka cukru inaczej jak dla mnie jest okropna :roll: