zacznę tak, bo potem Wam powiem więcej:
nie przejmujcie się brakiem powodzenia. macie jeszcze czas. Wasi koledzy jeszcze nie dorośli do relacji, na które Wy już czekacie. oni jeszcze długo będą dojrzewać do relacji damsko-męskich. teraz Wam mało, ale przyjdzie taki dzień, że będziecie się opędzać. jeszcze będzie Wam się marzyło, żeby facet dał Wam parę godzin spokoju. Wszystkie. co do jednej
na razie inwestujcie w siebie


a teraz jako starsza koleżanka troszkę się pomędrkuję - to tak na przyszłą przyszłość, ale może choć troszkę nabierzecie wiary w siebie...

Cytat Zamieszczone przez SalsaGirl
Witajcie kochane ;* ponad 10 kg życie sie zmienilo - najbardziej skorzystalam na tym ja i nadal korzystam wieksza pewnosc siebie i poczucia wlasnej wartosci a to najwazniejsze z chlopcami zawsze miala dobre kontakty ze tak powiem kolezenskie a jednak po zgubieniu "brzuszka" zaczeli chyba mnie inaczej oceniac
w kontaktach damsko-męskich, tak naprawdę nie wygląd jest najważniejszy. choć na pewno na początku znajomości to na niego zwracamy uwagę. ale kiedy coś "iskrzy" nie patrzy się na tuszę, tylko na to, czy druga osoba ma w sobie "to coś", a "to coś" to najczęściej jest całokształt najważniejsze to lubić siebie, podobać się sobie, mieć własne zdanie i znać własne "ja". wtedy ludzie patrzą na nas inaczej, z podziwem i szacunkiem. a faceci uważają, że taka dziewczyna warta jest podrywu
SalsaGirl w całej swojej wypowiedzi zauważyła większą pewność siebie i poczucie własnej wartości problem polega na tym, że większość z nas łączy pewność siebie z niższą wagą. a to wcale nie jest tak. można być szczupłym i zakompleksionym, można być pulchnym i przebojowym.
zanim zaczniecie się odchudzać, doszukując się w wadze przyczyn waszych towarzyskich niepowodzeń, zastanówcie się, czy to aby na pewno chodzi o to. a może tylko nie lubicie siebie? może wydaje się Wam, że jesteście nijakie i przeciętne, że dlatego nikt nie zwraca na Was uwagi? wtedy wystarczy tylko zająć się sobą, pokazać innym (facetom zwłaszcza), że ma się zainteresowania, plany, marzenia, i zdecydowany pomysł jak je realizować. ludzie lubią tych, którzy wiedzą czego chcą. wówczas nie jest ważne, czy ten ktoś waży 40 czy 80kg.
tylko wiele czasu potrzeba, żeby to zrozumieć. ja mam 23 lata, niewiele więcej od Was. ważę tyle, co na podziałce niżej, i nie narzekam na brak zainteresowania (a ze "swoim" facetem jestem już 9 lat). a na wakacjach zostałam mile zaskoczona stwierdzeniem: "chyba nie zamierzasz się odchudzać? tak jak jest wyglądasz świetnie." nie pisałabym o tym, gdyby nie fakt, że powiedział to chłopak niewiele od Was starszy, bo 18-letni; czyli z "gatunku" tych, którzy lada moment zaczną za Wami biegać z kwiatami
ja wiem, że czasami ciężko to zaakceptować, zrozumieć. mam wiele koleżanek w swoim wieku, które uparcie twierdzą, że przyczyną ich niepowodzeń jest nadwaga. zabawne, bo często ważą mniej ode mnie. tylko nie mają własnego "ja", nie wiedzą, czego chcą, niczym się nie interesują (poza własną wagą), więc nie są w stanie niczym zainteresować innych.
czasami zamiast się odchudzać, lepiej pójść na aerobik czy zapisać się na sekcję siatkówki. to już jest coś, co można podziwiać. faceci lubią, jak kobieta ma jakieś swoje hobby, nawet jeśli miałby to być zwykły aerobik.
poza tym wszystko kwestia gustu. jak to mówią "każda potwora znajdzie swego amatora". dziewczyny z "pupcią i biustem" mają takie same szanse na powodzenie, jak te szczupłe. te "brzydsze" mają czasami większe powodzenie niż te ładniejsze. bo oprócz urody, trzeba jeszcze mieć "siebie", w środku. bo to jest w drugim człowieku najciekawsze.

jak najmniej połamanych serc życzę