Wątek: damy radę!! :D

Ja na szczęscie mam dosyć ładną przemiane materii. Jeśli po obiedzie ok. 15 - 16 nic juz nie zjem. - To schudne A moj obiad nie składa sie z jednego jabłka, tylko z dosc solidnych skladnikow ;]

To dobrze,
ja jednak nie jestem za ograniczaniem sie.
Tzn. ograniczaniem hmmm... składników, produktów (oprócz słodyczy).
Powinno jeść się wszystko, w rozsądnych ilościach.
Raz na jakiś czas pozwolić sobie na coś słodkiego.

Ja jestem za ograniczeniem, a właściwie usunięciem z jadłospisu wszystkich kalorycznych potraw typu słodycze, pizza itd. Oczywiscie raz na jakiś czas można sobe pozwolić, np. kawałek pysznej i zdrowej czekolady raczej pomoże niż zaszkodzi

Moje problemy:
1. Liczenie kalorii - nigdy nie wiem co i ile ma gramów więc nigy nie jestem pewna czy dobrze policzyłam
2. Liczenie kalorii 2 - zwykle jem ,,na wyczucie" a potem liczę co i jak. Efekt tego jest taki że raz jem 800 kcal, raz 900 a raz (dzisiaj ) 1200
Ale cóż, bywały gorsze problemy

jogusiaa po co zakładasz kolejny topic

Ograniczam ilośc jedzenia, i jego godziny. Po za tym jem w miare przyzwoite posiłki.
Czasem do śniadania zjadam kawałek czekolady, nie sprawia to, że chudne mniej, a czuje sie lepiej.

i poprawnie.
Ja nie mowie ze trzeba sie obrzerać,
tylko o to chodzi,
że niczego nie wykluczać całkowicie.

Owoc zakazany smakuje najlepiej

Zgadzam się

heey jogusiek ;*;*
co tam u ciebie skarbie
napisz coś

Meow! u mnie wszystko oki. w szkole idzie mi super z czego jestem bardzo zadowolona.... z odchudzaniem też nie jest najgorzej schudłam 2 kg!!!!!!!!!!!!!! :P nie jem już chipsów... hehe a co u Ciebie??


PS: SłODYCZE TO NASZ WRóG