woah! a w ile schudłaś te 9 kg?
Wersja do druku
woah! a w ile schudłaś te 9 kg?
w prawie 5 mieśęcy :(
No to Ci zazdroszę motywacji...i samozaparcia. Ja zaplanowałam odchudzanie już we wrześniu ( w wakacje przytyłam 8 kg -> do 65) Na początku szło mi dobrze, ważyłam już 61 kg i...w połowie listopada wyjechałam na 18stke do chłopaka, on mnie utuczył a efekt jojo mnie dopadł... i teraz ważę 67kg. Planowałam zrzucić we wrześniu te 10 kg to studniówki chłopaka, wyszłam z założenia że 2 kg na miesiąc będą ok... A teraz? Do studniówki tylko 8 tygodni... Po drodze święta:( kurcze...te 59 muszę osiągnąć...
życzę Ci tego z całego serca żebyś na wadze zobaczyła 59! a ja mam teraz 57kg przy 158cm więc nie jest zafajnie.mam grube uda i śmieszny brzuch :( więc tak 54 chciała bym ważyć :) a święta...eh..będzie trzeba się pilnować!!
Ja mam 167cm i 67 kg... Eh... Nigdy nie miałam brzucha w takim stanie... jeszcze kilka miesięcy temu nie miałam jak go złapać, były tylko delikatnie zarysowane mięśnie i skóra, żadnego ohydnego tłuszczu. Generalnie w talii mam z 8 cm więcej... :/ Absolutnie nie chce mi się brzuszków robić :(
Ps. Tak się zastanawiałam czy tabletki hormonalne mogły jakoś wpłynąć na to że mi się duuużo biust powiększył ( z dużego B na duże C)... Może to one tyle ważą :)
od tych tabletek się tyje :( a cycuszki napewno sporo ważą :D
No i dylemat... jak schudne to mi zmaleją ;P
Najgorsze jest to , że mi chłopak mówi że figure mam idealną i jak chudne to zaraz mnie tuczy... (Tu popcorn w kinie, wypad na lody do miasta, wciska we mnie batoniki i czekolade) No i jak ja mam nie tyć w tej sytuacji?
powiec mu,ze źle się z tym czujesz.musi zrozumieć!
Przecież mówię ;P
Jesteśmy razem 2 lata i kilka miesięcy. przez ten czas moja figura bardzo się zmieniała. W sumie w ciągu tego całego czasu przytyłam 15 kg. i za każdym razem mówił że jest super;P Także wyszłam z załoenia, że dla neigo nawet 10 kg więcej nie zrobiło by różnicy. Ale nie potrafi tego zrozumieć, że dla mnie owszem.
chłopak jest cudem :) no ale musisz go jakoś przekonać.nie wiem jak :(
Hmm...chyba po prostu nie ulegać:) Raczej wątpię, żeby czekolade mi na siłe wpychał do ust;P Gorzej jeśli będzie ją jadł przy mnie:) Spoko, zdeterminowałam się teraz. Zobaczymy na jak długo...
Przerażają mnie święta... Tyyyyle jedzenia!
tak,tak trzeba będzie obejść się smakiem hehe :P a czekolada sama do buzi nie wejdzie! 3maj się :*
A moja kochana mamusia dzisiaj przed nosem zjadła mi marsa delight ;P I sie nie dałam :D Sukces! W rewanżyku wypiłam 2 szklanki maslanki:) Kij z kaloriami, ważne że zdrowa :D
No i kupiłam sobie buciki w zarze:D Sama nie wiem jak udało mi się na nie namówić mamę. Do miniówki wyglądałyby super... Kolejna motywacja? ;)
oooo!
pieknie!
gratuluje!
ja tez nigdy nie moglam patrzec jak ktos je czekolade czy jakies inne slodycze... teraz mi to zwisa niech sobie jedza- smacznego:D
No ale wiesz, mi to zwisa od... 2 dni dopiero ;P
nie wiem czy dopiero, ale lepsze 2 niz 0 ;]
No i zonk... za 6 dni przyjeżdża mój misiek... Znów mnie utuczy...
hehe nie dasz sie;]
postawcie na salatki i owocve;p
jak mu powiem, że owocki , to mnie weźmie na - oweszem- owocki, ale z czekoladowym fondue... :)
ja mojemu oznajmilam na poczatku ze sie odchudzam i ze nie ma to tamto i nic we mnie nie wpychal
No zobaczymy jak to wyjdzie ;)
Buziaki ;*
idę spać:)
Musisz miec kochanego faceta :)
Ja w czwartek spotkalam swoja pierwsza milosc...
Pomimo, ze to bylo 6 lat temu to mi sie nogi ugiely... hehe
No niezle ;P Jak to się mówi "stara miłość nie rdzewieje" :)
A pozatym ta pierwsza jest zawsze najfajniejsza:)
Co do mojego dietkowania, dzisiaj po poludniu waga pokazała 65,8... Zawsze kg mniej:D
Na śniadanko zjadłam bułke z nasionkami i twarożkiem, na 2 śniadanie to samo ;p, a na obiad placki z mąki graham z jabłkami miodem i otrębami. W między czasie pół litra maślanki z łyżką miodu i...to chyba na tyle:) Plackami się tak obiadłam że chyba mi na cały dzień starczy :) Małe były ale pochłonęłam ich 10 :D (coś jak 3 średnie naleśniki).
Buziaki ;*
No i ładnie, ale zjedz coś jeszcze na kolację ;)[/list]
Muszę tylko wymyślić co... jakiś jogurt albo... nie wiem. Wogóle chciałam w poniedziałek zrobić zakupy ale nie mam pomysłu co jeść :/
To tak jak ja, ale już zaczynam kombinować... :wink:
A Ty możesz sobie jogurcik albo jabłko zjeść na kolację, czy co tam chcesz ;)
no i brat mi na złość zamówił pizze... Oczywiście nawet nie spróbuję... Będzie tak ślicznie pachniało w domu:( NIE ZJEM I KONIEC!
badz silna;]
nie daj sie :twisted:
u mnie w domu racuszki, babcia upiekla jeszcze babeczki i ciasto
ale nieeee ja jestem twarda
Wypiłam litr wody i nawet gdybym chciała to tej pizzy nie zmieszczę ;P
ja mam zamrozona pizze riga:D moze sie kiedys na nia skusze :roll:
Ale jestem z siebie dumna xD
ide po herbatkę i wkońcu się troszkę pouczę :)
Buziaki ;*
Gratuluję silnej woli :D
Ja również gratuluję, courtizzle :wink: Oby tak dalej!!
jestem z Ciebie dumna słonko! :*
o 20 wypiłam jeszcze maślankę;P Ale co tam, zdrowo!
Ojj... ciężka niedziela... Tyyyyyle nauki :(
To dokładnie jak u mnie.. Ale w ogóle cały przyszły tydzień będę miała do bani.. Wyobrazacie to sobie.. 5 sprawdziwnów i co najmniej 3 kartkówki, nie licząc ewentualnego wyrwania do odpowiedzi? :?
U mnie 5 spr, 4 kartkówki, i 2 poprawy :/
No ale sama tego chciałam, nazbierało się przez nieobecności...:(
Dzisiaj na śniadanie... -350 kcal...spłonęło sobie na roweku ;P
A zaraz coś zjem;)
smacznego:)
Hmmm... A gdyby tak jednodniowa głodówka? Znaczy... Woda i herbatki? Bardziej chodzi mi, żeby oczyścić organizm. Czy raczej to zły pomysł?