-
Dziewczyny, nie przesadzajmy, "surówka" albo "makaron i garść rodzynek" to takie w sumie nieokreślone rzeczy, tzn. mogła to być równie dobrze łyżka surówki i troszkę makaronu na spodeczku, ale mogły to też być normalnej wielkości posiłki, tylko mało złożone :D
Też nie lubię jakoś rodzynek... Tzn. mogę zjeść, czasami nawet dosypuję sobie kilka do jogurtu naturalnego, ale w serniku nie cierpię :D
Naprawdę aż tak dużo kcal mają? A nawet jeśli, to pewnie na 100 gram. Zawsze możesz zjeść mniej :]
Miłego dnia :)
-
Tak się tylko mówi zjeść mniej :P Ja jak zacznę to zjem tyle ile jest, a takiej małej paczuszce jest chyba 150 g :)
A co do posiłków, właśnie u mnie to łyżka nie jest :) Mimo, że jem tego makaronu jak opętana to wydaje mi sie, że schudłam :)
-
Oj dziewczyny mówię Wam, co dzisiaj za zabiegany dzień. W szkole byłam od 8 do 16, bo się okazało, że chórek jest a to chórek jeszcze został przedłużony, a potem do sklepu weszłam no i wróciłam 16:15 do domu, wściekle głodna bo myślałam że przed 15 to już będę w domu, a tu lipa.
Śniadanie:
Makaron
Obiad:
Kawalontek ryby pieczonej, dużo surówki (bardzo dużo, ale z kapusty kiszonej, to tam ;) )
I kurde jest 16:30, ech. Nie no, zaraz wezmę i maślanką dopije, i mam jedno ciasteczko z cukrem.
Wiem, że dzisiaj słabo i nie ładnie, ale nic nie poradzę :) Sobota też będzie fajna. O 8:30 wychodzę, wrócę po 16, a o 17:10 na trening i wrócę około 21 8)
-
to rzeczywiscie do 21 :shock: :twisted: bym sie chyba zastrzelila
-
Dzisiaj znowu tak wróciłam... ech zjadłam ok 3l krupniku (2 garści kaszy, woda, przyprawy) i mordoklejkę. I jestem objedzona, bulgocze mi i się przelewa i mam brzuch wielkości domu :?
-
No, dzisiaj ostatni dzień przed zawodami- czyli zupa. Mam garnek grzybowej (woda+grzyby+przyprawy) no i muszę wytrwać, bo nie chcę się jutro załamać ale i tak pewnie przytyłam, choć w ciągu ostatnich 2-3 tyg. miałam ze 2 napady :? W szkole mamy próby do dwóch przedstawień no i uczymy się tańca i śpiewamy, więc dziennie w szkole trochę długo siedzę, ech. No nic, lecę do tej ************ :]
-
Wypiłam 3 l, ech. Jeść mi się chce, ale co... jutro start.
-
Jedz dziewczyno bo jutro padniesz na tych zawodach i po co ci całe to poświęcenie...
-
No, a dzisiaj tak:
Śniadanie:
Pomarańcza, szklanka maślanki 60+112= 172kcal
2 śniadanie:
Jogurt naturalny- 75kcal
Obiad:
Warzywa na parze, szklanka maślanki- 75+112= 187 kcal
Potem:
Pomarańcza- 60 kcal
2 jajka, pół cebuli- 200 kcal
Szklanka mleka, otręby- 250 kcal
O rany jak się wymęczyłam, żeby to ułożyć...
I jest 950 kcal, miało być 1200, ale moja psycha mi na to nie pozwala :roll:
-
te platki chyba az tyle nie maja
sa lekkie a Ty podalas kcal na 100g...
ja wiem ze 2 porzadne garsci to 50g (wazylam), ale np fitnessow czy musli z orzechami
wiec kukurydziane beda pewnie mniej wazyly