-
no ja tez mam nadzieje ze dzieki tej dietce zmienie nawyki zywieniowe na zdrowsze
-
chyba bedzie mi trudno bez makaronu... w sumie to ani pieczywa ani ziemniakow nie jem... znalazlam dzisiaj czekolade gorzka 90% kakao!!! Bedzie jak znalazl w 2 fazie
-
Też mam nadzieję, że moje nawyki się zmienią. Wtedy nie byłoby większego problemu z jo-jo. Co do czekoladki, też takie widziałam
Dziwi mnie właśnie, że jakoś mnie do słodyczy nie ciągnie. Muszę się przyznać, że w chwilach słabości, lub po prostu, kiedy coś mnie napadło, potrafiłam iść do sklepu, kupić paczkę żelek, mleczną Alpen Gold i kitkata z masłem orzechowym, a potem to zjeść w ciągu pół godziny...
I stąd moja waga.
Ale teraz.... Nic! Tylko dzisiaj wyżułam 5 gum airwaves pożeczkowych, ale to chyba mi nie zaszkodzi... Jeśli chodzi o kalorie, jedna taka guma ma troszeczkę ponad 2 kcal.
Poza tym troszkę się dziś porozciągałam na dwugodzinnym wuefie. Mam jeszcze zamiar zacząć 6 Weidera.
Zjadłam...
Śniadanko:
sałatka z pomidora, cebuli (zainspirowana propozycją Sysi), sałaty lodowej, fety i serka wiejskiego. Pycha.
Obiadek:
omlet z dwóch jajek z pieczarkami i koperkiem, posypany parmezanem. Mniam :P
Niedługo znowu angielski
A potem jadę do dziadków na kolację
Jeszcze nie wiem co zrobię. Nie cierpię jedzenia babci. Jest obrzydliwie tłuste. Trzeba będzie jakoś delikatnie odmówić. Nie zamierzałam w ogóle jeść dziś kolacji, bo jak wrócę to będzie za późno.
-
jakos sie wymigasz
moze dzisiaj zrobi cos ala SB:P
-
-
Próbuję znaleźć jakieś informacje na PO o bezpiecznym przechowywaniu broni i nigdzie nic nie ma
Nie przerabiałyście przypadkiem tego?
-
-
Z PO to już zaliczyłam pierwszą pałe..porażka :P raczej Ci nie pomogę , poszuKAJ na necie bo gdzie indziej?
-
Ehh... Z PO jakoś sobie poradziłam... Gorzej z moim SB.
Zaliczyłam pierwszą poważną wpadkę. Oczywiście na kolacji u dziadków zostałam zmuszona do zjedzenia obrzydliwej ilości jedzenia odbiegającego daleko od SB.
Wczoraj byłam załamana i się poddałam. Cały dzień jadłam tylko to, czego mi nie wolno było jeść na diecie 
Wieczorem czułam się okropnie i mnie rozbolał brzuch
Chociaż nie zjadłam wcale jakiejść potężnej ilości... Obyło się też bez słodyczy... Po prostu rozbolał mnie brzuch. Wniosek z tego taki, że dieta po prostu dobrze wpływa nie tylko na figurę, ale też na psychiczne i fizyczne samopoczucie i nie ma sensu jeść czegoś, czego nie ma na liście dozwolonych produktów... Ale cóż, stało się. Dziś pokutuję. Nie głodzę się, ale wracam na dietę, a od 14 do 19 mam wolontariat... 5 godzin będę stała w sklepie i zbierała jedzonko na akcję "Podziel się posiłkiem"....
Zaczęłam też 6 Weidera.
W końcu "nie ten jest świętym, kto nigdy nie upada, lecz ten, kto za każdym razem, gdy upadnie, wstaje i idzie dalej".
Boję się tylko jutrzejszego ważenia.
Dziś
Śniadanko:
twarożek z rzodkiewką
-
wpadki są niestety częścią diety. Musiałaś mieć ten pierwszy raz. Potraktuj to jako taki "chrzest" ;]
teraz ładnie wracasz na dietkę i jest dobrze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki