Wątek: Przystanki na drodze do celu

hehe zaczelam odchudzac sie w wakacje, ale przez te dwa miesiace schudlam moze 5 kg..... potem w roku szkolnym tak jakos zaczelam chudnac... rodzice mowia,ze zmiana jest duuuza, a znajomi nic nie mowia ...tzn. ci dalsi mi mowia,ze zeszczuplalam, a ci blizsi nic nie mowia..ale to chyba nawet troche lepiej..jakos dziwnie bym sie czula, gdyby zaczeli mi o tym mowic.. ...mam naprawde dziwne podejscie)
pozdrawiam, wytrwajcie w drodze na szczyt ( jkie metafory :P :P :P :P :P )

u mnie w gimnazjum zawsze koleżanki wyłapywały "o, schudłaś dwa kilo" tylko mnie nigdy nie wyłapały po wakacjach pewnie tak ;D
i już niedługo nie będzie żadnych problemów z ciuchami... mrau

A ja się tu wpisze jak wróce od babci.. muszem sie porównać z Wami żeby wiedziec jaka jestem gruba ...

ta...napewno jestes poprostu gigantyczna ....NIE PRZESADZAAAJ! pamietajcie laseczki....mamy cos tu i tam, ale jestesmy silne i bedziemy z tym walczyc, a to juz jest duzo! przyznac sie do tego, ze nie do konca jest ok i podjac walke!!!!!!1
trzymam kciuki :***************

huh, eh niech no skikne po jakis centymeter, pewnie wyniki z 22.08.2003 nikogo nie interesuja, hah jak znajde to napisze

interesuja, interesuja....w kazdym razie mnie interesuja

hah no oka to publikuje, tylko nie wiem jaka wage mialam ale chyba jakies 83 bo mialam kryzys

wiec w 2003 bylo tak
uda 63-34 (teraz 59)
taloa 91 (teraz 87)
biust 104 (hah a teraz bombowo, chyba urosly mi cycuszki hihi 109 :O )
waga no to jakos ostatnio mialam 75
a mam 168 wzrostu :/

No ale zycie jest i tak piekne, juz tam sie nie przejmuje tak bardzo jak kiedys, ale no tak wazyc 65 czemu nie

Kusi mnie, żeby się zmierzyć, ale zrobię to dopiero w sobotę, bo nie chcę się rozczarować teraz, kiedy mam taki świetny humor. Wczoraj moja mama zauważyła, że schudłam, tzn powiedziała mi o tym. Ucieszyłam się, ale zaraz uciekłam, bo było mi jakoś niezręcznie o tym mówić. Ale może wreszcie powiem otwarcie, że się odchudzam zamiast się kryć po kątach ???? Dziś mama kupiła czerwoną herbatkę pu-erh. Nie wiem, czy dla siebie czy dla mnie. Może dla mnie,ale też może i dla siebie, bo rzuciła jakiś czas temu palenie (strasznie dumna z niej jestem i zadowolona, że już nie jedzie papierochami w całym domu), no i przybyło jej parę kilo. W każdym razie pić tego świństwa nie będę, co najwyżej raz na jakiś czas, bo wolę swoją zieloną herbatkę i mineralną.

heh, ja sobie odpuściłam czerwoną herbatę bo nie mam cierpliwości ale może wrócę? a ta o smaku cytrynowym nie jest najgorsza, chociaż i tak nic nie zastąpi czarnej z cytryną ponoć najlepsze są te w kostkach

No eh co do tej herbatki puerh czy jak jej tam, mowia ze dobra ale osobiscie, delikatnie mowiac, a fuj

No eh jak ja bym powiedziala, ze sie odchudzam to by mnie meczyli ze za malo jem, mowie ze glodna nie jestem... phi no ale sie nie odchudzam jeszcze, na razie sprawdzam co daje sam wysilek fizyczny bez dietki, Pozdrawiam serdecznie