ja jestem poznym dzieckim. mama miala 43, a tata 50 jak sie urodzilam... babcie i dziadka mialam od strony mamy. od strony taty umarli 20 lat przed moim urodzeniem, nawet moje rodzenstwo(siora-31, brat-35) ich nei znali, znaczy brat mial z 3 lata jak umarla babcia, dziadek rok pozniej. a Ci od mamy... dziadek w 1995 jak mialam 4 latka, ogolnei byl zlym czlowiekiem, ale podobno jak sie urodzilam zmienil sie, bylam jego ukochana wnuczka ;( babcia w 1997 zaczela chorowac na alzheimera. bylo straszniue. na pocztaku wiecie, mysleismy z epo prostu zpaomina ajak robila glupei rzeczy sie smialismy, wetdy malo kto o tej chorobie wiedzial/ potem bylo coraz gorzej. tak do 1999 pamietala mnie, wiedizla kim jestem, np na moja mame mowila ze to jej mama, albo bala sie telewizora, bp cos do niej mowil. potem juz i mnei zpaomniala, gadala od rzeczy. nastepnie zapominala jak sie chodzi, gdszie sie zalatwia, jak sie myje, jak sie je, jak sie ubiera, jak sie mowi... no wsyz\tsko. przez jakies 3 lata non stop moja mam sie nia opiekowala. uch mordega, jak umarla w 2004 wszyscy beczeli, ale to przynioslo ulge mojej mamie, bo juz nerwowo i fizycznie nei wyraboiala. i nei mam jzu nikogo z dziadkow ;/