-
Ohh, świetnie! A jakie masz fajne łydki ^^! Figurka marzeń .
-
say, Arventh - dziekii barrrrdzoi :*
milka-podaj mejla to bd wyslane
ups, dzis 2400 tak sie skonczylo wyjscie ze znajomymi
do zjedzonych w home 1100 doszlo:lody, hod-dog,lizak, chipsy, groszki, kanapka
-
pytałaś, co pomogło wydostać mi się w porę z tego jak to trafnie nazwałaś 'bagna'.
szczerze Ci się przynam, że nie zastanawiałam się nad tym.
wiesz, każda 'rasowa bulimiczka' po napadzie i rzyganku obiecuje sobie, że to ostatni raz.
też tak sobie obieywałam, ale następnego dnia schemat się powtarzał i tak kilka miesięcy z rzędu.
kiedyś, swoją drogą nie tak dawno, miałam ogromny napad, wymiotowałam i wymiotowałam, aż straciłam siły, wprost nie mogłam ustać na nogach, dostałam ataku płaczu, zaczełam się dusić i krztusić, czułam, że jestem sama, że odpycham od siebie ludzi, wiedziałam, że to przez chorobe która powoli mnie ogrania. wypiłam pół buteleczki rycynowego olejku, bo wciąż miałam wrażenie, że nie odpokutowałam swojej 'winy' nałykałam sie tussi którego nigdy wczesniej nie próbowałam, popiłam ogromną ilością kawy a wraz z tym połknęłam kilkanascie uspokajajacych tabletek, bardzo, bardzo głupie, ale nie zastanawiałam się co robie, na tym własnie polegają ataki.
kiedy już 'wytrzeźwiałam' zdałam sobie sprawe, że to wszytko siedzi w mojej glowie, ze tylko ja sama moge sobie pomóc. postanowiłam skonczyć z tym natychmiast, pomagał mi dzielnie mój internetowy przyjaciel, on jeden wiedział dokładnie co się ze mną dzieje, bez niego bym sobie nie dała rady. a teraz wszytko jest już dobrze, chce być szczupła, ale nie za wszelką cene, nie chce wymiotować już nigdy, chce pozbyć sie raz na zwsze obsesji na punkcie jedzenia.
nie możesz pomóc kumpeli jeśli ona sama nie chce z tym skonczyć.
przede wszytskim nie krzycz na nią i nie potepiaj jej, to wywoła bunt.
ale nie przeginaj też w drugą stonę nie traktuj jej jak śmiertelnie chorej, to wcale nie motywuje.
ona sama musi przeżyc coś, co uświadomi jej, że ta szopka nie ma sensu, że musi się pozbierać.
rozgadałam się, ja tak zawsze. ^^
-
Podziwiam, że sama zauważyłaś, że jest z Tobą nieciekawie i postanowiłaś coś robić
Mayha, 2400 to tak około zapotrzebowania
-
niksonku no wiem wiem , ale i tak zla jestem bo si enapchalam takim syfem
i w ogole jestem bee.
zle dziecko.
-
Ja zjadłam dzisiaj tyle ciasta, że brzuch boli. I dosłownie i w przenośni
-
ja dzis z perspektywa pizzy na kolacje
wrrrr, i ostatnia wolna sobota - a ja siedze prawdopodobnie wieczorem w domu.
-
-
say - zapraszam
ale ja dzis marudze i jęcze. masakra.
w d*** mam wszystko.
KOOOOONIEC MARUDZENIAAAAAAAAA. sie postaram znaczy..
-
Ja się najadłam tak obiadem, że nic mi się nie zmieści, a zaraz musze coś zjeść... Czyż to nie brzmi pięknie? Tak więc pizzy też nie chce ;P.
A marudzić można czasem ^^.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki