-
Heyka :* Przepraszam, że nie wchodze na forum ale mam szlaban na komapa :/ Powiem tyle że pon i wt świetnie, wczoraj żle poszło bo 1700 :x By6łam na wycieczce i jakoś żle rozplanowałam posiłki :evil: Ale od dziś do 12 będzie 800 lub 1000kcal. Nie moge więcej bo musze schudnąć w 10 dni koło 3 kg, lub więcej ale sie chyba nie da. A potem to już tysiaczek :)
-
Znowu zmienia mi sie nastawienie do diety. Cały czas po głowie chodzą mi dietki 500, 800kcal i głowdówki. Dziś się pobeczłam. Jak ja nienawidzę siebie :cry:
-
poczytaj sobie co ci sie moze dziac jak bedziesz jadac 500-800kcal i wtedy Ci sie odechce tak malo jesc ;)
-
Najlepsza jest dla nas dieta 1200kcl tak mówił dietetyk ;) więc polecam :D i życzę powodzenia :*
-
Żadnych głodówek! Ja ci dam! ;) ;*
-
widzisz wszyscy Ci odradzają takich metod!!
-
kochana nie możesz. i tyle.
-
do mnie też nei docierało czemu głodówki są złe;p
No to poszukałam w necie, poczytałam dużo i okazało się że dieta 1200 kcal jest lepsza od 1000 kcal np ;) A co dopiero od godówki!
Czemu? NO bo nie spowolni metabolizmu, a na 1200 chudniesz i tak i tak. Także bez sensu sa głodówki ale jak ktoś jest głupi to jego sprawa;p
-
Heyka moje laseczki ;*
Długo nie pisałam, mimo że wchodziłam na forum codziennie, więc wiem jak u was leci ;] U mnie spoko, w tym tygodniu średnio zjadłam 1500kcal ;P
Jutro jest komunia siostry, więc cięzko będzie się trzymać. Na śniadanie planuje jabłko, obiad będzie w restauracji więc spróbuje zjeść jak najmniej kaloryczne potrawy czyli rosół z kury, a na drugie danie udko z kurczaka (zdejmę skórę) i 2 ziemniaki sobie nałożę ;) Na podwieczorek cappucino, a na kolacyjkę się zobaczy. Nie powinno być źle, ale wiadomo planować, a robić to zupełnie co innego :wink:
A od poniedziałku dietka 1000-1200 :D Muszę schudnąć z 6g do połowy czerwca. Niby spora sumka, ale wierzę, że jeżeli nie będzie ani jednej porazki to się uda ;] Teraz wprowadzam zmiany do dietki, bo moje jedzenie mi nie słóży. Ostatnio jadłam na obiady paczke np. ryzu, kaszy czyli średnio 350kcal, ale to mnie nie syci. I chyba za duzo węglowodanów :/ Teraz chyba będzie chodźby po 7 posiłków, ale takich malutkiach, typu activia, 4wasy, bułka, jabłko, banan itp. Poaztym błonnik i Pu-erh.
Skończył mi się karnet na fitness, że chyba kupię nowy. Co prwada wolałabym mieć w domu rowerek stacjonarny - tata miał kupić, ale zanim on sie do tego weżmie to bedzie koniec sierpnia :/ Więc może jeszcze przez miesiąc tam pochodze, tym bardziej że ostatnio zaczynają mi sie podobać moje nózki :wink:
Hehhh życzcie powodzenia ;)
-
aj aj aj. to komunia. troszke mało planujesz nawet jak na normalny dzień !