dzisiaj jakos (o dziwo) na razie ok.
wieczorem podsumuję tp, co zjadlam.
no i najważniejsze - w kncu sie zmobiizowalam do cwieczen
pomijam juz jezdzenie na rowerze stacjonalrnym, bo to juz chyba mj nałłog od roku (lydki mam takie, ze hoho, strasznie sie rozrosły) ale od 3 dni cwicze taki zestaw z ksiązki "plaski brzuch", kiedys juz to cwiczylam, ale zaniechałam, chociaż efekty byly naprawde spore!
za.... 16 ni studniowka! duzo sie zrobic nie da, ale bede miaa chociaz swiadomosc, ze probowalam!
no i mam nadzieje, ze ten dietetyk w niedziele wypali!