E? Ja tego nie rozumiem tego-tego nad tym postem. Tzn rozumiem. Ale czemu takie coś dostałam..?

A tak na temat - waga dalej pokazuje 61kg. Ale takie bardziej uczciwe bo wcześniej to to było raz przed, raz za, prawie przy 62... Więc teraz jest 61. A ja jestem na diecie której staram się przestrzegać (znaczy się nie jem więcej, tylko czasami TROSZKĘ inaczej, ale coś, co ma tyle samo kcal). Ale wiecie co? Stwierdziłam że świat jest przeciwko mnie. O. Bo jutro rano pojadę do rodziny na wieś i wrócę wieczorem. Fajna rodzinka, ale wiecie jak to jest... Te wszystkie ciasta, pyszne (acz tłuste) potrawy i w ogóle... Boję się że nie wytrzymam (mam zamiar wziąć ze sobą wszystkie posiłki jutrzejsze oprócz śniadania które zjem przed wyjazdem, i kolacji którą zjem po przyjeździe, albo której nie zjem). Mam nadzieję że wytrwam...