-
Ech... z motywacją cienko bo większość ludzi to leniuszki ;) Ze mną na czele ;) Ale póki co mam jeszcze siłę i postaram się jak najlepiej wykożystać czas póki mi się chce ;)
Hmacz przejadłaś owocami a pomyśl co by było gdybyś wszamała chipsy, batoniki, czekolady ;) Już chyba lepiej że skończyło się na owocach ;) Jutro poćwiczysz więcej i będzie oki. Każdy ma chwile słabości ;)
-
Ooo, ja!
Wytrzymałam pierwszy dzień po długim lenistwie na tysiaku :P
Wziełam tygodniowy pl;an ze strony, pojechałam na zakupy i jem to, co mi kazą. I zero wpadek dzisiaj, mimo, że to tysiak 8)
-
Tysiak jest niedobry.. 1400 najlepsze ;)
-
to zależy, bo ja na 1400-1500 nie chudnę... jadłam tak chyba przez miesiąc po byciu na 1200 i nie schudłam NIC
-
To może juz sobie rozwliłaś metabolizm. Trzeba pamietac, ze kolejna diete mozna zaczynac dopiero po upływie 4 miesiecy-pół roku od poprzedniej. Po diecie metabolizm jest zwolniony i trzeba troche czasu, zeby wrócił mniej wiecej do normalnego stanu.
-
po byciu na 1200, wychodząc nie można przejść od razu do normalnego jedzenia, dlatego przy wychodzeniu je się stopniowo coraz więcej
-
Ja sobie metabolizmuraczej nie rozwalilam, bo wytrzymalam wtedy 1 dzien :P Od tamtej pory jem za duzo i ciagle waze tyle samo, no, mniej wiecej, ale raczej spadam pol kilo w dol niz tyje
Staram się pozbierać od dłuższego czasu. Nie moge, nie moge, nie moge, nie wiem czemu :|
Idę się pouczyć. Przynajmniej od porannych grzechów się trzymam, a jutro pojadę na zakupy kupić to, co powinnam jeść, bo w domu jak zwykle nic
-
Ja sobie tez metabolizmu nie rozwaliłam, bo kiedy jem 1200 to chudnę bez problemów.
I strasznie mnie denerwuje jak ktoś obcy, który nie wie o mnie NIC, próbuje mi wciskać co źle robie i co jest dla mnie najlepsze, traktując mnie jak małą, tępą gówniare.
Nie jestem małym dzieckiem, nie odchudzam się pierwszy raz i wiem co robię.
Sorki za mocne słowa, ale zanim zacznie się kogoś oceniać i komuś radzić, trzeba o nim wiedzieć troche więcej ;]
-
Nie denerwuj się tak ;)
Ja ciagle mam na względzie przykład Lou. I boje sie boje
-