no jasne jasne;]
Wersja do druku
no jasne jasne;]
To miłego relaksu :wink:
no miedzy 1000-1300 jest ladnie :)
No najlepiej :)
To się wczoraj trochę odstresowałam :). Dzisiaj powrót do szarej rzeczywistości. Trzeba będzie posprzątać :roll: .
Jak u Was dzień mija?
ja tez ide zaraz posprzatac
mama wroci o 15 i bedzie darcie;d
Posprzątalam. Może nie tak idealnie, jakby sobie tego życzyła mama, ale jednak :wink: . Byłam też pobiegać. Z kumpelą się zawzięłyśmy i stwierdziłyśmy, że zaczynamy biegać...Wariatki z nas :lol: .
Jak na razie z moich obliczeń wynika, że zjadłam ok. 1060 kcal. Dojem sobie czymś...Ale mam problem czym. Macie jakieś propozycje na kolacyjkę na ok. 140 kcal?
biegać? Oo
teraz? *.*
kobieto podziwiam na prawde ;P przecież mróz jest ;x
heh. ja sprzątam właśnie klawicze na klawiaturze klikajac w nie xD
Podziwiam za to bieganie. U mnie za zimno, ja po chorobie, ogóle to sie nie nadaje do biegania :wink: a na kolacje może jakis jogurt :?:
Na kolację zjadłam sobie Danio i mandarynkę. Czyli będzie mniej więcej w normie.
Coś dzisiaj pod wieczór straciłam dobry nastrój. No i sama nie wiem dlaczego...Jakaś nienormalna chyba jestem i tyle...
Ech, pójdę wcześniej spać. Dobrej nocy Wam życzę ;*.
Jejuu..Ruszyło. Jest kg mniej. Nareszcie.
Jak na razie zjadłam trzy kromki ciemnego chleba z jablkowym dżemem domowej roboty (mama specjalnie do niego mniej cukru daje) i wypiłam kubek kakao.
Miłego dnia wszystkim życzę!
gratulują kilograma mniej! Mam nadzieję, że dostałaś kopa do dalszego odchudzania ;)
Dzisiaj mam ok. 945 kcal jak na razie. No. Jeszcze tylko jakiś podwieczorek i w miarę lekka kolacja i wszystko.
Wątpię, czy znajdę czas na ćwiczenia :( . Mam sporo nauki na jutro...
A jednak trochę ruchu było dzisiaj. Pojeździłam sobie na rowerku. Chociaż tyle :) .
Ogólnie to zjadłam ok. 1050 kcal. Muszę się przyznać, że dzisiaj zgrzeszyłam 6 kawałkami czekolady gorzkiej. Przyznaję się bez bicia...
heh ja juz wole nei ejsc wcale czekolady niz gorzka, blee
taaak julix :D gorzka jest bleee :P wolałabym jedną mlecznej z orzechami..:D a najlepiej całą tabliczkę :P bo u mnie na jednej kostce się nigdy nie kończy..
bosh.. pamiętam zimę 2005 :O jak to sobie zjadłam jednego dnia 5 tabliczek czekolady pod rząd;O nigdy tego nie zapomnę ^^ no i oczywiście pełno jedzenia.. potem święta.. ehh ^^
chwilka wytchnienia między matematyką, a chemią... uh! co tam u Ciebie? ;-)
Ja właśnie dziwna jestem, bo lubię gorzką czekoladę...Co prawda wolę mleczną albo z nadzieniem, ale akurat nie było w domu :wink: .
A u mnie nawet spoko jeśli chodzi o dietę. Właśnie wszamałam obiadek. Jak na razie wyszło mi jakieś 850 kcal. Dużo, zważywszy na to, że jest dopiero pierwsza :( . Oj...Źle się dzieje...
Gratulacje z powodu kilogramka (oczywiście mniej ;P)
Ja to najbardziej lubie czekolade mleczną ta dmuchaną z milki :)
ja lubie kazda czekolade :D , ale tez na kazda mam alergie :?
Ech....Mam straszną ochotę zjeść jakąś czekoladę albo inną słodką rzecz :roll: .
Ale wiem, nie mogę, bo będę na siebie potem wściekła...
Niedługo idę na rowerek. No i oczywiście nauka i lekcje...
hmm to może jakiś serek homo ? nieco zaspokoi i uratuje przed pochłonięciem tabliczki czekolady :) 3maj się;)
Kurcze...Brak takowych produktów w domu...Tylko Activie, ale jedną już dzisiaj zjadłam, więc odpada :( .
może owoc ? albo nic ? :D nie daj się słodyczom ! :twisted:
Mogę spróbować, ale boję się, że nie dam rady tym glupim słodyczom. Co to jest, że one mają mieć nade mną władzę :( .
ehh nie daj się ! ja się dałam... 5 kruchych ciasteczek zjadłam właśnie.. ^^
aaa :(
czemu nei druga activia? ja czesto jem po dwie, takie z ziarnami jablkowe albo brzoskwiniowe sa pyszne^^
a ja activie jadlam.. hoho dawno temu ;P dla mnie jak kazdy jogurt ;P
Powstrzymałam się :) . Słodycze zostawiłam w spokoju. Czuję, że mam nad nimi władzę dzisiaj :D . Ogólnie to jest 1280 kcal. No, niezbyt mało. dobrze, że chociaż trochę z tego spaliłam na rrowerku.
A jak u Was?
Ech...Pojdę jeszcze się uczyć. Nie ma lekko... :?
Powstrzymałam się :) . Słodycze zostawiłam w spokoju. Czuję, że mam nad nimi władzę dzisiaj :D . Ogólnie to jest 1280 kcal. No, niezbyt mało. dobrze, że chociaż trochę z tego spaliłam na rowerku.
A jak u Was?
Ech...Pojdę jeszcze się uczyć. Nie ma lekko... :?
No w sumie, ja gdy zjem więcej zaraz mam odruch wsiadania na rower i spalania xD
Musiałabym sobie taki odruch wyrobić :lol: .
A dzisiaj mam na razie jakieś 1340 kcal. Nie ćwiczyłam jeszcze. Kurcze. Szło dobrze, dopóki nie zjadłam głupich dwóch bananów :? . Tak bym się zmieściła w normie...
ja jak za duzo zjem tak do 1300 to luz,a le wiecej, to tez mam ochote spalac :P
Ja dziś tez miałam ochote na banany, ale skończyło sie na innych produktach :lol:
Bananyy... Mrał :D
Też bym chciała wyrobić sobie taki odruch, ale najlepiej wtedy, gdy cokolwiek zjem, a nie wtedy, gdy zjem więcej :D
ja mam banany, ale nie mam ochoty, uch teraz to sie ladnie obzarlam, peeekam :D
Kurcze, ja ostatntio sama siebie przerażam. Nie mam ochoty jeść a i tak jem. Na serio zastanawiam sie czy nie uzależniłam sie od ciągłego połykania czegoś :?
ech ja mam dziwne upodobanie, nie rzuce sie na slodkie, ale mam ochote na taka buleeee z czyms, z serkeim jakims albo tosty... uch
Ynkus - to samo o sobie myślę. Jem z przyzwyczajenia. Ostatnio się na tym złapałam. Straszne :( .
Ech...Mam zły dzień. Jeśli chodzi o dietę to jest ok. Za to nastrój mam podły. Czego się nie chwycę, zepsuję. Dodatkowo irytują mnie ludzie. Wydają mi się dzisiaj tacy...podli. Okropność. Nie wiem co ze sobą zrobić. Poćwiczyć? Żeby jeszcze było kiedy :cry: . No nic, lecę.Dzisiaj już mnie tu nie będzie. Jutro też. Może w sobotę, ale jeśli to dopiero po południu...
Trzymajcie się:*