-
Dobry pomysł, tak mi się wydaje
.
Ja też w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na 3 dni. Nie wiem, co to będzie. Z pewnością alkohol
.
Nieciekawa historia z tą dziewczyną
.
-
Uff w końcu dochodzi! ;P
Dobry pomysł z tymi owocami
A co do tego picia.. to ja mojego starszego widziałam parę razy spitego ;/ Niezbyt miły widok jeszcze tym bardziej jak pieprzy od rzeczy.. Ale i tak cieszę się, że mam takiego, bo wiem, że duzo osób ma gorzej.. Nie przejmuj się już ;*
Też bym chętnie pojechała na jakąś wycieczkę..
-
nie no moj tata nie pije. jak z kolegami ejdzie chleje, ale z umiarem. tylko Ci jefo kumple... jeden sie tak narabal kiedys, ze zamiast na siebie gacie zalozyl rano na krzeslo... ale jak moj tat tak do humoru popije, to takie teksty leca, z eja sikam
-
uh... faktycznie nieciekawa historia z ta koleżanka...
udanego weekendu zycze i przepraszam za nieobecnosc, nie mysl, ze o Tobie zapomniałam...
-
ehh... ta hstoria z koleżanką identyczna jak moja 3 lata temu z "chłopakiem" taaa chłopak w wieku 13 lat , nei ma co 
Co do wycieczki... nie przesadzaj z odmawianiem paluszka/chipsa/ żelka ogłaszając wszystkim "jestem na diecie". bo cię zaczną podpuszaczać;p
Umier to podstawa - czasem to trudne, ale przynajmniej nie ma wyrzutów sumienia.
ja przegięłam 2 miesiąc temu z jedzeniem i co? I waga mi stanęła. A teraz nawet nie wiem czy zjeżdża cokolwiek...
-
Co z tą koleżanką? Już jest w normalnym stanie? Nie martw sie wycieczką, a ciesz
Ja byłam w październiku na 4 dni, dużo czasu spędziliśmy w autokarze, bo była objazdowa (Wiedeń, Bratysława i Budapeszt). Na pierwszy dzień zrobiłam sobie grzeczne kanapki z ciemnego chleba, wzięłam wodę mineralną. A później normalnie jadłam posiłki w ośrodkach i nic mi nie było. Oczywiście wszystko w rozsądnych porcjach. Natomiast słodycze staralam się ograniczać, tzn jak szła kolejka z czekoladą to wzięłam kostkę, przeczekałam dwie kolejki i czekolady nie było
. Tak samo ze wszystkim innym. Grunt to umiar. Natomiast podjadałam ciasteczka lu petitki, takie z pełnych ziaren zbóż. Poza tym na takich wycieczkach duużo się, chodzi, więc bez problemu spalisz wszystko. Udanej wyprawy 
Ehh, nie cierpię pijaństwa, jak chyba każda ;/ A szczególnie tych obleśnych komentarzy później, jak ktoś już jest nieźle wstawiony dotyczących mojego tyłka i biustu. Do mojego taty przychodzi taki facet, którego żona zostawiła i przeprowadziła się spowrotem do matki z dziećmi (2 dorosłych i jedno bodaj 2 letnie). Szczerze to jej się nie dziwię. No i on do nas przychodzi pijany, przynosi flaszkę i później tak drze się, ryczy, no normalnie koszmar. A ja mam pokój naprzeciwko kuchnii. Zainwestowałam już w stopery do uszu.
-
Hej, zycze milego weekendu
-
Zaraz idę się pakować a potem do szpitala. Koleżanka zostaje do poniedziałku, we krwi miała tylko alkohol
. Ale i tak bedzie chyba przesłuchanie....
Widzimy sie w poniedziałek. Zdam relacje z wycieczki :*
-
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki