Wątek: precz kilogramy!! wrrr...

Moze ulozysz sobie diete tak by na kolacje pozostawic sobie wiecej kcal tak to jest jedni potrzebuja wiecej na sniadania a inni kolacje . PS. Ja wole pilates

Oj współczuję tych napadów <przytul> Może spróbuj jak mówi xpxpxpxp

no i zaczelo sie... kumpela ma wolna chate i spie u niej...i zremy... shit...ciekawe co dzisiaj obalimy...nie ja sie nie dam odmowie :P haha
zaczynam joge tak okolo15

oliffkaaa Ty sie tam nie waz niczego obalac :P co najwyzej marchewke albo ogorka

hehe no no dzisiaj przerwa ej co do tego Pilatesa to ja nie wiem o co w tym chodzi...albo jestem lewa albo nie wiem co

no i niestety...stalo sie...wyszly mi te napady wchodze a tam 2 kilo...w gore nieee tak nie moze byc nie bez jaj biore sie przeciwstawiam sie zarciu i napadom dieta 1200kcal i HH30minut skakanka 15 i brzuchy jazdaaa jestem dobrej mysli... wspierajcie mie bo juz nie daje rady

bosz...jak tam wam wakacje mijaja? bo u mnie nudyy;/

u mnie kazdy dzien prawie taki sam tesknie za buda :P
kochana, jestesmy z Toba, zacznij jeszcze raz, ruch, forumowe motywacje, ladna dietka i kg poleca w dol

Panikara zaczynam od jutra...tzn...wczesniej stopniowo zarcie zmniejszalam ale teraz juz trzymam sie...! waze sie dopiero pod koniec miech(2jak tata przyjedzie a i jutro sie zwaze zobacze na czym stoje :P jestem przed @ wiec moze troche byc troche wieksza waga ale nawet jak bedzie to licze taka i nie ma bata...zrzucam...nie musze chudnac do 55,nawet moze byc 58-57 a potem jak schudne do tylu to sie dalej zobaczy czy jak wieszak nie bede wygladala...chociaz teraz jest duzo do zrzucenia wiec jak mi pare cm myknie to nikt nie zauwazy

to trzymam kciuki ;*
napisz, jak Ci idzie dzisiaj