Wątek: Historia lubi się powtarzać...;) Powracam.

Lubi, lubi... chodziliśmy ze dwie godziny po sklepach i myślałam, że nie wyrobię, ciągle robił mi jakieś przypały. Szalony facet

oo to ja z nim mogę chodzić hihih w piątek byłam na zakupach 3,5 h także mi to nie robi ;P gorzej mojej mamusi było " no idziemy już ? "

Ja też lubię chodzić po sklepach, ale nie z nim :P Kiedyś zakupy zajęły mi 4h :P

hoo no ładnie mi takie powyżej 4 to tylko przed jakimś większym wyjazdem się zdarzają ;P bo tak to nie lubię.. męczące to jest w lipcy jak wyszłam przed 9 tak wróciłam po 18.. i zemdlałam ;] dali mi litrowego loda czekoladowego na wyrównanie poziomu cukru we krwi ahh pysznie bylo.. i zakupki udane były

A jak zemdlałaś to byłaś na diecie? Musiało to być strasznie wyczerpujące
Mada> Ja też bym chciała mieć takie znajomości I kto by nie chciał...

Właśnie zjadłam joghurt naturalny (bez cukru) z kilkoma łyżeczkami muesli mmmm...pycha

Ja raz zemdlałam w wakacje, bo przejechałam 50km na rowerze a potem jeszcze poszłam na spacer... ale wtedy byłam wykończona...
Nikigitarzystka - znajomości git

nikigitarzystka nie byłam na diecie po prostu nie miałam już siły po tylu godzinach przymierzania, stania w kolejce.. chodzenia w słońcu.. nawet nie miałam czasu kupić wody do picia ^^.. no i padłam w domu

Właśnie zjadłam muesli z mlekiem na deser przed obiadem
Obiad będzie gdzieś tak za 1,5 h więc myślę, że chociaż pół się strawi .
Dzisiaj znowu idę na tańce i znowu sobie pospalam kcal

Hehe, zazdroszczę tych tańców. Ja mogę sobie pozwolić tylko na aerobik w domu

Taa...tylko, że partnerzy tańczyć nie umieją i sobie kroki mylą..No ale jakiś wysiłek w końcu jest.

musze coś powiedzieć..... .wczoraj zjadłam 3bita... miał 260kcal...po prostu nie mogłam wytrzymać...leżał sobie taki smutny w szufladzie taty...no po prostu aż sie prosił, żeby go zjeść!...