-
Dobra zacznę od tego, że zmieniam nawyki żywieniowe.
Najbardziej przywiążę wagę do śniadań. Będą miały 300-400kcal, a nie jak do tej pory niecałe 200. Znów zacznę ćwiczyć. Będę jadła mniej na obiad i mniej na kolację. A propos kolacji to jeszcze coś: nie o 17, tylko o 18. Bo potem i tak zawsze podjadałam :oops: Ze słodyczy dozwolona tylko kostka czekolady albo lody [albo sorbetowe albo big milk]...
To chyba by było na tyle.
Zaczynam od zaraz :) na śniadanie zjadłam naleśnika z serem, 2 łyżki śmietany z cukrem i jabłko. Trochę nie ciekawie, ale przeżyję. W szkole na II śniadanie zjem jabłko.
Ps. Ja nie potrafię się nie odchudzać... W zasadzie odchudzać sie też nie potrafię :P
-
I tak właśnie ma być. Duże śniadanie to podstawa
-
mogłabyś jeszcze coś dodac do drugiego sniadania :)
A co do big milków... widze że jesz. Ile mają kcal ;p?
-
kurcze ja bym jednak nie jadła codziennie tych lodow
tylko co jakis czas
gorzej bedzie Ci rzucici kg..:)
-
Mi nie zależy na tym żeby zrzucić te kg szybko... Mogę wcale nie chudnąć, albo nawet 1/4kg na tydzień... To mi wystarczy. Njabradziej zależy mi na tym, aby nie przytyć.
-
Dziś było coś koło hmm...
Lepiej policzę
4 jabłka - 200kcal
ryż z mięskiem - 400kcal
ciasto - 300kcal
śniadanie [naleśnik] - 300kcal
activia + 2 x wasa - 175kcal
gratka - 110kcal
Tyle. W sumie jakieś 1500kcal. Nie załamuję się. Nie jest tak źle.
+ godzinny spacer po mieście [dosyć szybki]
I jeszcze coś sobie poćwiczę :)
-
jest ładnie 1500 to tez bardzo dobry wynik :D
-
i tak ma byc :) 3maj się :*
-
Ładnie, ładnie. Byle tak dalej :wink: .
-