-
19.03.07 - Ev zaczyna na poważnie i ostatecznie chudnąć (:
Witam
Muszę się przyznać, że to mój pierwszy post tutaj i mam nadzieję, że nie popełnię żadnej gafy Od paru dni przeglądam to forum i doszłam do wniosku, że ja też mogę spróbować z własnym topicem - zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomoże
Więc tak. Mam 15 lat (no dobra, rocznikowo :P), około 164 cm wzrostu i chociaż wagowo nie jest ze mną tak najgorzej (coś koło 50 kg, trudno stwierdzić z moją wagą) to cała reszta wpędza mnie w czarną rozpacz.
Odchudzanie od paru lat jest moją zmorą i już chyba uzależnieniem, z tym, że ja mam często napady wściekłego odchudzania a potem nagle wracam do codzienności albo co gorsze tylko mi przybywa
Teraz już zaczęłam tak na poważnie, dokładnie 5 marca (zapisywanie tego co jem w zeszycie, wyliczanie kalorii - limit postawiłam sobie 1000 kcal a i tak przeważnie nie daję rady, odstawienie słodyczy, co tydzień dokładne pomiary ciałka no i codziennie przynajmniej minimum ćwiczeń). Minęły dwa tygodnie i się trzymam póki co i mam nadzieję, że pomożecie mi choć troszkę poradami i wsparciem?
Uff, się napisałam. Mogłabym jeszcze dołożyć zdjęcia, bo zrobiłam wczoraj takie ukazujące te moje nadmiary ciałka, ale póki co chyba się wstydzę
Pozdrawiam tych którym się chciało to czytać, tych którzy odpiszą a także tych których zmęczyłam samą ilością literek
-
Ale wage masz odpowiednią przeciez?
Podaj może swoje wymiary.
-
a zdjęcia pokaż, nie wstydź się.
-
biust: 84
pod biustem: 69
talia: 66,5
na wysokości pępka: 76,5
biodra: 84
udo: 50,5
kolano: 33 (<= tu po prostu brak mi słów, kolana mam okropne, niekształtne wogóle ;D )
łydka: 33
mierzyłam wczoraj... i muszę przyznać, że najbardziej mnie męczy moja talia i tak zwane "boczki" których żadnym sposobem nie umiem się pozbyć
-
laska, z czego Ty sie chcesz odchudzić?:P
wstaw zdjęcia, może coś razem poradzimy
-
Niech będzie, ale proszę mnie za bardzo nie jechać, bo miałam wieeelkie wątpliwości czy to tu dawać czy nie ;DD strój taki a nie inny, bo normalnie tak mnie męczyło czy już lepiej będę wyglądać w tej spódniczce niż zeszłego lata :P
http://img341.imageshack.us/my.php?image=schudn28118pv7.jpg
jak leżę to wszystko jest okej z brzuchem, nie narzekam. ale jak stoję to już gorzej, strasznie mi przeszkadzają boczki, które często "wylewają" się ze spodni i to, że jak siadam to mi się robią dwa wałki na brzuchu. nogi jak już wspominałam teksańska masakra - niedość, że krzywe, kolana dziwne to jeszcze uda yhh.
jakby ktoś mnie czymś wspomógł (ale proszę, oszczędźcie mi komentarzy w stylu "z czego się chcesz odchudzać", bo skoro mam ogromne problemy z zaakceptowaniem tego jak się sprawy mają to chyba można coś próbować zmienić na lepsze?) to będę bardzo wdzięczna
-
o Matko, jaki tłuścioch!
Bosz...
-
Ty sie nie odchudzaj tylko poćwicz na brzuszek.
Jesteś szczupła.
-
dobra, właśnie sie załamałam...:/
daruj sobie diety, tylko ćwicz brzuch...a boczków to ty w cale nie masz;D
-
A co byście mi dziewczyny polecały na ten brzuch?
A6W próbowałam, dojechałam nawet do końca z tym, że ostatni tydzień to już ostatkiem sił i raczej nie było to już dokładne...te ćwiczenia mnie wykańczały i psychicznie i fizycznie, za słaba jestem. Co do tradycyjnych brzuszków też długo nie mogę, koło 50 dziennie jestem w stanie zrobić + tak zwane "półbrzuszki" też koło 50 i mam wrażenie, że efektów wielkich z tego nie będę miała
Na talię zaczęłam robić skręty z kijkiem na łopatkach i uczę się hula-hop bawić, ale po około 10 obrotach spada obijając mi wszystkie możliwe kości ;DD
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki