Dobra... złamałem postanowienie zwazyłem się po szkole.. Żegnamy jeden kilogram :] Jeśli jutro waga pokaże 9 a później 5 ;] zostanie tylko 10 kilogramów ;D czyli 2/3 ;]
Wersja do druku
Dobra... złamałem postanowienie zwazyłem się po szkole.. Żegnamy jeden kilogram :] Jeśli jutro waga pokaże 9 a później 5 ;] zostanie tylko 10 kilogramów ;D czyli 2/3 ;]
wow ! gratuluje :P ja zwlekam z ważeniem sie jak najdłużej mogę bo boje sie ze nie będzie efektów..:(
obsesja?;) czy ja wiem, dla mnie po prostu sprawianie sobie przyjemności ;). Wystarczy, że spadnie 0,2/0,3 dziennie i jestem szczęsliwa (;
Podoba mi się to: że żołądek mi się skurczył i nie czuje już głodu wieczorem. :)
w 3 dniu przez pyszny obiad który wcinał ojciec i właśnie to burczenie prawie się załamałem ;]
Teraz już naprawde nie ma takiej możliwości :D
Co do ważenia to ja dostałam w piątek dopiero wagę i na razie wchodzę na nią codziennie...no bo jem teraz więcej i muszę kontrolować, czy nie tyję :D
Wiem, że to źle, ale nie mogę się powstrzymać :D
No ja właśnie przed chwilą zajdłam płatki fitbess ^^ także nigdy więcej nie otwieram paczki, bo jak już zacznę to przez cały dzięń do wieczora skończę ;p
Ja ważyłam się wczoraj ;p ( po 3 dniach) no i waga stała w miejscu... teraz na 100% jest z 1 kg więcej ;p
Głód zupełnie zaginął ^^ teraz niesie mnie do przodu sama ambicja :D
Choć wczorajsze brzuszki były bardzo męczące :D
6 dzień... mmm jeszcze 7 :D
Cholera zaczynam myśleć jak anorektyczka :/ mam wyrzuty sumienia że zjadłem obiad... to się robi chore ^^
nie tylko Ty.... :?
:? trzymaj sie !
To jest jeden ze skutków ubocznych odchudzania. Częste popadanie z obsesje liczenia kalorii i wyrzytów sumienia. No ale jakbysmy nie mieli tych wyrzutów to bysmy wpieprzali wszystko :P