Gdybym kiedyś się na nią zdecydowała, musiałabym siedzieć w jakiejś szczelnej izolatce, gdzie nie ma nic do jedzenia :p Pewnie bym zaczęła lizać ściany z głodu o podłożu psychicznym :p
Wersja do druku
Gdybym kiedyś się na nią zdecydowała, musiałabym siedzieć w jakiejś szczelnej izolatce, gdzie nie ma nic do jedzenia :p Pewnie bym zaczęła lizać ściany z głodu o podłożu psychicznym :p
Ja tez dlatego zrezygnowalam. ze strwiedzilam ze nic w malych ilosciach nie szkodzi. nawet slodycze. (ale mowie w malusienkich ilosciach) ;P
dzisiaj:
śniadanie: kromka chleba slonecznikowego z poledwica sopocka, pomidorem i szczypiorkiem a do tego duuuzy grejpfrut i kawa z magnezem ;)
noo i ok
teraz bedziesz znowu zdrowo jadla ;)
a sniadanie pychaaaa :D
będę zdrowo jadła
zaraz obiad : 3male ziemniaczki, piers z kurczaka i brokuły ;P
ale pozniej bedzie troche nie zdrowo bo ide na piwo z ekipa xD.
aaa tam ;P
Trzeba się bawić póki można ;)
W końcu nie codziennie zdarzają sie takie wypady :D
wlaaaasnie :D
szczegolnie jak teraz sa wakacje to trzeba korzystac ;P
Przyjaciółka przyjechała z daleka na wakacje. Wczorajszy wypad zakończył się klęską w mojej diecie.
Może powiem co zjadłam:
*kromka słonecznikowego z szynka, pomidorem i szczypiorkiem do tego grejpfrut.+kawa
*3 małe ziemniaczki, brokuły + pierś z kurczaka
*1 pałeczki kinder bueno :oops:
*1 piwo reeds sun :oops:
*1 i 3/4 piwa LECH :oops:
*mc flurry z crunchem i polewą czekoladową :oops:
*chicken burger :oops:
*2 kromki słonecznikowego z serem, szynką, pasztetem, pomidorem + kawa
tragedia. nawet wole nie liczyć ile mi wczoraj kcali wyszło...ale dzisiaj będzie lepiej. Żadnego piwa.
Jak narazie dwie kromki słonecznikowego z serem, serkiem, szynką, pasztetem, pomidorem, ogórkiem + kawa.
Pomimo wczorajszej klęski (opisanej post wcześniej) dzisiaj jakoś na razie żyję i nawet dobrze idzie ;P
nie liczę kalorii tylko się ograniczam i staram się jak najwięcej ruszać ;P
Wrócę z obozu, będę miała więcej czasu i wtedy zacznę liczyć kcale :D