-
Ja nigdy nie czułam się szczupła bo nigdy taka nie byłam, ale mam nadzieję, że kiedyś będzie. Dziewczyny dacie, a raczej damy radę. Nie możemy pozwolić by to światełko nadzieji w nas zgasło i nie możemy również pozwolićby chore stereotypy kobiecego piękna XXIw. zaćmiły nam umysł. Zdrowie przede wszystkim i akceptacja siebie :). Na pewno się uda <buziaki>.
-
popieram w 100% Gabe :D:D
-
Piękne słowa GABi:*...tylko ja nei potrafię siebie zaakceptować:/
-
-
Ojj ja coraz częściej też mam jakieś przeczucie, że nie uda mi się schudnąć..
Ee nie marudzę..
Właśnie, że schudniemy! :] I będziemy mieć ładne brzuuuszki i takie tam ;P :roll: :roll:
-
Ładne słowa Gaba...Bardzo ładne, tylko, że ja nie potrafię zaakceptować siebie, a te chore stereotypy mimo wszystko zatruwają mi umysł, czy tego chcę czy nie...
-
Ja w sumie też mam trudności z akceptacją siebie ale staram się z tym walczyć tak samo jak z tymi wszystkim komputerowo wyszczuplonymi laskami z kolorowych okładek pism. No niestety ale stereotypom się ulega. Jednak patrząc z perspektywy czasu pocieszam sie tym co już osiągłam. Schudłam 9 kg i nie nadrobiłam (pfl, pflu - wypluć). Owszem moge nieskończenie dązyć do ideału, który sobie wykreowałam tracac zdrowie, rosądek i wszystkie zrowe myśli (których i tak już coraz mniej :) ). I pogłębiac się w coraz większą depresje. Przedewszystkim chudnę dla siebie i dla zdrowia. A to że nigdy nie będe drobniutka, malutka i chudziutka ze względu na moją szeroką budowę to już inna sprawa. Kobiety musimy się trzymać. Nie możemy wierzyć komputerowemu światu kobiecego piękna i ideału. Chociaż często sama mu (temu światu ulegam). Uda nam się zrzucic zbędne kilogramy. Razem damy rady. I jak będziemy miały chwilę zwatpienia to jedna drógiej nakopie do zadka i zaczniemy od nowa. (zapał początkującego ;) ale tak czy siak musi się udać :) )
Sie rozpisała :P
-
Ehh ja tez się obawiam... :roll:
ALe nie mogę się poddać (to czemu ostatnio jednak zwyciężyło jedzonko? :( )
Ale obiecałam sobie, że we wrześniu będę już chudziutka...
-
-
dzia dziewczynki za wszystko ;*
a tak w ogole to czesc :wink:
z dietka idzie mi swietnie i chyba macie racje,ze nie wolno sie poddawac
to co piszecie duzo mi daje
zastanawiam sie czy by nie pisac tu sowich jadlospisow bo to pomaga trzymac zdrowe jedzonko i regularne posilki :roll:
pomysle o tym :wink:
powoli zaczynam wierzyc ,ze moge,ze MUSZĘ
bo jak sie poddam to to bedzie oznaczalo,ze akceptuje obecny stan
a to nie jest prawda
chce zeby bylo inaczej i moge zmienic wszystko
:D
P.S. ostatnio sporo rozmyslalam o tym stad te wnioski :P