-
Chodźcie dziewczyny do mnie z angielskiego na korki
bo ja na filologii angielskiej II rok.
-
ooo, filologia angielska - switnie, tez chcialabym isc
sylwi7, co zdawalas na maturze za przedmioty
?
-
Polski, angielski, WoS, historia>nie wiem po co.
tam gdzie ja jestem( Akademia Pedagogiczna, Kraków)potrzebny tylko angielski, na innych uczelniach głownie tez, albo angielski plus polski czasem.
-
Uff to dobrze. Ja jestem na humanie, ale historii sie boje zdawac, wiec chyba bedzie tylko pol, angiel i...chemia
Opcjonalnie WOS, ale zaczyna mi sie dopiero w 3 klasie, nie wiem czy sie zdaze przygotowac odpowiednio
-
Sylwi, jakbyś napisała to 2 dni temu, to ja bardzo chętnie! Tyle, że już umówiłam się z jedną panią i tak głupio mi odmawiać teraz...
-
no coś Ty
w żartach tak napisałam
kiedyś tam będę uczyć, ale chyba jeszcze ten rok będę korzystać z życia i pozwolę rodzicom żeby mnie utrzymywali
czasem tylko raz na dwa tygodnie ze znajomymi się spotkam, ktorzy cos maja do egzamu z lektoratu, albo jak trzeba cos komuś znajomemu przetłumaczyć, ale tak na poważnie to jeszcze nie
-
ale można na Ciebie czasem liczyć? :P jakaś praca domowa czy cuś xD chociaż nawet wstyd te moje wypociny pokazywać komuś
-
Też się będę wybierać na filologię angielską, tyle że w kierunku tłumacza
-
Pewnie, że można liczyć
Madame, ja jeszcze nie wiem sama, po 3 latach na mgr wybieram specjalizacje, teraz praktyki mają wszyscy obowiązkowo, na 3 roku też, nawet ci co potem na tłumacza.
-
Wróciłam po tygodniu
Zaglądałam tutaj, czytałam Wasze tematy, ale nie miałam natchnienia na pisanie ani u Was ani u siebie.
Ten tydzień był dziwny. Miałam od poniedziałku, magiczny 1.10. a w poniedziałek.... Objadłam się jak nigdy, koło 16 wtrąbiłam z 800 kcal, kromek z tostera z serkiem fromage (do tej pory to pamiętam). Nie wiem co mnie napadło. Zjadłam w sumie jakieś 2300 kcal, poszłam później niby na rolki, zrobiłam 8 min ABS, ale wściekła byłam na siebie jak mało kiedy. Następnego dnia jak osa, bez kija nie podchodź. Ale paradoksalnie od wtorku zjadłam idealnie 1500 kcal, w środę i czw było 1400, a dzisiaj 1300 ? To jest głupie i beznadziejne, ale jak jem mało to od razu lepiej się czuje. Co nie zmienia faktu, że nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, bo czuję się grubsza niż rok temu ;/, czy też w maju, kiedy ważyłam tyle samo co teraz.
Nie wiem, czy to można nazwać odchudzaniem, dzisiaj jak już wspomniałam było 1300 kcal i 40 min basenu+ jeden wf. Sama już nie wiem co robić
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki