a ja dziś nei biegałam bo strasznie u mnie pada o d rana:/
Wersja do druku
a ja dziś nei biegałam bo strasznie u mnie pada o d rana:/
No niestety. Ja także jestem zakupoholiczką, mimo to zamiast zbierać sobie na jakieś ciuszki to wpadalam w różne 'dziwne' i złe nałogi... no i kasy po chwili nie było. Ale jak już mnie wpuszczą do centrum to nie da rady wciągnąć mnie z tamtąd :D
Taaa...zakupy! To jest to. Mam tak samo z tą kasą. Jak jest to nic ciekawego nie mogę znaleźć, a jak jej brak to nagle tyle ciuchów! Nie wiem skąd to się bieże :wink:
No to co do zakupów to wczoraj pojechałam z babcią do Katowic do Silesii :] Faktycznie łażenia a łażenia ;) I jak zobaczyłam te wszystkie stroje kąpielowe i te wszystkie krótkie spódniczki czekające na mnie (;P).. :> No a że wycieczka z babcią to wiadomo jak się skończyła.. ;/ ;] Ale trudno.. Dzisiaj już jest lepiej :) Przypuszczam, że nadal na wadze jest to 69.. Nie wchodze, żeby się nie załamywać..
Dzisiaj już po obiedzie i mam na koncie koło 700 kcal.. :) Czyli jest ok ;) Liczę na to, że tak do końca dnia będzie.. :) Dzisiaj niestety zero ruchu.. Beznadziejna pogoda.. Zimno ;/ Ale może trochę w domu potańczę :)
Dziękuję za odwiedzinki :)
Jeśli chodzi o moją mamę to wcale nie pomaga mi w zrzutce kilogramów :P Wręcz przeciwnie. Codziennie wraca do domu z porcją słodyczy, które potem leżą w szafce i czekają aż JA je zjem! :lol: A ja oczywiście nie mogę się powstrzymać. Ehh.. gdzie podziewa się moja silna wola? :x
:mrgreen:
Również życze powodzenia :D Uda nam się, uda! :)
Ehhh skąd ja to znam ! Najgorzej jak siada sobie wieczorkiem otwiera wsypuje do miseczki :lol: i się zajada ! A ja .... co robie ? zgadnijcie :) Ale czasami umiem sie powstrzymać... np. wczoraj :D jak z bratem dokańczali krówki :P
Ja nigdy z babcią na zakupach nie byłam, więc nie mam pojęcia jak to sie mogło stać ;)
Też bym chciała do tej Silesji - fajne ciuchy tam podobno są. Szoda tylko ze mam tam jakieś 400 km :(
E ja to tak daleko nie mam ;) Już powiedziałam rodzicom, że przed kolonia musimy tam jechać! ;P
Mama wróciła z zakupów.. Patrzę do tych siatek.. A tam ciastka i w ogóle same slodycze ;/ Już mnie to denerwuje.. ;/ A właśnie, że nie zjem ich! ;/ A owoca ani jednego ;/ Całe szczęście, że jadą jeszcze raz, to mają kupić jakieś brzoskwinie czy coś.. Ehh.. Napewno żadnego z tych ciastek się nie chwycę.. :]
Uciekam narazie z kompa, bo na burzę się zapowiada.. :)
OO ja teraz dopeirto widzę jaka Ty wysoka jesteś :D
Zazdroszczę ;)
W takim razie masz całkiem spoko wagę do wzrostu :)
Co do zakupów to u mnie jest tak codziennie ;) Ale się powstrzymuję i nie ruszam też tych ciatek wafelków, czekolad itp. A wczoraj mam chciała mi wepchnąć batonika tego takiego z Nestle że niby płatki w batoniku. Bo to wg niej zdrowe. Taa jasne. 20 gramowy batonik miał ponad 100 kcal. Wolę zjeść owoc - przynajmniej się najem.
Jezu znowu te cholerne krówki ! Zjadłam już jedną afeee ! Chociaż dzisiaj nie jadłam obiadu... może w zamian kilka krówek ? :D hah ale kombinuje :P