hiehiehie ale uszka do barszczu musza byc domowej roboty innych nie...:P
ale ja tez tak mam porpstu wiesz zoladeczek zaczestowal slodkich rzecyz i chce sie mu dalej :P ale nie daj sie nie nie!:)
Wersja do druku
hiehiehie ale uszka do barszczu musza byc domowej roboty innych nie...:P
ale ja tez tak mam porpstu wiesz zoladeczek zaczestowal slodkich rzecyz i chce sie mu dalej :P ale nie daj sie nie nie!:)
nie dam się :twisted:
wróciłam z miasta. nie kupiałam sobie rzadnej buzki ale zakupiłam kolczyki i troche rzeczy do jedzenia-typu jogurty, gotowe budynie, galaretki, kaszki manne :P no i marchewke i wode :twisted: :P
bleee... a zaraz sie musze wziąć za sprzątnie :roll:
ja już się dziś nasprzątałam, teraz leze i odpoczywam :lol:
kurczaki nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w kibelku, więc się zdenerwowałam, poszperałam po szafkach i wyszperałam herbatke "Figure" mojej mamy. I ja się spodziewałam,że to pyszne nie będzie ale to było takie wstrętne,że żeby przełknąć szklanke musiałam każdy łyk popijać wodą. bleeeee. no ale mam nadzieje,że pomoże :twisted:
jedzeniowo dziś:
śniadanie: parówka, kromka chlebka
2śniadanie:3 mandarynki
obiad: pierogi ruskie
deser:kaszka manna,marchewka
kolacja:kajzerka z serem, mandarynka
Ja mandarynki rzadko jadam. z tego powodu, że mam chyba bardzo podatną na zapachy skórę dłoni i potem cały dzien pachnę mandarynką :lol: Dlatego jem, jak ktos mi obierze :lol:
A co do tej herbtki, pamiętam jak moja ciotka fanatycznie to kupowała, a potem stało odłogiem :lol:
ja uwielbiam mandarynki i mogłabym je jeść tonami :D
zawsze zimą nimi pachne ^^ ale ja lubie ten zapach ;)
mniam! Mandarynki kojarzą mi się ze świętami :)
Bo zawsze na wigilię wujek przywozi całą skrzynkę :D
Fajnym sposobem na ładny zapach w pokoju jest wbicie goździka (nie mielonego oczywiście :lol:) w pomarańczę. Tych takich gwiazdek goździkowych w dowolnej konstelacji :)
Ja w zeszłym roku zrobiłam jerzyka tzn. taka pomarańczę całą zakryłam goździkami tak, że luki nie było :)
W środku pomarańcza wyschła a goździkami pachniało długo :) niestety jerzyk skończył w koszu, jak go mama po świętach dopadła :(