Pierwszy dzień kopenhaskiej rozpoczęty...
Mam za sobą ohydną kawę, która przepedzila mnie do kibla.. :/
Ale ja sie tak szybko nie poddam :]..
Zaraz pod prysznic i na rynek po warzywka <szpinak> i po befsztyk :/
Będzie pyszne.. taaaakk....
A co do kapuścianej.. kiedyś próbowałam, ale jakoś nie mogłam znieść tej monotonnosci :P
A teraz prośba do Was wszystkich.. :
Sprawcie, żebym pokochała ruch :D
Miłego dnia :P