Czas na małą spowiedź.
Myślę, że jak na początek nie było źle... Choć trochę niezdrowo

jogurcik pitny rano
gruszka na drugie śniadanie
piwko w pubie ze znajomymi (tragicznie... wiem ale jakoś tak samo wyszło )
coś w rodzaju obiadu czyli 4 paluszki rybne z ziemniakami i fasolką szparagową (niestety z bułką tartą i masełkiem bo nie lubię bez)
sok pomarańczowy naturalny 250 ml
może będzie jeszcze jakaś kolacja, ale nie wiem...

Nie liczę na razie kalorii. Nie mam siły... :P