Dojeżdżam do szkółki do Poznania, do LO. Zresztą u mnie na nawet nie ma liceum :P
Dzisiaj też dzień typu bezdietowego. Ale co tam, sobota jest. Najważniejsze że nie atakuję masowo lodówki.
na śniadanie mały jogurt
obiad : ziemniaki z serem (po poznańsku), sok porzeczkowy
podwieczorek: mleko sojowe, kanapka
kolacja: kawałek galaretki z truskawkami, pół bułki, 2 talarki serowe (nie mogłam się oprzeć)![]()
Zakładki