A więc co do tego niebieskookiego blondyna to on nie chcę żebym sie odchudzała, wręcz przeciwnie, krzyczy na mnie. Ale ja po prostu jestem strasznie zakompleksionym dzieckiem i chcę, żeby mógł się swoją dziewczyną mógł chwalić, a nie mieć obok siebie takiego balerona Cóż, jestem troszkę za tym, że to kobieta powinna być ozdoba mężczyzny a cóż po takiej tłuściutkiej? Tzn, nie uważam, że jak ktoś jest puszysty to źle. Ale ja marze o ślicznej figurze i tyle..

No i cóż, zakończyłam tydzień jedzenia "normalnego" i zaczynam następny w którym postaram się ograniczyć jedzenie i ustalić godziny posiłków. Mam dwa tygodnie do obozu, więc w ostatnim tygodniu postaram się wprowadzić więcej zmian.

Co do ćwiczeń!
Ja trenuję taekwondo trzy razy w tygodniu po 1,5h , chodzę raz w tygodniu na siłownie na 2h, a dodatkowo od pon do piątku postanowiłam o 8:00 biegać ok. 6km. I mam dziwne wrażenie, że więcej ćwiczyć się już po prostu nie da, chociaż może jeszcze postaram się robić 200 brzuszków wieczorem.. ale nie we wszystkie dni. To brzmi niewiarygodnie ale to jest czysta prawda..

A, no i dziękuję za wsparcie

Edit. Dzisiaj od rana przebiegłam 6km, później pojechałam do Poznania po którym chodziłam od 11 do 15. Następnie o 18:30 do 20:00 byłam na treningu a zjadłam:
- 6 ciasteczek (0 cukru, własnej roboty)
- miseczkę musli owocowego z mlekiem niestety 3.2% tłuszczu (innego w domu nie było)
- trochę chipsów bananowych,
- truskawki z bitą śmietaną,
- 2 kawy (jedną ze śmietaną i cukrem, drugą z mlekiem)
- Kawę mrożoną (połowę bo była obrzydliwa)
- bułkę z pomidorem, sałatą, ogórkiem i żółtym serem,
- połowę pomidora,
- i wypiłam jednego Tigera,
Nie zjadłam niestety obiadu no i oczywiście piłam wodę mineralną