ehhhhh tyle sie meczylam zeby zejsc z 67 do 53kg a tu nagle przyszlo mi sesje zdawac i jak zoladek da sie oszukac roznymi wypychyczami typu otreby kalafior tak mozgu nie za bardzo przestalam codziennie chodzic na areobik no i waze teraz 57i tak dziwne ze przytylam tylko tyle wzerajac codziennie po 3 czekolady do tego stres jeszcze nie ma takiej tragedii przypomne ze mam 165 wzrostu ale uwierzcie mi czuje sie monstrualnie za mna jeszcze 2 dnii kompulsow mam tego dosc=(
od jutra biore sie za siebie
przylacza sie ktos?:
Zakładki