Są, są... :? ale nie aż tak bardzo :D
Wersja do druku
Są, są... :? ale nie aż tak bardzo :D
Są ale wszystko zależy od tego czy zjesz 3 czy całą paczke a uwierz mi że u mnie nie skończyłoby się na 3 ... :roll:
nie wiedziałam:) nie przepadam za paluszkami:D
To się ciesz :D
a mnie tu na biurku tak pachną laysy mmm ale jeśli wczoraj umiałam się powstrzymać to dziś też mi się uda 8) teraz jem 2 wasy z serkiem danio (162kcal) ... nic w lodówce nie ma:/ ja nie wiem:P na II śniadanie 2 kawalki arbuza (80kcal)
Razem: 242 kcal
Ile ma talerz zalewajki?? bez kiełbaski
Ja jestem bardzo słaba w te klocki .... :?
wiecie, że w anglii nie ma paluszków? tlyko w polskim sklepie - ale ja nie przepadam za paluszkami... wole chipsy :twisted:
Ja też już jakbym miała wybierać to wole chipsy ... Ale dobra koniec !!! Nie myśle już o tym .... KoChAm WaRzYwKa !!! :D :lol:
a ja wole paluszki :) nie są takie tluste-chipsy lubie zjeść tylko od czasu do czasu. :P
a co do tej zalewajki to co to tak właściwie jest? :roll:
coś takiego jak żurek:P
a jednak się skusiłam na te chipsy.... tak czytałam potop i miałam ochotę coś przekąsić a chipsy były pod ręką i jakoś odruchowo zaczęłam je jeść:( głupio mi z tego powodu no ale trudno:(
policzę za te chipsy ok 200kcal bo nie było ich dużo.
Do tej pory było 442kcal
Na obiad zjadłam:
kotlet mielony - 240kcal
3 malutkie ogórki - 50 kcal
wasa - 25
Na podwieczorek - sałatka grecka - ok 150kcal
Razem: 907kcal
Na kolacje pozostaje mi 93 kcal... czyli zjem 2 wasy z serkiem, pomidorkiem ... może nawet 3 wasy zobaczę :)
Głupio mi strasznie za te chipsy:( byłam taka twarda... aż mi było głupio to tu pisać:(:(
trzeba bylo je wyrzucic... to masochizm trzymanie je na wyciągniecie reki :) mnie kuś tak losu więcej :P
to wszystko przez chłopaka:( mówiłam wczoraj żeby je zjadł:(
no tak :D
wszystko przez tych bydlaczków :mrgreen: :twisted:
no dokładnie :roll: gdyby zjadł nie było by problemu:P
mogłas je wyrzucic...
Następnym razem nie bedziesz ich trzymać przy sobie tylko jak ktoś zostawi to od razu odniesiesz gdzieś byle jak najdalej ... :)
A ja trzymam schowane w biurku i jakos mnie nie kuszą :P
ja też mam schowane w biurku tyle,że żelki.
i kuszą czy nie kuszą zjeść mi ich nie wolno :twisted:
Do tej pory było 442kcal
Na obiad zjadłam:
kotlet mielony - 240kcal
3 malutkie ogórki - 50 kcal
wasa - 25
= 315kcal
Na podwieczorek - sałatka grecka - ok 150kcal
pomidor - 40kcal
ogórek - 40kcal
feta - 70kcal ( malutki plasterek, może nawet mniej kalorii)
sałata - 15kcal
=165kcal
Na kolacje miałam:
2 wasy z pasztetem (50kcal+ 100kcal= 150kcal)
Razem wyszło: 1072 kcal
Ehh ten dzień był o wiele gorszy od wczorajszego :evil:
Na szczęście na jutra mam warzywka i obiad zaplanowany więc będzie powtórka z wczoraj... a co najważniejsze? Nie mam w domu nic słodkiego, żadnych chipsów, ciastek... NIC:) :lol:
Kończę czytać 1 tom potopu... Muszę wam powiedzieć, że fajnie sie czyta:)
Buziaki
Ach, czyli tu jest Twój wątek! ;) A ja nie mogłam znaleźć, a jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby szukać po nicku... :oops: Nie chce mi się czytać tych kilkudziesięciu stron, które się pojawiły, ale trzymam kciuki, żeby dietkowanie szło dobrze ;) I teraz będę śledzić temat na bieżąco ;)
kama11 bardzo się cieszę, ze będziesz tu zaglądać... w ogóle cieszę się, że są tu osoby które chętnie pomagają a nie tylko wyliczają błędy... Dziękuje wam:)
A ja już jestem po śniadanku:) zjadłam sobie jajecznicę z 2 jajek + 1 wasa
= 205 kcal
Nie miałam w domu żadnego serka ani nic... dopiero pójdę na zakupy:)
Na II śniadanie będzie:
sałatka grecka
(pomidor - 40kcal
ogórki (jak są) 30kcal
sałata 15 kcal
feta- 70kcal)
= 155kcal
Na obiad:
zupa ogórkowa ze śmietaną
= 140kcal
Zostaje mi 500kcal.... dziś jadę do chłopaka a niech da mi coś kalorycznego to nie ręczę za siebie :twisted: :evil:
Tak jakoś mało kalorii mi tu wychodzi:P
Nie wiem czy mam ogórki:(
znacie jakiś przepis na paprykę?? jakąś faszerowaną albo coś...??
Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
Ja idę dalej czytać potop:D - fajne to jest:P zaraz skończę I tom:)
Potop? Fajny? :lol:
Ja miesiąc czytałam jeden tom :mrgreen: :oops:
jedzonko śliczne :) o i tego potopu gratuluje :) jak sie czyta, to sie tak o jedzonku nie mysli :P ja sie zastanawiam nad kodem da vinci, chyba sie za niego zabiore :P
Potop ? O zgrozo :D
JA też chętnie przeczytałabym coś ciekawego :)
taaa śliczne :evil: właśnie się dowiedziałam, że mam jechać na obiad do chłopaka... na co? Na spaghetti:/ grrrr ile może mieć spaghetti? taki nieduży talerz?? jakieś 400kcal, 500kcal?
Też mnie to ciekawi ale wszystko zależy od tego co to za spaghetti ... :roll:
Raz doznałam szoku bo w tabeli Super Linii było że takie spaghetti bolognese ( mięso mielone,sos pomidorowy) ma 1000 kcal ( 1 porcja ) co to za porcja ??? co to za spaghetti ??? :shock: hehe
A ciekawe ile ma w sumie takie spaghetti ze zwykłym sosem pomidorowym z torebki ...
ehhh wszystko się zwali:/ a miał być tak udany dzień, wszystko zaplanowane a tu?;/ :evil:
no fess, ze 1000kcal :( to chyba jakaś mega wielka porcja... a ja chyba właśnie będę mieć z tym mielonym, tym sosem:/ cholera nie chcę tam jechać:( mogę odmówić, ale co sobie jego mama pomyśli?? że wybrzydzam czy coś:/
ja kiedys jadłam w restauracji spaghetti bolonese - dajcie spokoj jaka porcja :/ zjadlam pol i pękałam. chyba o taką chodzi... a objętościowo było go tyle ile moja miska od płatków ma - pełna!! :roll:
No takie mamusie to zaraz myślą że nie smakuje albo wybredny człek jest ... ciężka sparawa w takich przypadkach :roll:
Nie zjesz w ogóle - wybrzydzasz
Zjesz ale bardzo mało - niesmakuje
Kurcze ale ja jestem ... Tylko dołuje ...
;*
szczera prawda... no trudno zjem trochę... cała nadzieja w chłopaku, ze po mnie dokończy:D
powiedz, że sie zartułas czyms i wymiotujesz... to zawsze działa. przeciez nikt nie bedzie wpychal w Ciebie jedzenia wtedy... :wink:
No trzeba się poświęcać dla wyższych spraw ... :)
hmm, nie wiem jakie spaghetti robi rodzina Twojego chlopaka, ale szklanka makaronu spaghetti ma 240 kcal, ja do tego daje sosu z lowicza ktory ma 80 kcal na 100 g wiec moje spaghetti ma 320 kcal. No ale wiadomo, jak jest miesko, jakies dodatki, to wychodzi wiecej :x
możliwe że nie będę jadła spaghetti :D chłopak zje za mnie:) czyli w domu ogórkowa... 8)
mam nadzieję, że on zje:D wieczorem dam jeszcze znać jak poszło:D trzymajcie za mnie kciuki :roll:
a kochana ten obiad to macie taki rodzinny, z rodzicami jego czy tylko we dwoje?
we dwoje raczej:)
no to luz, najwyzej troszeczke tylko skubniesz a reszta nakarmisz chlopaka ;) bo wiesz, jakby byli rodzice, to by sie mogli obrazic jakbys nic nie zjadla :/
no to pięknie - nie będziesz musiała jeść :) ale nie martw się - jak zrzucisz zbędne kg wtedy będziesz mogla kazdy obiad jesc u chlopaka :P
to to wiem:) czyli może dziś nie zawalę? :roll: super by było