oo tak właśnie, ogórek kiszony jeszcze :D
I tam jest coś czerwonego jeszcze, chyba papryka, bo pomidory na pewno to nie są ;P
Ale niesety moja mamuśka zamiast jogurtu daje majonez...ale na szczęscie niewiele :)
Wersja do druku
oo tak właśnie, ogórek kiszony jeszcze :D
I tam jest coś czerwonego jeszcze, chyba papryka, bo pomidory na pewno to nie są ;P
Ale niesety moja mamuśka zamiast jogurtu daje majonez...ale na szczęscie niewiele :)
moja ciotka też czasem majonez daje :D ale częściej jogurt bo ona wiecznie jest na diecie :wink: 3 razy w tygodniu lata na aquaaerobik na basen (nie wiem jak to sie dokładnie pisze)
pije herbatki odchudzające typu slim figura tylko jakimś dziwnym sposobem nie chudnie :wink: a wujek się śmieje, że po tym basenie to jest tak głodna, że zjada dwa razy tyle co normalnie :wink:
A właśnie... Jeśli chodzi o te wszystkie herbatki typu slim figura itp. to jest kicz czy ktoś na nich schudnął (chodzi mi jako wspomagacz, nie jako reduktor tkanki tłuszczowej :) ) Bo mi się to nie wierzy... A wogóle te herbatki są na bazie jakich ziół? przyspieszających przymiane materii, zielona herbata lub coś innego??
w sumie sama nie wiem ale ja sie tak sfilmowalam jak sobie je kupilam ze moja swiadomosc mowila mi ze dzieki herbatkom nie jestem glodna xD
znowu byłam na rowerze :D dzisiaj tylko godzinkę, ale 18km przejechane :D zmęczyłam się jak nigdy bo jechałam z bratem, a on dość szybko jeździ :) cały czas do mnie jęczał, że się za nim wloke :roll: i jeszcze wiatr był XD
już na samym końcu zatrzymaliśmy się koło sklepu i zjadłam big trio :oops: ale nie było tak źle bo to tylko 97 :roll: a teraz się malinami zapycham :D cały krzak w ogródku ogołociłam, 300g mi wyszło :D tylko 75kcal a cała miska pełna bo brzegi :D
kingakk też nie wiem :( nigdy ich nie piłam i jakoś nie zamierzam zacząć bo ponoć organizm się od nich uzależnia. Moja ciotka mówi, że po nich codziennie rano bez problemu chodzi do kibelka :wink: Ale wątpię, czy dają coś więcej.
malinki, mmm :D ja sernik z malinami z siora zrobilam ostatnio. pycha :D
pamietam jak rok temu pod koneic wakcji z kuzynka codziennie wieczorem wpychalysmy w siebie owocow do zapchania totalnego. wlasnie malinki, sliwki i jezyny. mniamiiiiii mam nadzieje, ze pojade do niej w tym orku i tez beda owocki :D
mniam mniam malinki :lol: :lol: !! Ja po baseniku tez się strasznie glodna czuję ! Poprostu zjadłabym konia z kopytami !
A te herbatki są do kitu . Kiedys pilam i miałam problemy z sercem ( a piłam tylko 1 dziennie) , strasznie mnie bolało i waliło ..wole więc poprzestać na starej , dobrej zielonej gerbatce
beznadziejna jestem :( na diecie nie jestem nawet tydzień i już wpadka :cry: wszystko było ok, aż do 17, kiedy przyjechał stryjek z Anglii z rodziną. No i na stół wjechało żarcie :twisted: najpierw zjadłam 5 odsmażanych pierogów, potem kanapkę z białego chleba z wędliną i jeszcze kiełbasę na gorąco z chlebem :cry: na koniec jeszcze ze trzy delicje :( a jak sobie pojechali to dorwałam w kuchni pół opakowania wafelków familijnych bo zostało. I zjadłam :oops: teraz siedzę, mam okropne wyrzuty sumienia i czuję się jakieś 3kg cięższa :cry: kurde, dlaczego ja się nie mogę opanować kiedy widzę jedzenie :?: :( :( :( :(
no, ale co sie stało to sie nie odstanie :? jutro dalej dietka :roll:
I to jest dobre podejście.
Kochana ja też dziś sobie pojadłam porządnie - nawet za porządnie. Jutro już będzie git :D
Zgadzam się z Agą -- jutro też jest dzień :)
Ja też miałam wpadkę, tyle że na samym początku dietki. Jeszcze mnie "tutaj nie było" :D Była imprezka u wujka, a więc wujek wyciąga swój zacny grill i oczywiście grilluję pyszności. Zjadłam tyle tego grillowanego mięsa... Też byłam na siebie wściekła, a w domu doprawiłam swą dietkę także wafelkami... ach... też się załamałam. ale przytrzymałam się "ostrzej" (bo byłam na siebie wkurzona) i jest wszystko OK.
Wczoraj nie pisałam, bo miałam problemy na serwisie Dieta.pl. Otóż takie, że zablokowali mi konto! :D Ale tylko chwilowo. Napisałam e-maila to serwisu i okazało się, że system zablokował mnie "automatycznie", bo wiadomości z serwisu nie docierały do mojej poczty. Zmieniłam na inny adres email zgodnie z zaleceniem. Ale myśle, że dlatego nie dochodziły maile, bo ja raz na rok sprawdzam maile! Szybciej dojdę do porozumienia na gadu-gadu, niż mailem. Więc trochę nerwa miałam, że coś "złego" zrobiłam :D
Dziś jestem szczęśliwa. przy mojej pierwszej 6 zobaczyłam obok 6, a po przecinku także 6, czyli 66,6 kg :D Wreszcie nie 67,68, czy o zgrozo 69. Do czego czasem dochodziło. Strasznie mnie to zmotywowało.
:)
Aha! Mam pytanie: ile waszym zdaniem ma kalorii Naleśnik z powidłami śliwkowymi, bo wczoraj sobie zjadłam (ach co za rozkosz :D ) Ale w serwisie nawet nie ma do porównania "suchego" naleśnika.
w temacie "ile to ma kcal" sa takie pytania. sam nalesnik domowej roboty ma 140 kcal. powidla nie wiem ile maja, ale jest tam wicej cukru wiec pewnie wiecej niz dzem. ja bym policzyla tak jak za dzem wysokoslodzony czyli mysle ze ten Twoj nalesnik mial cos 200 kcal.
OOO!!! :D To nawet sporo :) Ale myślałam, że nawet więcej (Ok. 250 Kcal)
No to sobie wczoraj zjadłam naleśników za ok. 400 Kcal :D
Pozdrówki :P
Ja tam na szczeście żadnych wpadek nie mialam ( chyba że liczyć wafelek ryżowy zjedzony o 20:00 , albo big milka czy batona fitness raz na 2 tygodnie - ale to jest zaplanowane ). Naleśniczki pewnie smaczniutkie .. ja uwieelbiam naleśniki !!
Być może ten naleśnik miał mniej, bo ja liczę za naleśniki około 100 kcal (suche).
hey :D byłam na zakupach dzisiaj :) kupiłam sobie stanik i bidon do roweru :) miałam sobie kupić jeszcze buty na wesele kuzyna (już w sobote :shock: ) ale żadne mi się nie podobały... wszystkie albo japonki, albo na obcasie (zabiła bym się w takich butach :wink: ) albo kolor do bani.... jeszcze w czwartek jade do szczecina może tam coś znajdę :)
śniadanie:
- 50g płatków frutina - [165]
- 125ml mleka 0,5% - [44]
II śniadanie:
- activia - [125]
- 180g winogron - [140]
obiad:
- 1/3 torebki ryżu - [120]
- ryba w sosie śmietanowo-koperkowym - [200]
- pomidor - [35]
podwieczorek:
- nektarynka - [56]
czyli: 885
na kolację zrobię sałatkę bo mam w domu troche warzyw :D
tez kupilam dzis stanik 8)
Na pewno znajdziesz, nie martw się :D
Co do jadlospisu to bardzo ladny :D
Ale tego ryżu strasznie mało, ja bym się nie najdala ;) Zazwyczaj jem 3/4 torebki :)
tak jak pisałam zrobiłam sałatkę :D różne warzywa, jogurt naturalny, troszkę śmietany i takie przyprawy do sałatek z torebeczki :D całość wyszło mi 477kcal, zjadłam niecałą połowę czyli jakieś 230 będzie, czyli
dzisiaj było 1115 :D
a co do ryżu to kiedyś całą torebkę potrafiłam zjeść :shock: ale od kiedy w lutym się odchudzałam (3tyg, 3kg w dół, ale potem wróciło :wink: ) to jadłam pół torebki i tak już zostało :) ale dzisiaj miałam wyrzuty sumienia po wczorajszej wpadce to zjadłam mniej :roll:
a tak na marginesie to jutro mija tydzień mojej dietki :) wypadało by się zmierzyć i wejść na wagę :wink:
ja bym spokojnie zjadla jedna torebke, moj zoladek nie ma dna :P
sałatka, mniam. Ja przed chwilą trochę pomidorków suszonych zjadłam :)
Julix Ty mnie weź nie denerwuj ^^
Idealna w wyglądzie, a taki obżartuch, no ^^ :D
ja bym mogl jesc i jesc :P najlepiej jak nie mam czasu dla mnie :P jak gdzies wychodze, czy cos :P bez kasy oczywiscie, ciagle jesc bym chciala
ja też uwielbiam te przyprawy do sałatek :lol:
a ryżu to mi się nie chce gotować :P
julix mój też nie ma dna, ale różnimy się tym, że po mnie to widać :P :P :P
:evil:
______________
„Świadomość, że sam nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę...”
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
staje dzisiaj na wagę i... 62 :D wymiarki też się troszkę zmieniły :wink: zaraz je wpisze do sygnaturki :D jak na pierwszy tydzień zleciało mi sporo, więcej niż po pierwszym tygodniu moich wcześniejszych prób odchudzania :D napewno to nie wszystko tłuszczyk, bo przed dietą miałam ponad tydzień totalnego obżerania się i byłam przed @, no ale zawsze to coś :D aż zapału do ćwiczeń znowu dostałam :D
nooooooo, piknie madzix :D oby tak dalej, moje gratulacje :wink:
no i super :mrgreen:
oby tak dalej kochana ;*
jutro jadę do cioci do szczecina na dwa dni... oj, tam to ja się będę musiała pilnować :| ale chyba nie będzie tak źle, bo ciocia też na diecie (w sukience na wesele ledwo się dopina :wink: ) z ćwiczeniami chyba będzie ok, bo moja ciocia ma rowerek stacjonarny, zamierzam pójść też na basen na arkonke, a do galaxy zamiast jechać tramwajem mogę iść na pieszo :D
[b]Spowiedź:
śniadanie: [/b]
- serek wiejski lekki - [120]
- pomidor - [35]
- kromka ciemnego chleba - [73]
- plasterek szynki drobiowej - [40]
II śniadanie:
-125g winogron - [97,5]
- nektarynka - [56]
- activia - [125]
obiad:
- 250g warzyw na patelnię - [140]
- 2 nieduże ziemniaki - [62]
- oliwa - [90]
podwieczorek:
- nektarynka - [56]
kolacja: (będzie później)
- wczorajsza sałatka - [ok.240 - zależy ile zjem :wink: ]
razem: 1134,5
ćwiczenia: 8min Stretch, 1,5h rower, 8min Legs, 8min Stretch (znowu :) ) i 8 min ABS
Bardzo ładnie :)
Ile ćwiczeń :) ja się dzisiaj do niczego nie potrafię zmusić ;/
A u cioci na pewno dobrze Ci pójdzie ;)
pozdrawiam ;*
Ja Nika też do niczego dziś się chyba nie zmuszę. Nawet z domu nie wyszłam... :(
No ja wyszłam, bo mam psa ^^
ale spacer trwał niecałe 10 minut i w bardzo wolnym tempie...
ja miałam wczoraj taki dzień, zero ćwiczeń jedynie 1,5h łażenia po sklepach z butami, a reszta dnia przed kompem i TV :evil:
na rowerze kocham jeździć więc to mi teraz bez problemu idzie, 100km mi dzisiaj na liczniku stuknęło, heh nigdy tyle w tydzień nie przejechałam ^^ musiałam się pochwalić :D
dzisiaj znowu zjadłam więcej niż powinnam :( ale nie było, aż tak źle jak przedwczoraj :| zjadłam tą sałatkę i wzieła mnie okropna chcica na coś słodkiego to zjadłam reszte winogron (jakieś 200g na oko - 160kcal) i wypiłam szklankę kakao z mleka 0,5% i dwuch płaskich łyżeczek proszku :( tragedii nie ma z tym co przez cały dzień zjadłam będzie koło 1500, ale i tak jest więcej niż powinno być :|
idę jeszcze na godzinkę na rower, to trochę spale :)
No pewnie ze spalisz :) Godzinka na rowerze to okolo 400 kcal :D
Witam!
Dawno mnie tutaj nie było, z tego względu, że nie mogłam dorwać komputer. Teraz zaczynają się "trudne" dni odchudzania :D Z tego względu, że będę niecały tydzień u babci. A babcia jak babcia: " Kingusiu kup sobie to..., zjedz to... i tak nie kończąca się rozmowa o jedzeniu." Muszę uruchomić naprawdę silną wolę :D więc niewiem co z tego wyniknie. Powrót do domu około niedzieli, więc tam się dopiero zważę. By odciążyć babcię mam codziennie gotować obiad - kolejna pokusa... Ale co tam :) pokusy się przezwycięża.
Pozdrowienia
Kinga.
Witam! :)
Olbo nikt nie pisał od mojego ostatniegfo postu, albo mi źle działa wyświetlarka :P. No cóż. Myślałam, że będzie gorzej, ale po podliczeniu Kcal (nacodzień nie podliczam, ale bałam się, że przekroczyłam limit Kaloryczny). Po podliczeniu wyszło 1200 Kcal. Czyli nieźle się trzymam. :) Myślałam, że będzie ok. 1500 - 1600 Kcal :D Ale na szczęścię się trzymam. Babcia pieczę placek drożdżowy z bakaliami, więc pachnie w całym domu. Spróbuję się nie skusić. Życzę Wam, abyście się także nie miały czym skusić (chyba "komplement" :D ). A! muszę się pochwalić: Moja wiekowa ciocia jak odwiedziła moją babcię (bo musiała "mnie zobaczyć) przyniosła mi czekoladę (taką pyszną :D ) i wafelki.Jak przyniosła w siateczce to jak powiesiłam na szafce to tak dalej wisi. Przywiozę mojemu bratu do domu to chętnie skonsumuję :D (oczywiście on)
Pozdrówka
Kinga.
na 1500kcal też schudniesz
zazdroszcze, ze umiałaś się powstrzymac... u mnie to by tak fajnie nie było :cry:
______________
Mogę, bo chcę... a jak chcę to potrafię!!!
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
No oczywiście, na 1500 Kcal też pewne schudnę, ale lepiej zjeść mniej... to więcej schudnę :D Jednak ciasta zjadłam "małą kromkę" bo to taka keksówka. Dawno nie czułam się tak najedzona na wieczór, zawsze mi w brzuchu na noc burczało (jadam kolację o 19.00 - 20.00, a idę spać po północy) A dziś jestem "najedzona" jak jeszcze w czasie słodkiego opychania się :]
Ach jaka rozkosz...
Dobranoc !
Kinga.
Hey :D
I już po weselu. Od jutra wracam do diety :D w czwartek u cioci było ok, jakieś 1300kcal pół dnia byłam na arkonce, pływałam tylko jakieś pół godzinki, a reszte czasu się opalałam :mrgreen: i jak zwykle prawie wcale mnie nie złapało :wink: w piatek było gorzej, bo po południu poszłam do kina i oczywiście popcorn i cola :evil: a na kolację pizza :oops: co do wczoraj i dzisiaj to nie będę dużo pisać - wesele i poprawiny :twisted: tak najgorzej to chyba nie było, nakładałam sobie nieduże porcje i sporo tańczyłam :) o 4 do domu wróciłam, spałam do 13 :lol: z poprawin się po dwóch godzinach urwałam bo po dwuch kawałkach ciasta i ogromnym obiedzie (który dla mnie był śniadaniem :wink: ) nie mogłam juz patrzeń na jedzenie. A i tak z drugiego dania zjadłam tylko połowę :roll:
poczytam teraz wasze tematy bo mam trzydniowe zaległości :D