No fajnie fajnie ;) ja kocham uczucie, gdy zakładam stare spodnie, a one mi po prostu spadają ;) Najpiękniejsze uczucie w całej galaktyce :D
Wersja do druku
No fajnie fajnie ;) ja kocham uczucie, gdy zakładam stare spodnie, a one mi po prostu spadają ;) Najpiękniejsze uczucie w całej galaktyce :D
A dla mnie jest jeszcze takie gdy staje na wage a tam kg w dół.... Ale kiedy ja coś takiego poczuje znowu :roll:
Z wagą też prawda :P.
A na drugie śniadanie zjadłam: Mace posmarowane twarożkiem, z szynką i pomidorem. Jedną śliwkę. - ok. 160 kcal.
Mam zakwasy... w przedniej części łydek. Nigdy takich nie miałam, to po tym koncercie xD.
Też chciłabym poczuć to samo o czym mówicie:P pozdrówy
Arventh, to jednak było aktywnie? :mrgreen:
W sobote nie, ale na wczorajszym jak najbardziej tak :mrgreen:.
Ja kocham to uczucie, jak biorę 40 i jest zaaaa duuuże ;]
Ze mną nie jest jeszcze tak dobrze ^^. Jedynie teraźniejsze spodnie bywają luźne, ale mam nadzieje, że niedługo będą niedobre xD.
Mój obiad miał z 320 kalorii. Kasza z odrobiną kurczaka, polane sosem + szparagówka.
Podwieczorek - jabłko - 80 kcal.
Kolacja - maca z szynką, serkiem, pomidorem - 190 kcal.
Razem: 960 kcal.
Ide zaraz coś poćwiczyć jeszczeee :P.
Dzień dobry ;).
Na śniadanie zjadłam ciemny chleb musli z dżemem oraz jedną mace - 215 kcal.
Taka jakaś dziwna pogoda u mnie... A co u Was? ;P
u mnie taka nijaka... strasznie spiąca dzisiaj jestem :/