mhmmmm ten obiad możemy Ci jakoś wybaczyć..jak jest sie glodnym to trudno czekać :)
gratuluje pierwszego dnia! :)
Wersja do druku
mhmmmm ten obiad możemy Ci jakoś wybaczyć..jak jest sie glodnym to trudno czekać :)
gratuluje pierwszego dnia! :)
Ahh, jak ja kocham to 'wybaczamy'. I tak budzi we mnie poczucie winy. I dobrze :twisted:. Bo naprawde, przed sobą jest się łatwo usprawiedliwić.
Zjadłam jeszcze: trochę kisielu, serek danio, odrobine płatków z mlekiem i dwie małe kromki razowego z serkiem i pomidorem. Ogółem wyszło ok. 1200.
Kurcze, nie mam pomysłów na obiady. Tzn. właściwie czasu. No bo jak przychodzę ze szkoły, to się rzucam od razu na to co jest xD. Kiedyś najbardziej mogłam zawalać po kolacji, teraz tuż po szkole.
Muszę znów zacząć jeść więcej owoców i warzyw. Zdrowiej. Włosy już mi wypadają z tego wszystkiego chyba :roll:. Ale wmawiam sobie, że to nie przez diete.
A jutro ide do lekarza od tarczycy. Ona mnie zważy, ochrzani za odchudzanie, będzie prawić kazania, że wpadne w anoreksje itd xD, a ja będe na siebie zła, że od ostatniej wizyty moja waga nie drgneła ;/.
Mam jakieś nowe siły na to wszystko ^^.
no to supcio :)
wiesz, tez mam podejrzenie tarczycy u siebie, u lekarza juz nawet bylam, a raczej w przychodni, bo do gabinetu jakos nie doszłam :P mam nadzieje że to jednak nie to
a co do obiadów to może przedstawie Ci pare moich
makaron, twaróg, rodzynki, cynamon pyyyyycha :D
kasza, ryba, surówka
ryż, jabłka, cynamon
ryba, warzywa na patelnie, ryż
a jeśli nie mam czasu to po prostu opakowanie wafli ryżowych np. z twarogiem i dzemem/ tunczykiem i pomidorem/ jogurtem
mam nadzieje ze pomogłam :P
ja też mam podejrzanie tarczycy ale nie zbadalam jej... u mnie siostra i mama tez miały podejrzenie tarczycy ale jak sie okazało taka nasza uroda;) a co do obiadku to moja koleżanka robi też warzywa na parze, możesz też zjeśc ryż z kawalkami piersi z kurczaka...
Ja już choruje długo. No, ale zaleczona jest. Wynik dobry 8). I nawet mnie nie ważyła.
Za to sama się ważyłam. No i moja waga tak z dnia na dzień kg więcej pokazuje. Chyba za dużo wody się opiłam. A ble, zważe się dopiero za 2 tyg, o.
A dziś:
1 śniadanie - razowy z szynką i serkiem - 200 kcal.
2 śniadanie - owsianka z mandrynkami i wiórkami kokosowymi (może niepotrzebnie dowalalam te wiórka, ale była pyyyszna) - 300 kcal.
Obiad - ryż z sosem grzybowym i 2 takie paluszki - 300 kcal.
Ajj,wszysko mnie boli i jakoś nie chce mi się ćwiczyć. A na jutro taki nawał nauki, że dziękuje...
Ale jutro chyba pójdę pierwszy raz na lodowisko w tym sezonie. Ahh, bardzo się ciesze, że w końcu xD. Kocham lodowisko i gdybym mogła, chodzilabym codziennie xD.
Bardzo ładnie dietkujesz naprawde. Co do chorub to wszystkie są okropne. A nadczynność i niedoczynnośc tarczycy to już w ogóle. Ja ma to szczęście. Że zawsze przytrafiają mi się nietypowe choroby np. koklusz :).
lodowiska zazdorszczę :D też muszę się wybrać :D
ja tez zazdroszcze lodowiska bo kocham lyzwy :D
oo tez lubię o ile mnie łyżwy nie obetrą :D
Ojj, ja dziś trochę podjadam. I słodkiego sporo. I cały czas jestem głodna.
Ale powiedzcie, że dzisiaj można...? ;(