Nie da się ukryć: Dieta przerwana

Tak mi wstyd...może nie utyłam, ale mało chudłam...

Dwa tygodnie juz nie trzymam diety...
Wczoraj to maskra byla: Mc donald (tortilla, trzy nugatssy, sos słodko kwasny. lód w polewie czekoladowej, sheka i coś tam jeszcze). bułka dwie chyba nawet, z jakimś serkiem, masłem, kilka kromek chleba z czymś tam, i nakoniec Wafelek-pRence polo

Dziś: bułka z budyniem, zupa warzywna, żelki, m&m, kawałek sernika.
Jutro nie bedzie lepiej(znam siebie), w poniedziałek dzień chlopaka w klasie(tort. pełno słodkości).
w niedziele urodziny siosrty(to samo co w dniu chlopaka+ obiad)

Co wy na to? Zapłacze się


Chyba ze aplanuje plan działania...zupelnie nie wiem jak...styraciłam motywację, a już październik...w listopadzie miało być 65 kg!


Pomozecie mi... moze zaczne diete spowrtotem od 2 października- wtorek?
Jak chce Wam się czytać...proszę o rady...