No zawsze można wstać 15minut wcześniej :wink:
Wersja do druku
No zawsze można wstać 15minut wcześniej :wink:
Ja bym dzisiaj nie miała siły na rowerek :roll:
Ja uwielbiam jazdę na rowerze. Upał mi nie straszny, jeździłam po florydzie w 40 stopniach upału bez wiatru :lol: Było dobrze :lol:
Grzibcio, 15 min to mi zajmuje zrobienie herbaty :d
No to w takim razie będzie trzeba trochu potrenować w kuchni :wink:
No i mam nadzieje ze ten rowerek odgonil czarne mysli i motywacja jednak jest :D
Wiecie jaki był powód tego, że nie idziemy na wesele? Moi rodzice dostali zaproszenie... BEZE MNIE!
Wzamian za to jedziemy w góry na jakiś weekend. I b.dobrze zamiast się dodatkowo opychać tłustym rosołem i plackami będę zdobywać szczyty :lol:
Eyy... To trochę... chamskie.Cytat:
Zamieszczone przez madamechocolate
a to wesele kogoś z rodziny :?: bo jak tak to chamsko postąpili :x ja ostatnio dostałam osobno z osobą towarzyszącą :lol:
Mamy "przyjaciółka"...
zresztą jak już napisałam i tak wyjdzie mi to na dobre.
No, ale przejechałam dziś na rowerku jakies 6 km :D
no ale chyba wie że twoja mama na córkę :twisted: eh, pies ją drapał :roll:
O ile to przyjaciółka mamy to nie widzę nic złego w tym, że nie zaprosili :) . Gdyby rodzina to fakt, że niezbyt taktowne.
No w sumie pies ją drapał, ale wszystkich znajomych pozapraszała z dziecmi :/
To wiecie jak u mnie było ?
Przyjechali zapraszać, siedzieli godzinę, po czym wręczyli "zawiadomienia o ślubie". A ślub w Poznaniu. Taak, pojedziemy z Krakowa do Poznania tylko na ślub. A to rodzina. I nawet bliska.
tylko na ślub nie na wesele :shock:
jak teraz byłąm na weselu to ze strony szwagra rodzina z katowic przyjechała a to daleko :roll:
Bjedrona, ale widać zaprosili ich chociaż na wesele :lol:
Ugh, w środę mam grilla ;/ Gdzie w rachubę nie wchodzą żadne "lekkie" filety. Chyba poprzestanę na połówce kiełbasy i paru pieczarkach... bo nie obeżrę sie jak wariatka kiełbacha :?
I jeszcze zostaje u mnie na dwa dni taka koleżanka (:?) i pewnie będzie chciała mama żeby kupować chipsy, czekoladki i w ogóle. A ja nie chcę, tym bardziej że takie "babskie wieczory" zwykle kończą się o trzeciej, w łóżku usłanym chipsami.
F-A-T-A-L-N-Y dzień! Fatalny.
No to przygotuj talerze pokrojonej papryki, ogórków i tym podobnych, a zamiast chipsów jakieś paluszki pełnoziarniste a jak jej się nie podoba to niech sama się opycha chipsami bez gadania - inteligentny zrozumie i nie komentuje :wink: .
Kilka moich fotek...
Eddie Murphy's star:
http://i14.tinypic.com/688aphu.jpg
Panna Samochwała ^^ Uwielbiam się fotografować :D
http://i13.tinypic.com/6cmvm94.jpg
With my beloved cousin ^^
http://i10.tinypic.com/537b1oz.jpg
Sylwetka : :oops:
http://i14.tinypic.com/6250y2w.jpg
Całkiem tu wygodnie - sprawdzam rzecz jasna czy można tu spać 8)
http://i10.tinypic.com/52yhf0g.jpg
Nie widzę tej Twojej setki w biodrach :)
Ona tam jest bo zadek jak zaplecze sklepu meblowego :twisted: :twisted: :twisted:
Idę czytać! I crosswordy rozwiazywać! :D
Czarno - biale zdjecia sa sliczne :) maja takie "cos" w sobie. A ty masz bardzo zgrabne lydki wg mnie 8)
No łydki zgrabniutkie :P :lol:
Mnie tez "wpadly w oko" lydeczki, pozazdroscic. Sliczne zdjatka :* <ej zauwazylyscie, ze nasze watki (przynajmniej czesc) robi sie takimi fotoblogami?>
przynajmniej się siebie nei wstydzimy :lol: :P 8)
i mamy do siebie zaufanie :)
Gdybym ja zapodała swoje zdjęcie to doznałybyście szoku ( może to nawet mało powiedziane ) :lol:
Hewson, dawaj, skoro moje przetrwały :lol:
Śniadanie:
Szklanka mleka 1,5%
50g cheerios-ow.
Na obiad będzie cycek kurzy + warzywa na patelnie. Tylko nie bardzo mam kiedy zrobić, musiałabym dopiero koło 14 zabrać się za robotę, a chciałam zjeść wcześniej.
Trening dzisiejszy był do duu...za przeproszeniem. Nic mi nie chciało wychodzić,cały czas siatka albo aut :roll:
Treningiem się nie przejmuj :)
Ja dziś też cycka na obiad jem - tyle, że z ryżem :D
Jejku Ty te łydki masz po prostu boskie :) ohh co ja bym dała....dobra dobra, juz nie biadolę ;)
Smacznego kurzego cycka na obiad :)
ja wczoraj miałam cycka, dzisiaj rybka grilowana :P
175 g cycka kurzego +300g warzyw na patelnię:
http://i17.tinypic.com/677id87.jpg
Z lotu kwak-kwaka (bez aluzji politycznych :lol: ):
http://i10.tinypic.com/534uloh.jpg
Ahh nosiło mnie dziś w sklepie na jakąś kalroyczną bułkę pizzową. Nie kupiłam nic! A to już wielki sukces :)
piękne :) tlyko cycek coś słabo przyprawiony :P
ładnie wygląda ten twój obiadek :)
ja dopiero o 3 będę rosołek jeść :wink:
ej, Bjedrona podziel się rybką :lol:
Ja cycka wrzucam na patelę i tylko delikatnie osalam. Raz zrobiłam z przyprawą do Gyrosa to taki słony piernik wyszedł że zjeść nie dałam rady!
no ale jakiś blady ten cycek, moja mama tez cos takiego robiła tylko jeszcze trochę makaronu dodawała i to razem smarzyła z bazylią i tymiankiem, pycha było :roll:
Nie lubię wielu przypraw głównie dlatego , że po prostu mi nie smakuje jak jest w tym za dużo wszystkiego. Wolę z umiarem, poza tym mnie takie jak bazylia, tymianek, oregano, nać pietruszki po prostu gryzie w gardło.
A ja dodaję do cycka po prostu vegetę :D
a ja przyprawe do grilla do drobiu :)
Może następnym razem spróbuję? Obawiam się tylko, że za dużo tego "nawalę" i potem nie zjem.
A ja lubię takie blade cycki ^^ hehe :)
Nie cierpie soli i wszelkich słonych przypraw. Jak widzę jak mama soli wodę do ziemników lub kalafiora to już sie robię zła. U mnie sól-out!
Ja solę oszczędnie, np mi nie robi różnicy czy makaron czy ryż jest solony ;]