a ja 92 :twisted:
Wersja do druku
a ja 92 :twisted:
A ja 93 :D
Hehe, w jakiej kolejności ^^
a no ja sobie tez 92 jestem :D
popsuję Wam trochę kolejnosć, bo ja 90 :) W styczniu osiemnastka :D
ja też 92 :)
86 :roll: ...starucha :twisted:
taa Suspense, magiczny rocznik :D
ja również 90 :D
To ja tu najmłodsza jestem... :P
:wink:
oglądałam dziś "Gwiezdny pył" jejku jak dawno mi sie żaden film tak nie podobał, taka wciągająca bajka, super :D
A co tam u Ciebie?
:) oprócz tego, że oglądałaś ciekawy film...
OoAishaoO dzieki że wpadłaś już myślałam że nikt o mnie nie pamięta;) z dietką u mnie dobrze nadal 1200 kcal do ćwiczeń ciągle nie moge się zmusić :evil: a co tam u was?
trenuję taniec nowoczesny: disco;hip hop;new style; house.
pozdrawiam:*
oj misiaku bo nic nie piszesz to wątek się gubi ;* ;)
a jak z wagą?
a nie mam pojęcia:) już nie pamiętam kiedy sie wazyłam ale musze chyba do końca tygodnia wejść na wagę, co to będzie co to będzie :D marzyło mi się 54 kg do stycznia więc byłbym przeszczęśliwa jak by teraz było 55 a najlepiej tak 54,5 :lol: oh zachłanna się robię
dziś szok przeżyłam, założyłam spodnie z września, nie chodze w nich już jakieś 2 miesiące bo na mnie wisiały dziś normalnie z tyłka się zsuwają bez rozpinania rozporka :lol: najgorsze jest to że ja praktycznie nie widzę z miany w moim ciele :x ale widze ogromną w ciuchach i jestem przerażona tym jak ja musiałam wyglądać wtedy skoro teraz mi sie to wcale nie podoba
no to gratulacje:) nic tak nie cieszy jak lecące spodnie:D to pewnie już ważysz te 54:) zważ się...
uuuuuuuu to super!
tak trzymaj, a na wadze na pewno bedzie 54;)
Gratulacje.. :Dzwykle tak jest, że tych efektów się nie widzi, ale jakbyś wróciła do tamtej wagi to byś stwierdziła, że było już dobrze..... czego oczywiście Ci nie życzę!!
oby tak dalej! ciuchy mówią same za siebie! ^^
no gdyby nie ciuchy to ja bym nic różnicy nie widziała i dietę już dawno porzuciła
jejku jaka zmeczona jestem wyszłam z domu rano o 7:30 i dopiero wróciłam :( padam z nóg, jak dobrze że jeszcze tylko jutro
My jutro mamy tylko wigilię klasową :)
my też mamy wigilię, ale wcześniej 3 lekcje :roll:
a ja mam jutro 5 lekcji albo i 6 :(
o matko nie lubie klasowych wigilii...
no ale na szczescie jutro mnie na niej nie bedzie...
ja też ich nie lubię, to świeto akurat powinno pozostać rodzinne a nie wigilia w szkole wigilia w pracy itp
wiesz niby tak jest ze kazdy z kazdym chce przezyc te swieta ze nagle zanikaja wszystkie spory bla bla bla...
i nie lubie jak sie patrza na to ile kto je:D
a ja nie lubie składać życzeń więc dzielenie sie opłatkiem to istna dla mnie katorga 8)
ja mam jedna oklepana kwestie i ja kazdemu powtarzam:D:D:D:D:D
a możesz zacytować? :D
hahaha
"duzo zdrowia, szczescia pomyslnosci, fajnej dziewczyny/chlopaka i spelnienia najskrytszych marzen" 8)
parapet z góry przepraszam za osobiste pytanie, ale musze je zadać - jesli chcesz nie odpowiadaj
masz okres?
Parapet - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI ŚWIĄT :D
cześć dziewczyny jak tam święta u was w domkach:)
ja ze swojej wigili jestem całkiem zadowolona, raczej więcej niż 1500kcal wczoraj nie zjadłam więc nawet można powiedzieć że to dietka była:) do kolacji wigilijnej zjadlam 600kcal a później :
4 kawy z mlekiem, morszczuk smażony, 2pierogi, mandarynka, i ogromna ilość pieczarek w oleju (właściwie to przez te pieczarki trochę za dużo kcal było) ale tam Wilgilia raz w roku jest:)
a co do mojej wagi, w piątek było prawie 54kg:)
a dziś na śniadanie 320kcal
serek monte i kasza manna na mleku:)
Hejka :* U mnie też bardzo dobrze :) Mimo iż wczoraj pozwoliłam sobie na pierogi, kluski z makiem, rybę po grecku, orzechy, ciasta (snickers i sernik) oraz pierniki, to podliczając wszystko wieczorem wyszło mi...niecałe 1600 kcal!!! Byłam w szoku normalnie ;) Ale dzisiaj juz racej będzie więcej, bo jadę do babci i wszyscy pewnie będą wpychać mi jedzenie...
Parapet a dlaczego u Ciebie takie nieświąteczne śniadanie? U mnie ryba po grecku, pierogi z kapustą i grzybami i kluski z makiem ;) Około 400 kcal ;)
świetnie Ci poszło, bo słodyczy nie było, wigilia jak zwykła obiadokolacja Ci wyszła. :D
nie zawaliłaś diety odchudzającej ;]
lol, widze ze na forum bedzie kolejny sukces pod względem odchudzania :D
nika jak wstałam to wszyscy jeszcze spali, więc sniadanie tylko dla siebie robiłam i nie chciało mi się tego podgrzewać, na kasze manne ochotę miałam a serkowi się data ważności kończyła więc nie chciałam zmarnować:) poza tym może trochę wariuje ale wole zjeść coś z czego łatwiej mi podliczyc kalorie:)
no a na II śniadanie zjadlam sałatkę z kapusty pekińskiej, rzodkiewki, papryki, białej fasolki i jogurtu naturalnego jakieś 130kcal mi wyszło zraz ide obiad jakiś zjeść:)
melduje obiad: ryż ze szpinakiem i pieczarkami a do tego dwa kotlety rybne i wafel ryzowy razem 320kcal
Miłego dnia ;*
parapetku gdzie jesteś? :P
cześć :)
dietka idzie dalej całkiem dobrze, dwa dni jadłam około 1500 kcal bo znajomi przyjeżdżali i tak nie miałam za bardzo szans jeść dietetycznie gdy pojawiali się z chrupkami, popkornem chipsami itp, ale nie dałam się i starałam sie zamiast tych chipsów zapychać się zdrowszym popkornem, widzieli że jem więc się nie czepiali:)
a dziś
śniadanie 380kcal
sałatka (kapusta pekińska, tuńczyk, pomidor, rzodkiewka, jogurt naturalny), 3 wafle ryżowe, pół grejpfruta, ogórek z 3 chlebakami "Good Food" i 4 śliwki suszone
Obiad 410kcal
brukselka, starty burak i smazony mintaj( smażyłam bez tłuszczu) i jeszcze kefir z płatkami frutina
zostało jeszcze 410kcal troche za dużo ale za późno dziś wstałam i zamiast dwóch śniadań jedno zjadłam, ale co tam:) zaszaleje na kolacje:)
a jak tam u was? macie jakies plany na sylwestra?
Tak, spędzamy go w domu 8)
Wpędzasz mnie w kompleksy ze swoim jadłospisem :lol: Ale cóż, ja nie mam czasu, żeby przygotowywać ciągle sałatki, żeby bawić się w gotowanie dla samej siebie (jem to, co rodzina np. na obiad, ale w mniejszej porcji). Tylko że ja np. nie mogłabym mieszać jogurtu i tuńczyka :lol: