Dietka 1200 :)

Siema wszystkim:) za waszą namową przeszłam na dietkę 1200 kcal, nie wiem tylko czy aby na pewno jem to co powinnam i w odpowiednich ilościach i porach. Dlatego liczę na wsparcie i rady z waszej strony:) A tak w ogóle to mam około 166-167 cm i ważę 63
Więc dziś moje menu wyglądało tak:
śniadanko
grahamka z serkiem twarogowym i pomidorek
2 śniadanko
jajko z serkiem na naturalnym(40 g), wafel ryżowy i sucharek
Obiad
ryż brązowy(pół saszetki) z kopytkami 250g
podwieczorek
jabłko 230g
kolacje zjem niedługo i będzie to jogurt 150 g
no i pije dużo wody mineralnej, dziś już wypiłam około litra i jeszcze zieloną herbatkę

I co o tym myślicie? Może być? :oops:

Śniadania w porządku. Obiad taki sobie, mogłaś zamiast kopytek dodać do ryzu warzywa. Podwieczorek - hmm - " jabłko to nie posiłek. Brak białka" - nauczylam się tego ostatnio
a kolacja raczej może być :)
Aha i brak w jadłospisie niskonasyconych kwasów tłuszczowych(tego też się ostatnio nauczyłam :) ) czyli np oliwa z oliwek, migdały, orzechy, ryby, pestki...

zastosuje sie do rad:) ale to mój pierwszy dzień diety, codziennie trzeba jakieś orzechy itp jeść?
co myślicie o takich godzinach jedzenia posiłków?
7-śniadanie
10 albo 11- 2 śniadanie
15-obiad
17-podwieczorek
19-kolacja

wiem że kolacja powinna być o 18 ale nie mogę tego inaczej zmieścić

Okey
Co do tych godzin to zmieniłabym śniadanie na 8:00 a II śniadanie na 12:00, bo za długa przerwa do obiadu. Ale jeśli musisz jesć o 7 to drugie zjedz o 11:30 :)

no niestety na 8 będę musiała już być w szkole, więc śniadanie o 7:30 to już konieczność :)

aa chodzi Ci o szkolny jadłospis... ja sobie ułożyłam tak:
I ŚNIADANIE 7:00
II ŚNIADANIE - pierwsza długa przerwa w szkole, czyli 10:30
III ŚNIADANIE(małe) - druga duża przerwa, czyli 12:30
OBIAD - 15:00 LUB 15:40 (w zależności od powrotu ze szkoły
PODWIECZOREK 17-17:30
KOLACJA: 19-20

:d

:)całkiem fajny pomysł z tym III śniadankiem, chętnie go wykorzystam od września

aj już nie długo koniec wakacji:( i jeszcze przede mną nowa szkoła :roll: aż strach

Ja juz nową szkołę mam za sobą(rok temu szłam do I klasy).
I powiem Ci, że ten początek wcale nie jest straszny.
Pewnie się obawiasz, że okażesz się głupsza, brzydsza itp od nowych znajomych.
Ale juz po paru dniach tak się do nich przyzwyczaisz, ze będą Ci się wydawać tacy jak znajomi z podstawówki/gimnazjum.

Tylko że u mnie problem zaczął się później. I to nie z powodu znajomych, lecz nauki.
Liceum, przynajmniej moje, w porównaniu z gimnazjum to PIEKŁO NA ZIEMI

na własnej skórze poczuje moje liceum od września, ale z opowiadań znajomych którzy już tam chodzą, to wiem że z nauką łatwo nie będzię :( ale przynajmniej ludzie tam sympatyczni chodzą:)

No to życzę dobrego zaklimatyzowania się w nowej sql :D

dzięki:)

Cytat:

---

Zamieszczone przez Nika1990

Liceum, przynajmniej moje, w porównaniu z gimnazjum to PIEKŁO NA ZIEMI

---

zgadzam się. ja dopiero w liceum poznałam co znaczy słowo 'nauka'. :roll:

hej jak to jest? kiedy spokojnie sie siedzi można spalać około 50 kcal na godzinę a czytając albo oglądając tv tylko 25kcal? Czy może jest to tak że spalamy wtedy tych kalorii 75 bo liczą sie dwie czynności?

no więc dziś chyba zjadłam za dużo:(

śniadanie
30g musli z mlekiem 400 ml i pomidor
II śniadanie
kromka pumpernikiela z twarożkiem chudym i pół kromki z dziwną sałatką (już nigdy jej do ust nie wezmę, ale mało kalorii przynajmniej miała) jedna waza, wafel ryzowy i dwa sucharki
Obiad
200g fasolki szparagowej (chyba szparagowej) 56g gotowanej kukurydzy, 100g winogron i banan
Kolacja
tuńczyk w sosie własnym

może być, czy za dużo?

Cytat:

---

śniadanie
30g musli z mlekiem 400 ml i pomidor

---

ładnie, ale ja bym dała 50g musli i 250 ml mleka :P

Cytat:

---

II śniadanie
kromka pumpernikiela z twarożkiem chudym i pół kromki z dziwną sałatką (już nigdy jej do ust nie wezmę, ale mało kalorii przynajmniej miała) jedna waza, wafel ryzowy i dwa sucharki

---

moim zdaniem nie potrzebna juz ta wasa, wafel i sucharki

Cytat:

---

Obiad
200g fasolki szparagowej (chyba szparagowej) 56g gotowanej kukurydzy, 100g winogron i banan

---

zle... poraha... zadnego bialka. ja bym dała tą fasolke, pierś z kurczaka i ewentualnie tą kukurydze, albo ziemniaka/ryżu/makaronu

Cytat:

---

Kolacja
tuńczyk w sosie własnym

---

ładnie, dorzucilabym jakies warzywko :)

ok dzięki za rady, coś mi się wydaję, że jeszcze długo będę błędy robić :)

kazdy robi błedy i sobie je na wzajem wypominamy :) od tego jest forum :)

plan na dziś
śniadanie
budyń z 400-450 ml mleka 0,5% bez cukru (już zjedzony:)
II śniadanie
jajko, pomidor i ewentualnie z 5 migdalów
Obiad
makaron ryżowy z twarożkiem
podwieczorek
dwa plastry ananasa
kolacja
serek wiejski i waza z plasterkiem salami albo szynki

zmienić coś czy uważacie, że może być?

Chciałam się jeszcze was zapytać, czy to jakie kto ma dzienne zapotrzebowanie na kalorie to znaczy też ilość kalorii spalanych przez organizm tej osoby na dobę?

ładnie, ale unikaj takich wynalazków na diecie jak salami :) lepiej chudą szynkę lub polędwicę.

nasze zapotrzebowanie wynosi ok. 2000-2200kcal na dobę w zależności od aktywnośći.

no tak tylko chodziło mi o to czy zapotrzebowanie znaczy, że tyle nasz organizm spala w ciągu doby nawet jeśli ktoś cały dzień śpi, leży i nic nie robi :twisted:

nie - w przypadku lezenia i gnicia w wyrze spala sie moze jakies 1500kcal?

aha, a znacie jakieś fajne ćwiczonka na pozbycie się "boczków", pewnie już gdzieś na stronie o tym było(na tym forum jest wszystko) :) ale ciężko znaleźć więc jak ktoś mógłby podać linka albo coś podpowiedzieć?

co proponowałybyście dodać do makaronu zamiast sosu?

jogurt, utarte jablko z cynamonem, kisiel :lol: mozna popuscic wodze fantazji. a na slono np. borkuly i z jogurtu naturalnego zrobic sos czosnkowy :)

albo makaron z twarogiem, albo z truskawkami :)

podoba mi się pomysł z utartym jabłkiem i cynamonem :twisted: tylko muszę kupić cynamon:)

A tak średnio to po jakim czasie na diecie 1200 zaczyna się tracić kilogramy? Po tygodniu? Dwóch? Bo jak do tej pory po 4 dniach to tylko woda ze mnie schodzi a już nie mogę się doczekać az zobaczę na wadze chociaż -1kg (taki prawdziwy)

ok. 1kg na tydzień

a jeśli chodziło ci o to kiedy się zaczyna chudnąć z tłuszczu to gdzieś w necie znalazłam to:

"Etapy zrzucania wagi:
Często po pierwszych dnia odchudzania jesteśmy zachwyceni efektami, nie zdając sobie sprawy, że pozbywamy się zapasów wody, a nie tłuszczu. O spalaniu tłuszczu tak naprawdę możemy mówić dopiero po 11 dniach diety. A tak wygląda rozkład spalania na tradycyjnej diecie redukcyjnej:

Etap 1: Przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu

Etap 2: Do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu

Etap 3: Między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu

Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu"

Kalorie spalane podczas leżenia i nicnierobienia (nawet kiwnięcia palcem :P) to podstawowa przemiana materii.
http://www.sfd.pl/PPM_%2D_Podstawowa...A-t223812.html
Tutaj jest wzór, według którego można ją obliczyć :)

Natomiast jeśli chodzi o ćwiczenia na boczki, to polecam zestaw na talię osy z www.wdziek.info :) Ja już odchudzanie skończyłam, ale z talii zeszło mi 1,5cm odkąd ćwiczę (mniej niż miesiąc, ale nie wydostałam się poza drugi tydzień, bo czasem przerywałam jak gdzieś jechałam itp. i potem nie byłam już w stanie robić dalej, musiałam od nowa :P)... Więc w połączeniu z dietą powinno dać bardzo fajne efekty :)

madzix ta rozpiska jest bardzo mobilizująca:) od 24 dnia już praktycznie tylko tłuszczyk schodzi-cudownie:)))) a te ćwiczonka od kamy zacznę chyba od jutra bo dziś już nie mam siły:)

A tak właściwie to który składnik pokarmowy powinno sie jeść w największych ilościach, wiem, że po troszku trzeba wszystkiego dostarczać, ale najlepsze jest chyba białko tak?

też mi się wydaje że białko :)

jeżeli jestem na diecie 1200 a czuje sie tak najedzona że nie mam już ochoty jeść i np po 1000 kcal nie będę już głodna, to czy powinnam na siłę coś w siebie jeszcze wcisnąć? Jaka jest granica kalorii na tej diecie które mogę spożywać minimalnie dziennie żeby nie zaczął organizm oszczędzać?

Co do "najlepszego" składnika żywieniowego - owszem, lepiej zamiast węglowodanowego batonika zjeść białkowy twarożek... ale też nie należy przesadzać :P
Białko, przyjęte w nadmiarze w czasie posiłku, zostanie wydalone. Organizm z jednego posiłku jest w stanie przyjąć do 30g białka. Jeśli nie masz w planach wielkiego rozbudowywania mięśni (tylko zamianę zbędnego tłuszczyku w mięsko, które nam przyspiesza przemianę materii :twisted: ), to jedz tak ze 2g białka na kg ciała ;) Przy nadmiarze białka może dojść do biegunek, arytmii serca... Zresztą warto poczytać wątek Kasi Cz.: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69975 :)
No i na litość nie należy całkowicie odstawiać tłuszczy - przekonałam się o tym, jak po diecie zaczęły mi wypadać włosy i rozregulował się okres (teraz na szczęście już wróciło do normy).
Zaczęłam się pilnować, żeby kromkę masłem posmarować prawie zawsze :P :P :P

parapet16, jeśli na 1200kcal nie czujesz głodu, to znaczy, że dobrze przeprowadzasz tę dietę - pewnie jesz często, a małe porcje? :) Bo tak być powinno ;) No i obkurczył Ci się żołądek :) No chyba że jesz same warzywa, one zapychają, a dają mało kcal... Organizm chyba na każdej diecie przynajmniej trochę zaczyna oszczędzać, więc lepiej jeść 1200 i nie męczyć go tak bardzo ;) Hmm... jeśli nie jesteś głodna, to może dołóż te 200kcal gdzieś rano ;) Ale jeśli musiałabyś wpychać na siłę, to należy się zastanowić, czy na pewno to żołądek jest pełen, czy też jest jakiś opór psychiczny... No ale mam nadzieję, że uczucie sytości jest tylko dzięki dobrze prowadzonej diecie :)

no chyba całkiem nieźle te dietkę prowadze bo jem tak co 3 albo 4 godzinki 5 posiłków zazwyczaj 300 kcal na śniadanie 200 na drugie 400 na obiad 100 na podwieczorek i 200 na kolacje. Dość dobrze tego pilnuję i zazwyczaj nie mam już ochoty na kolacje:)
No i nie jem tylko warzyw staram się jeść wszystko co zdrowe. Sporo sie przy tym uczę gotowania, ale szczerze mówiąc potrawy typu tuńczyk albo serek wiejski to mi ledwo prze gardło przechodzą :( Muszę je jakoś urozmaicić, bo inaczej nie dam rady ich jeść.

A tu jeszcze plan na dziś

Śniadanie
plałki owsiane 50g i mleko 250ml
II Śniadanie
pumpernikiel z plasterkiem szynki i pomidor
Obiad
Pierś z kurczaka bez skórki i brokuły
Podwieczorek
Trochę kefiru albo grejfruta
Kolacja
Activia, ananas

samego serka wiejskiego też by mi się jeść nie chciało, to zawsze daje do niego troche szczypiorku i wcinam z pomidorkiem i kromeczką ciemnego chlebka i jest pycha :D

co to za serki wiejskie ktore wszyscy tak masowo wcinaja :) ?

Nie wiem, ja jem granulowany jakikolwiek, wszystkie mi smakują :P Kiedyś sypałam do nich kilka łyżeczek cukru... :oops: No ale to już przeszłość, teraz pół łyżeczki cukru do budyniu (z kakao gorzkim) sprawiło, że się okropnie zasłodziłam, a jak robiłam dżem, to stwierdziłam, że już nie pamiętałam, jak wygląda tyle cukru naraz :P
Noo, ale ogólnie to ja jestem wszystkożerna ;)
parapet16, masz ładny rozkład kalorii w posiłkach, jak widzę :) A to dobrze, że serek wiejski lub tuńczyka z czymś łączysz, niech organizm ma urozmaicenie ;) Nikt Ci nie każe jeść samych ;)

zjadłam 200 g piersi z kurczaka i ze 300 g brokuł i się NAJADŁAM :) chyba sobie odpuszczę dziś podwieczorek bo go już nie upchnę

a tak w ogóle to co wy jecie do szpinaku?

Ja nigdy nie jadłam szpinaku :oops: \
Ale szczerze to chcialabym spróbować, bo ogólnie lubię wszystjkie warzywa gotowane więc szpinak pewnie też by mi smakował :)

ja też go jeszcze nigdy nie jadłam, ale od kiedy dietkuje to zaczęłam eksperymentować :D tylko, że słyszałam że szpinak jest niedobry więc żeby się do niego nie zrażać bo bardzo zdrowy jest no i niekaloryczny chciałam go z czymś połączyć, ale nie wiem z czym :?: