no więc po zjedzeniu rano tego budyniu z całą odpowiedzialnością stwierdzam ze jest całkiem smaczny i polecam:)
Wersja do druku
no więc po zjedzeniu rano tego budyniu z całą odpowiedzialnością stwierdzam ze jest całkiem smaczny i polecam:)
nie przepadam za budyniem
wole kisiel :)
też kiedys wolałam kisiel ale teraz mi obrzydł;) ale tylko taki zwykły
ja tam wole budy, ale ma kcal wiecej :?
a tu jeszcze podsumowanie dnia
śniadanie 320kcal
jabłko budyń sojowy
II śniadanie 280kcal
grahamka z twarogiem i pomidorem
Obiad 400kcal
warzywa na patelnie z brązowym ryżem pól jabłka trochę winogrona
Kolacja 200kcal
tuńczyk w sosie własnym i ze dwie wazy
obiad byl pyszny jestem taka najedzona że aż mi sie humor poprawił, ide sie uczyć bo jutro mam 3 klasówki, tak w ogóle to moja szkoła nie szanuje prawa ucznia do jednego testu w ciągu dnia, tylko robią niby to "kartkówke" z 60 stron materiału :(
u mnie jest tak samo z tą szkołą eh!
a ładnie dziś sobie poradziłaś
gratulacje :)
dzięki dzieki, kolacja już za mną :) tylko zjadłam tego tuńczyka innej firmy i na puszcze nie było kaloryczności, ale przyjmę taką sama jak na tych starych bo dużo to sie penwie nie różni:)
no raczej nie mam nadzieje ze smakowało :P
smakowało smakowało, aż by się chciało zjeść drugą puszkę :twisted: ale nie!!! ile można tuńczyka jeść:)
a to z puszki ?:P
ja z puszki czesto jem ślezia albo makrele w sosie pomidorowym :P
tez dobre :)
ale tuńczyka nie jadłam :)
najbardziej to lubie smażonego łososia z sosem łowicza (meksykańskim) miam miam
makrele w sosie pomidorowym to wręcz uwielbiam, i szprota tez:) ogólnie bardzo polubiłam ryby, brakuje mi tylko tych smażonych:( ale nie można mieć wszystkiego :wink:
ja też kocham ryby np jeszcze makrela wędzona miam miam .. taka na kanapki nie wiem czy kojarzysz ;P.
ryby mają dużo żelaza !! czyli to + dla osób które sie odchudzają
bo unikamy czekolady przecież
no wiem wiem własciwie to dzieki diecie zaczełam te cudne rybki jeść tak często, łosoś wedzony tez jest pycha ale strasznie drogi:(
no trochę taak
kiedyś kupiłam 1kg łososia to sporo zapłaciłam (ale zamorzonego)
i tak ładnie odmrażam i sypie trochę pieprzu i soli i na patelnie jeden tak srednii ma z 250 kalorii +jakaś sałatka =300 kalorii obiadek
makrela wędzona to najczęściej na kolacje mam
pycha:)
rybki, mniam :D
a łososia wędzonego to kocham po prostu :D
ja tam lubie smazone ryby, szcegolnie pange albo dorsza, losos tez ok :D
ja ogólnie KOCHAM ryby
dziś był "kotlety rybne"
miam miam
ja prawie codziennie jem rybe
i bardzo dobrze, mi to chyba wychodzi tak ze 3 razy w tygodniu, zazwyczaj na kolacje
ja nie cierpieeee rybbb ;P
ja nienawidzę flaków i soku pomidorowego, nie wiem czemu ale nawet na sam zapach tego soku robi mi sie niedobrze:( a same pomidory uwielbiam
dzis się ważyłam, masakra :( ciągle 59 kilo już chyba 2,5 albo nawet 3 tygodnie nic nie chudnę:(:(:( chce mi sie płakać bo na początku dietka tak świetnie szla :(buuuuuuu
ojej :( a może wymiary lecą a waga stoi? :)
nie martw się, masz zastój :roll:
waga na pewno za niedługo się ruszy :D oczywiście w dół
tylko musisz być cierpliwa :)
no wiem wiem, ale to dopiero poczatek diety i liczyłam na to że zastój to przyjdzie po kilku porządnych kilogramach a on tak szybko, i na wesele nie zdążę schudnąć :( a po mnie w ogóle nie widac straty tych 4 kilo, zaczynam mieć wrażenie że waga mnie oszukuje
to mierz się :)
próbowałam ale chyba strasznie niezdarna jestem albo puchnę, bo za kazdym razem mam inne wymiary
może okres? albo za dużo soli co powoduje zatrzymanie wody w organizmie? :roll:
wiesz co nie przejmuj sie tak Parapetku :) zauważysz niegdyś stratę kg.
też tak miałam gdy schudłam i miałam wrażenie, że nie widać(nawet się gópia prawie poryczałam;p), a jak trochę wróciło i wyglądam jak kilka mies temu to od razu wiem, że jednak różnica spora.
musisz zagryźć zęby, cierpliwości :)
Nom pseutonim ma racje ;] tez tak miałam, a glupia myslałam ze nic nie schudłam i zamist powoli wyjsc z dietki sie zaczełam obzerac i dopiero jag przytyłam i miałm 5 kilo wiecej od wagi wyjsciowej stwerdziłam ze było widac efekty, a ja ich tylko nie dostrzegałam (ahhh miałam juz 53na wadze :D )
dzieki dziewczyny, z wami dużo raźniej, no nic mi innego nie pozostaje jak dalej dietkować i spokojnie czekać na efekty, tylko ile można czekać :wink:
na pewno się doczekasz :)
jeżeli jedziesz z dietka to efekty beda na stóweee :D
no dietke trzymam na szczęście
macie tu moje dzisiejsze jedzonko
śniadanie 260kcal
pół pomidora, otręby z mlekiem
II sniadanie 280kcal
grahamka z twarogiem i połowa pomidora
III snidanie 130kcal
jabłko
Obiad 300kcal
warzywa na patelnie brązowym ryżem
Podwieczorek 100kcal
serek alpra soya
KOlacja 150kcal
budyń
witam was, jestem chora ZNÓW :(
dlatego nie chodze do szkoły i leze w łóżeczku i mam czas do posiedzenia na forum:)
dietka teraz wygląda bardzo źle, bo nie mam ochoty jeść i mam problem z łykaniem:( boli mnie głowa przez co ciągle śpię wiec poprzestawiały mi sie jakoś godziny jedzenia posiłków.
Do tej pory sama sobie wszystko gotowałam, a teraz nie mam na to siły wiec jem co popadanie, mam nadzieję że niedługo z tego wyjdę
to plan z wczoraj
sniadanie 250kal
otręby z mlekiem, pół pieroga, pomidorek
II sniadanie pół jabłka 25kcal
III śniadanie 120kcal
jabłko i cukierek
Obiad 600kcal
3/4 grahamki i serek wiejski, i dwa takie dziwne wafle (smakuja jak prażynki i są wielkości talerza, nie wiedziałam ile kcal za nie policzyć wiec przyjełam ze jeden 150, mam nadzieję że dobrze policzyłam)
Kolacja 150 kcal?
troche białego ryży z bardzo pikantnymi przypraami(nie wiem jak to danie sie nazywało)
Kolacja II 120kcal
jabłko i jeszcze z pół wafla prażynowego
ogólnie około 1265 kcal niby dobrze, ale to wszystko takie jakies nijakie wczoraj było i zła na siebie jestem, ale na serio nie mam siły myśleć o diecie i dzis znów zaczęłam niezdrowo
śniadanie 500kcal
pieróg, jabłko, 1,5 placka prażynkowego, kilka migdałów, i coś jeszce ale nie moge sobie przypomnieć co :)
na obiad o 13 chyba zjem budyń sojowy to będzie 260kcal
zaraz poprzeglądam wasze tematy i może jakoś się zmobilizuje:) ale nie gwarantuje
jestem beznadziejna zjadlam przed chwilą dwa pierogi a tu już 22 :( kurcze chyba nabiłam dziś przez nie jakieś 1500kcal, kurde zła jestem bo to moja pierwsza wpadka od początku diety:( i ciągle chora jestem...
nie przejmuj sie parapecie16 :P , kiedyś musiała być ta pierwsza wpadka. teraz sie tylko starać żeby nie było kolejnych...a po za tym, 1500kcal jest też dietowo :)
no chyba ktos musi mi dać jakiegoś kopa żeby mnie zmotywować, bo ostatnio coraz częścej mam ochotę na nadprogramowe jedzenie:( a na moją motywacje najlepiej działa jakiś hamski komentarz na temat mojego wygląd;)
jak myślicie ile spala sie kalorii podczas robienia zakupów prze około 6h
Myślę że dużo :) A jak zdrówko? Już lepiej?