Już się nie przejmuje, bardziej mnie to z początku zabolało bo nie mogłam sobie wyobrazić że on gada takie głupoty..
Zresztą powiedział mi, że jak już to mówi że to była jego wina.. może ma troche racji. Ale moja wina w tym też była.

Eh.. 22:00 a ja jestem padnięta.. za 4 dni się zważę (w sobote) na siłowni ciekawe co to będzie ..
Może zobaczę 51 równe? Normalnie o tym marze
W sumie marze o 47 ale jakbym zobaczyła 50, coś nawet 50,9 to bym chyba skakała z radości w końcu niedawno miałam 54kg prawie.. aż mi wstyd było.