-
Oczywiście, że "coś" robię!! Co dziennie wieczorem robię brzuszki (zależy od dnia, poustawiałam sobie ilość brzuszków tak, bym się nie przyzwyczaiła za bardzo... W pon. robię 50, we wtorek 100 i tak co dziennie 50 dodaje i w pon. znowu 50), skaczę na skakance (na razie 2 piosenki, które średnio 3 minuty mają... Więc około 5 minut... Kiedyś to skakałam 30 minut, ale potem 2 miesięczna przerwa i już nie umiem tyle wytrzymać T.T), biegam wokół domu i raz na jakiś czas (gdy trawa urośnie) koszę trawę a dość dużo tego mam, więc zajmuje mi to jakieś 2-3 dni, po 2-3 godziny... Do tego jeszcze codziennie mam w-f.
Na "mieście" nie kupie nic, bo mieszkam na wsi A po przyjeździe do szkoły, nie można z niej wychodzić, bo sobie zawalę zachowanie >.< Po szkole też nie można wychodzić... Mogę tylko jak przyjadę do domu sobie pojechać na rowerku, (którego nie mam, bo się zepsuł) te 5 kilometrów i sobie w piekarni kupić bułki na następny dzień... Też wyjście... Eh, łatwiej jest nic nie jeść T.T
Co do takich pierdół jak jogurty pitne itp. to niestety nie posiadam i raczej nikt mi takich rzeczy kupować nie będzie... Mama nie ma tyle kasy by wydawać na takie pierdoły od roku spłacamy kredyt hipoteczny i też kilka innych, więc jesteśmy strasznie zadłużeni... Nie mam też zbytnio kasy na jakieś tabletki odchudzające, ani nic z tych rzeczy... W sumie to wole sobie nowe ciuchy po tych 10 miesiącach kupić, niż teraz szpikować się prochami
A co do kolacji... Ja tam czytałam, mama mi mówiła, że jak jest się na diecie to się nie je kolacji... Kiedyś nie mogłam tego znieść i jadłam kolację, ale teraz jakoś to mi nie przeszkadza... Jakoś chyba lubię być głodna gdy idę spać
-
na diecie trzeba jeść kolacje ale nie dużą i najlepiej białkową, a skoro ty jadasz obiad o 17 to prawie jest kolacja niestety, a tak w ogóle to cięzko ci coś doradzić, nie obraź się ale odrzucasz każda naszą dobra rade, nie chcesz nic jeść w szkole, nie chcesz jeść wcześniej obiadów i nie chcesz jeść częściej, no to ja nie wiem czy ty na pewno chcesz zdrowo schudnąć. Niestety dieta zmusza nas do poświęceń, wszystkie zmieniamy swój tryb życia, męczymy sie liczeniem kalorii, jemy zdrowiej i odmawiamy sobie przyjemności typu pizza, czekoladki, mam wrażenie, że ty ciągle uważasz, że jedząc dwa posiłki dziennie schudniesz bo podświadomie myślisz że zjadła mało. Jeśli ci na prawdę zależy to staniesz na głowie żeby jeść regularnie i niskokalorycznie, wtedy na pewno będą efekty
-
Widzę, że z aktywnoscią fizyczną to jest spoko . jeśli nie możesz po szkole nigdzie kupić pojemnika na kanapki, to nic, może zabierz po prostu jakąś reklamówkę z kanapkami ze sobą. Nikt Ci nie każe kupować tabletek odchudzajacych, lol - ja Ci tam wcześniej polecałam zwykły błonnik pokarmowy w pastylkach jak masz problemy z toaletą(zwyczajny element diety, radzę poczytać), a nie jakąś amfetaminę... "nie będę teraz szpikować się prochami"
I wcale nie jest prawdą, że jak się jest na diecie nie je się kolacji xD
wręcz nie powinno omijać się posiłków, no ale Parapet16 ma rację, skoro jadasz obiad o 17 to jest jakby obiadokolacja heh... choć lepiej byłoby te godziny przesunąć dla dobra diety, no ale jak naprawdę nie umówisz się z mama na inne godziny to..trudno będzie mniej efektywnie. ale powodzenia.
-
swietnie Cie rozumiem :* moi rodzice rowniez nie maja tyle pieniedzy na te jogurciku itp..ale czasem mi kupuja...z tymi kredytami same problemy tez wolała bym sobie kupic jakiegos ciucha niz tabletki,ktore niewiadomo czy podziałaja...sciskam :*
-
Przede wszystkim żeby schudnąć nie potrzeba żadnej chemii, to zazwyczaj jest tylko chwyt reklamowy i nie działa. Pozatym po co sobie psuć zdrowie?
A kolacje możesz jeść ale do 18-19 godziny. Ja polecam maślankę 0,5% tłuszczu, nie jest droga kosztuje ok. 1,80 zł za litr. A na kolacje może starczyć na 4 dni ( po 1 szklance na dzień) czyli 45 gr/dzień. Polecam z własnej autopsji, dodatkowo poprawia pracę jelit.
-
HA!! żeby mi nikt nie mówił teraz że się nie stosuje do porad Przyszłam dzis o 14.30 do domu i sobie zrobiłam pierogi na 15 oczywiście nie dużo... 4 potem mama jeszcze dała mi jednego krokieta... Ile to ma kalorii ktoś wie?? Ten co ja zjadłam miał 130 gram powiedzmy takie dwa szukałam po necie, to chyba około tak 200-300 kalorii... więc jakieś jakieś 600 kalorii na obiad do tego śniadanie, 300 (pół kromki chleba z serem żółtym, jogurt i filiżanka gorącej czekolady) II śniadania niestety zapomniałam... Przyzwyczajenie Jutro na pewno coś zabiorę!! Muszę sobie to gdzieś zapisać... Może na planie lekcyjnym... Wziąść 2 śniadanie... Hehe... A na kolacje sobie zjem jedno jabłuszko i koniec... Jż sobie zapisałam wszytsko, wyszło jakieś 980 kalorii :P te moje jabłuszka to takie fajne mam z sadziku to takie malutkie, około 50 gram jedno :P
Chciałabym podziękować Parapet16 za zdołowanie mnie i przez to zmienienie mojego nastawienia i ALexi15 za pocieszenie Bardzo wam dziękuję
-
krokiety pewnie maja duzo, z 300 w 100 g na pewno, mm czekolada goraca, pycha
-
Wszystko super, TYLKO PROSZĘ MI TU NIE ZAPOMINAĆ DRUGIEGO ŚNIADANIA!!
-
No i bardzo ładnie :P . A jakieś ćwiczonka będą(a może już były)???
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki