czeeesc parapecie
uuuhuhuuuuu 80 ważyłam jakies 5 lat temu...mysle,ze jakis rok zajelo mi zejscie do 67, wtedy mi to starczylo, tak sobie zylam przez 3 lata no i jakos rok temu (wazylam 70 kg - 3 kg jojo) poszlam do dietetyka i w okolo 2 miesiace schudlam do 62 ( dieta 1200 kcal i , co zaskakujace, dosyc malo ruchu), potem byly jakies perypetie, ale ogolnie stoje przy 62-63, a teraz mam napad na chudniecie i pragne dojsc do 55 na norweskiej, przetestuje ten wynalazek;p ale bylam na 1200, SB, 500 (;/no...w akcie desperacji), kisielowej ( kiesiele przez 2 tygodnie), porowej ( gotowane pory przez 2 tyg.), oczywiescie zaliczylam tez kopenhaska ( jakies 5 kg...ale jojo, wiadomo, od razu po zakonczeniu rzucilam sie na ciociny sernik, grzanki czosnkowe, owoce w ogromnych ilosciach, lody itd...), bylam na tabletkach odchudzajacych (jakies 3 kg w miesiac)...mniej wiecej tak to wyglada.
ale musze sie z wami podzielic spostrzezeniem.bedac na 500kcal wcale nie chudlam! tzn.moze 2-3 kg, ale potem nic!nie zauwazyalm zebym potem juz chudla, zniszczylam sobie przez to metabolizm, zle dobieralam skladniki, nie wiem, w kazdym razie-nie polecam;/
do nastepnego razu;]