Ja też prawie zawsze wyżeram surowe ciasto :lol: Ale np. za drożdżowym nie przepadam 8)
Wersja do druku
Ja też prawie zawsze wyżeram surowe ciasto :lol: Ale np. za drożdżowym nie przepadam 8)
Co do słodyczy, wiecej silej woli! Odwyk :P
Wymiarki... jak będziesz ćwiczyć regularnie, to schudniesz. Przy okazji podnieś ilość kalorii. Bo teraz waga leci ale cm nie zejdą. Znam to z autopsji kiedy ćwiczyłem na siłce brzuch żeby sobie zrobić kaloryferek, mniej jadłem, brzuch katowałem + aeroby i co? guzik... dopiero jak jadłem wiecej fat zszedł i zrobił się fajny sześciopak :D
Ehh... co do podbródka to nie musi być wina tłuszczu, tylko długiej szyi i nadmiaru skóry po odchudzaniu...
Moja dziewczyna tak ma.
Odwyk od słodyczy, łatwo mówić maniakom ^^
Gumisio, a ile Twoja luba tych kg zrzuciła?
aaa ja to chyba tez juz tak mam genetycznie :lol:
a co do dlugiej szyi.. hmm nawet nie wiem czy mam dluga czy nie :P
hmm... jak wam to powiedziec.. dobra powiem prosto z mostu..
jest mi baaardzo wstyd ale.. poddalam sie jeszcze bardziej i zjadlam 2 kawalki tego ciasta.. i troche kremu budyniowego...
nie to nie byl napad.. nie przezarlam sie nawet (brzydko mowiac)
po prostu jak zwykle.. musialam zjesc slodkie..
ale.. na swoje usprawiedliwienie mam to ze:
1. zjadlam tylko 2 kawalki i powiedzialam sobie koniec mam dosc.. a normalnie byloby ich duzo wiecej
2. zjadlam tylko podczas przygotowywania ciasto surowe i krem.. chociaz moglam zjesc duzo wiecej innych rzeczy
3. zjadlam bialkowa kolacje: salatka z makreli.. a raczej na paprykarz to wygladalo i surowke z kiszonej kapusty z marchewka i selerem
no to tyle..
pocwiczylam godzine i 15 minut...
wybaczycie? :oops:
od jutra znowu koniec.. musze sie trzymac i nie jesc juuz tego slodkiego :roll:
dziisaj naa pewno ponad 1200 o ile i nie ponad 1500...
ale nie mam z tego powodu azzz takich wyrzutow sumienia..
mam swietny humor i jakos olalam ta wpadke..
mam silna wole ale JESZCZE nie az taka..
23 maja ide na wesele tym razem juz z 53 kilogramami..
myslicie ze mi sie uda????
bo ja watpie.. ale wierze.. <- hah mozliwe? :lol:
dobra plan na jutro:
sn: jajecznica na lyzeczce masla
ob: rolada wieprzowa, 2 kluski slaskie i surowka
podw: jablko
kol: nie wiem
najgorsze jest to ze musze zjesc taki NIEDIETOWY obiad.. bleee
i nie mam ani serka wiejskiego ani twarogu ani chlebka ciemnego.. zgroza :x
jutro planuje 40 min na rowerku i 10 min na skakance.. chociaz watpie ze sie zmusze do skakanki... ale zobaczymy
nooo.. o ile nie bede musiala leciec do kumpeli :?
zrobie chyba jutro pare fotek dla was ale niczego nie obiecuje :P
i w koncu wkleje te moje cielsko zobaczycie sami z czym musze sie uporac...
pozdrawiam ;)
P.S. wiem ze jestem inna ale przed cwiczeniami 1,5h sprzatalam i to mi sprawilo taka radoche ze hoho... haha... sprzatanie poprawia mi humor! :D :lol:
Iwonka, no to chodź do mnie i posprzątaj mi w pokoju :D
wybaczamy to ciasto, nie jest źle - ćwiczyłaś i bilans mniejszy niż 1500.
trzymaj się cieplutko,
na pewno Ci się uda do maja osiągnąć swój cel !!
ahh miejmy nadzieje ze sie uda... :roll:
boje sie ze jak zwykle wszystko zwale... albo po prostu moje cialo zastrajkuje i kilogramy nie zleca...
ahh.. ja juz 2 lata mecze sie z dietami.. no fakt.. z polroczna przerwa :roll:
Nie mam pojęcia :P Ale nie dużo, jakieś 5 kg :wink:Cytat:
Zamieszczone przez pseutonim
]Cytat:
Zamieszczone przez iwonka16
Wybaczamy i się uda :wink: Obiad nie najgorszy, tylko odpuść sobie sosik i wywal boczek ze środka rolady :P :wink:
1500 kcal - tak ma być, tylko bez słodyczy :P
Rada - jedz kapuste kiszoną i GREJFRUTY - odechce Ci się słodyczy :wink:
kapusty kiszonej juz nie ma bo cala zezarlam :twisted:
dzisiaj troche dziwnie bylo
z reszta juz wam pisze :P
sn: jajecznica na lyzeczce masla, jablko
ob: rolada wieprzowa 2 kluski sladkie 2 lyzki sosu troche ogorkow konserwowych i jakas tam surowka warzywna
podw: jablko, cukierek mietowy :twisted:
kol: troche salatki z makreli, salatka z pomidorow i cebulki 2 plasterki szynki drobiowej
i tyle.. kalorii cos ponad 1100
z cwiczen nic...
bo poszlam sobie znowu zrobic paznokcie i 3h zeszlo.. wiec klapa
ale jak raz nie pocwicze to chyba sie nic nie stanie?
hah teraz nie umie na klawiaturze pisac... :lol:
co do zwiekszenia kalorii to ooo nie.. widze ze chyba powoli cos ruszylo bo spodnie z tylka zjezdzaja i w pasie mam luz wiec tak zostanie... ale i tak nie jest zle bo jem czesto ponad te 1200 ;)
ahh... czuje doplyw mocy z nieba... znowu jestem pelna nadziei... :twisted:
dieta pelna para :twisted:
I tak trzymaj ;D
NAWET niech ci te spodnie z tyłka spadną xD :wink:
czyżby tipsy? :wink:
luz w spodniach :twisted: kocham to :mrgreen:
no tipsy tipsy :twisted:
i to za 10 zeta... hah.. jak ja kocham miec znajome kosmetyczki :P zejde tylko pietro nizej i juz paznokcie gotowe :twisted:
jutro na obiad zurek slaski z jajkiem a raczej z jajkami..
a na sniadanie.. chleb bialy pszenny... ni ma co jesc :x
haaaa mam 3 dni rekolekcji :twisted: looooz..
no ale tez tak mysle czy te spodnie czasem sie nie rozciagnely same.. chociaz.. hmm nie wiem bo to po praniu sa czyli powinny byc troche skurczone a one juz jakies szerokie... dziwne
Nie dziwne, tylko duże :D . Tłuszcz ruszył :wink:
miejmy nadzieje :P
dzisiaj na sniadanie 8 pierogow z serem i lyzeczka miodu :roll:
2 sn: grahamka i cappucino
ob: talerz zurku slaskiego z kielbasa i 2 jajka, znowu cappucino
kol: 100g serka wiejskiego i 1 pomidor
powinno wyjsc co tyci tyci ponad 1200 ;)
jest ok :twisted:
Ehh.. Też już bym chciała móc się Wam tu pochwalić takim luzem w spodniach.. :roll:
Super super ale te pierożki :twisted:
ale jest i tak ok :D !
wiesz pierozki... nie bylo co jesc juz rano :lol:
ale znowu lodowa pelna.. hah kocham to :D
na kolacje 2 pomidorki takie mniejsze nawet troche do tego cebulki soli i pieprzu i na koniec... pol opakowania serka wiejskiego... mmmm pychaaaaaaaaa :twisted: 8)
i oczywiscie przed kolacja 33 minuty na rowerku 8)
wiecie moja mama chyba schudla... ona juz wyglada strasznie.. spodnie ma strasznie luzne i w ogole.. wszystkie kosci jej widac :roll:
ona jest nienormalna.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jutro zgroza... na obiad ryba panierowana i smazona z.. FRYTKAMI! :x
i co najgorsze... musze jesc... bo jak nie to mam chaje ze hoho..
ah trudno.. jakos musze to wykombinowac zeby wyszlo 1200...
najwyzej przekrocze
nie martw się ;* raz kiedy przekroczysz, to się nic nie stanie.
i nie obcinaj strasznie kaloryczności posiłków jutro ;)
nawet lepiej jak zjesz więcej - metabolizm troszkę przyśpieszy :wink:
Frytki sobie odmów... ale reszta ok :wink: Da rade? Powiesz że zjesz wiecej ryby i surówki a na frytki ochoty nie masz :P Bo to zajebiście tłusta bomba kaloryczna...
u mnie tak nie ma... zaraz bedzie ze diety i bla bla.. stara spiewka..
trudno zjem troszku tych frytek dobije surowka..
na sniadanie owsianka: 6 lyzek platkow troche mleka lyzeczka miodu = 300 kcal
jak wroce z "rekolekcji" (hah dzisiaj sie beda odbywac na miescie :twisted: ) to zjem jablko
a i 15:00 ten nieszczesny obiad..
na kolacje serek wiejski i kromka slonecznikowego ;)
callanetics mial byc dzisiaj ale nie wiem co z tego bedzie bo musze isc do kumpelki :x
no chyba ze wroce wczesniej to zrobie :P
No może by mama jakoś przeżyła tego, że nie chcesz frytek póki zjesz kawał ryby - a te są zdrowe i pożywne i górę surówki do tego - byle to nie była porcja jak dla wróbelka a jakoś może ci wybaczy brak frytek :wink:
nie wybaczy... nie da sie .. niestety.. wiem jak jest :/
ahh zle..
2 sn: bulka z serem, jablko i kit kat... chyba olewam liczenie kalorii dzisiaj..
bo bedzie powyzej 1200.. miejmy nadzieje ze nie wiecej niz 1500
U mnie to samo.. Nie rozumieją jak mówię, że nie mam na coś ochoty.. Po prostu trza zjeść i już ;/ ;)
biedne Wy moje ;)
dobry ruch, nie licz tych przeklętych kcal dziś.. :roll:
Ja mowie, ze nie jem i nie jem...Cytat:
Zamieszczone przez zebrabezpaskow
Np stwiedzilam dzis, ze nie bede jadla smazonego mielonego i na obiad jadlam ziemniaki i marchewke xd
Mama juz ma dosc tych moich diet, odpuscila sobie...
Bylebym tylko nie przesadzila z wagą.
a moi rodzice sie ze mnie dzisiaj nasmiewali:
tata jak mama nakladala mi te fryty mowil: ooo a twoja dieta pozwala na takie kaloryczne dania? i sie lacha ze mnie... :/
a ja no popatrz nawet pozwala.. a potem ale jak nie to nie musze ich jesc.. a matka: ty mnie juz nie wkurzaj tylko jedz bo z tymi dietami juz coraz bardziej ci odbija...
i co? nic... dupa! :x
ahhh extra...
na kolacje pol kubeczka serka wiejskiego kromka grahama i 2 jablka.. a teraz pije cappucino..
do dupy ten dzien..
teraz widze jak jedne male frytki i 1 kit kat moze wszystko zniszczyc :(
pocwiczylam rowna godzine callanetics..
dlatego nie mam az taaaakich wurzutow...
ok jeden dzien ze slodkosciami zaliczony..
w sobote ide na urodziny do dziadka... nie zjem ciastka.
ma byc jeden dzien slodki to ni ma bata! wiecej nie bedzie!
trudno najwyzej pojde z kumplem na spacer i spale przy tym kalorie :twisted:
a wlasnie.. mam glupie pytanie!
bo tak nam sie nudzilo z kumpela w kosciele na tych rekolekcjach i sie zaczelysmy zastanawiac: czy jak sie caluje z jakims chlopakiem (a on oczywiscie nie jest moja sympatia tylko zwyklym kumplem/znajomym) to to jest grzech? :lol:
boje sie ze nie wyrobie sie z tym zrzuceniem kg do konca kwietnia :shock: :roll: :cry:
Yy.. A jak się całuje w chłopakiem to jest grzech? :shock: :P :P :P
ale nieeeeeeeeeeeee
mi chodzi o to ze z jakims takim wiesz.. nie ze swoim tylko powiedzialabym nawet "przypadkowym" xD
ohhh skomplikowane to wiem... ale to tylko ja moglam wymyslic xD
jutro na obiad klopsiki z jajek... hmm.. ile na jednego liczyc? sa tak w wielkosci 3/4 piesci...
mój dziadek też w sobote świętuje :wink: tyle, że imieniny :)
wieczorem tradycyjnie spęd rodzinki i kolacja
a ja już się boję... :roll:
ahh nooo... nie lubie takich imprez jesli chodzi o jedzenie...
sniadanie: 6 lyzek platkow owsianych mleko i lyzeczka miodu -> 317 kcal ;)
bylam rano na pobraniu krwi.. jajj ale mnie masakrowala :roll:
Śniadanko ładne :wink:
Ojj, biedactwo...
coś Ci dolega?
nie ale ostatnio mialam 2 razy przekroczone OB i musialam znowu skontrolowac ;)
sniadanie wiecie jakie bylo :P
na drugie szklanka soku wieloowocowego (bo to u kumpeli :P)
ob: 3 klopsiki z jajka 3 lyzki kaszy jeczmiennej i mizeria, cappucino
podw: jablko
kol: kromka grahama i 100g twarozku chudego
mysle ze uda mi sie przejechac 30-35 min na rowerze
i jakis spacer chyba dzisiaj bedzie ;)
jaka ja mam ochoooote na slodkie.... :x :roll:
Zakup se grejfruty czerwone nooo i zjedz na podwieczorek :P
Coś mało dziś tych kalorii mi się wydaje...
a nie byłaś ostatnio chora? bo te OB to mogło od tego być, ale lepiej skontrolować :)
noooo to przez te chorobe :P
nie chyba nie za malo kalorii
roweru nie bylo bo pojechalam do auchana na zakupy... luuudze 1,5h..
a zaraz mykam na spacer :D
na kolacje tylko pol kubeczka serka wiejskiego, jeden maly paluszek rybny i jeden gryz tego klopsika z jajek
wiecie... jestem ubita i jakas taka masywna
zle sie czuje :x
boczki duze tylek tez... brzuc nienajlepszy.. jest zle
a masz jakieś fotki?
No właśnie :wink: , są jakie nowe fotosy :wink: ?