-
a ja mam weekend juz od wczoraj :twisted:
choruje wiec woooolneeee :twisted:
no tylko ze my sie juz spotykamy baaardzo rzadko... bywa ze tylko w soboty albo czasem raz na 2 tyg.. i ja juz wtedy nie mam ochoty z nim sie widziec... :roll:
a co do tego jadlospisu to chyba kakao bylo zle.. i te krokiety... ale reszta okej.. :twisted: (tak mysle) ja niedoswiadczona 8)
-
To logiczne, że masz tak wysoką sedymentację jak jesteś chora - to nie błąd - dopiero aż zejdzie na normę to będziesz oficjalnie bez stanu zapalnego w ciele :wink: .
A co do zerwania...też to przeżyłam, w sensie, że stwierdziłam, że mnie nudzi, nie mam potrzeby go widywać i jest taki dziecinny i w ogóle to nie miłość :roll: . Zerwij z nim od zaraz - powiedz, że po prostu już do niego nie czujesz to co czułaś a nie chcesz go okłamywać i dawać mu marnych nadziei...lepsze niż się wykręcać jeszcze przez miesiąc i i robić dobrą minę do złej gry :roll: ...
-
skoro Cię w nim już wszystko denerwuje, to zerwij. Nie warto go okłamywać...
Ja tez się zastanawiałam nad zerwaniem... No, ale u mnie był problem, że rodzice nie akceptują mojego chłopaka... I stwierdziłam, że z nim nie zerwę. Nie potrafię...
-
moi rodzice traktuja ten zwiazek jak hmm... dziecinade? w sumie nic przeciwko nie maja ale az tak na powaznie tego nie biora..
nie chce z nim zrywac przed walentynkami... umowilismy sie jednak do kina :roll:
dobra.. ostatecznie cos zdzialam za 2 tyg jak minie ten okres milosny... :roll:
dzis z jedzeniem ojj krucho krucho... a wszystko przez to ze nie zjadlam sniadania przed 8:00 i potem mam wilczy apetyt i jest pewne ze zjem duuzo:
sn: 2 kromki chleba slonecznikowego 2 lyzeczki serka piatnica 2 plasterki poledwicy drobiowej 2 plasterki pomidora i troche papryki surowej
2 sn: jablko jogurt truskawkowy 8 kostek czekolady
ob: duuuuuzy omlet z jednego jajka z warzywami jeden maly krokiet z kapusta i grzybami (i tu sie doslownie przezarlam tak ze az zasnelam jakby z wielkiego przemeczenia myslalam ze brzuch mi rozerwie :shock: ) glupie przejedzenie... pierwszy raz zjadlam az tyle...
podw: 2 paczki.. jeden z marmolada a jeden jakis taki bez
kol: 2 male pomarancze
z napoi to litr wody niegazowanej jeden rumianek i jedna herbata mietowa
wreszcie wzielam sie za siebie i zaczelam cwiczyc tak ze dzisiaj 45 min callanetics... w sumie pominelam moje cwiczenie jeszcze dodatkowe do tego na tylek i na talie ale juz sie czuje lepiej
brzuch wiadomo balon.. ale jutro powinien zlecie..
jenyyyyy.... jutro ma Kamil przyjsc a ja taak nie mam ochoty sie z nim widziec :cry: nie wiem jak ja z nim wytrzymie w tym jednym pokoju... na jednej kanapie.. :roll:
a i bylam na tym usg z powodu tego bolu w prawym boku i wyszlo na to ze albo mam to z urazu o ktorym nic nie wiem albo cos z miesniem.. wiec baardzo mozliwe ze to ten miesien.. coz.. przynajmniej jestem zbadana :wink:
-
ahaaa... i jeszcze jedno...
co byscie mi poradzily na wyrobienie talii??
bo ja cwicze 15 min atwisterze 20 sklonow w bok i 20 jeszcze jednych takich sklonow w bok.. i to nic nie daje :?
tak samo z brzuchem... za nic w swiecie nie moge ladnie wyrobic miesni.. a cwicze:
z callaneticsu 2 cwiczenia z jedna noga w gorze
8 min abs na brzuch
i tyle... bo podobno jak sie cwiczy za duzo to brzuch wcale nie maleje i miesnie sie nie wyrabiaja z przemeczenia..
aaa i jeszcze 2 razy w tyg bede do tego wlaczala 15 min skakanki.. podobno dziala na dolne partie brzucha..
ale ja tyle cwiczac juz dawno powinnam miec lepszy brzuch..
poraaadzcie coooooooooooooooooSSSSS !!!!!!!!!!!!! :!: :?
-
zerwalam z nim...
jestem znowu sama jak palec..
ale przynajmniej bylam w stosunku do niego szczera...
-
Co do zerwania dobrze zrobiłaś...
Co do brzucha i talii - hula hop :wink: Pewnie też dieta nie jest za dobra... Ile kalorii jesz na diecie? Często masz odskoki takie że zupełnie zawaliłaś dzień? Jesz posiłki okołotrenigowe? Jesz dostatecznie dużo białka i nie ucinasz za bardzo węglowodanów?
-
ooo milo Gumisio88 ze tez do mnie zawitales ;) mam nadzieje ze bedziesz mnie teraz regularnie odwiedzal i pomozesz mi zgubic te kilogramy ;)
wiec tak: hula hopem za nic w swiecie krecic nie umie.. i wiem ze sie juz nie naucze.. cale wakacje letnie walczylam i nic.. no nie umie :lol:
kalorii staram sie jesc 1200... ale czasem ledwo 1100 wyjdzie a czasem jest ponad..
ostatnio te odskoki zdarzaly sie czesto... bo choroba cale dnie w domu w lozku tak i wiec smaki byly jakie byly... ale zeby tak caly dzien zawalac to nie czesto..
mam problem ze slodyczami.. kocham je.. no ale wiadomo ograniczam sie..
nie jem posilkow okolotreningowych bo po prostu nie mam czasu...
weglowodanow nie ucinam.. moze nawet jem ich za duzo.. a bialko... hmm.. to zalezy od dnia..
dzisiejszy jadlospis byl w miare ok do wieczora:
sn: kromka chleba slonecznikowego 1,5 lyzeczki serka piatnica 2 plasterki szynki drobiowej 2 plasterki pomidora, jogurt truskawkowy(108kcal) i mala pomarancza, kakao na mleku 2%
2 sn: jablko
ob: 2,5 lyzki kaszy jeczmiennej udko z kurczaka pieczone troche burakow i kapusty czerwonej
podw: noo.. jablko a pozniej 3 kawalki babki piaskowej z lukrem.. 2 niby takie mniejsze a 1 wiekszy
kol: troszke salatki z majonezem i warzywami
wiec z kcal wyszlo cos ok 1600 kcal.. zle zle zle!!!!
cwiczylam rowna godzine callanetics.. w tym 5 min na skakance (nudzi mnie to jak nie wiem co) i 10 min cwiczen na tylek
to tyle z dzisiejszego dnia.. tak bardzo bym wreszcie chciala schudnac..
ale.. skoro zaczynam nowy etap w swoim zyciu to i z odchudzaniem tez..
cos musze wreszcie zaczac dzialac bo sie jeszcze do tego konca kwietnia nie wyrobie :roll:
jutro na obiad raczej to samo co dzisiaj
a wlasnie.. ile makrela wedzona moze miec kcal?
bo pisze ze 100g mam 230 kcal.. a moja ma 250g czyli co? az 557 kalorii??? :shock:
-
Ehhh... no i już wiemy czemu efektów nie ma...
No cóż... podstawą jest dieta i mam trochę zastrzeżeń... nawet sporo
Po 1 - 1100-1200 kcalorii... beznadzieja. Nic dziwnego żę nie chudniesz w tłuszczyku nawet jeśli dużo ćwiczysz. Wiem jak to jest z autopsji :wink: Spowalniasz sobie metabolizm tylko, a do tego zamiast wzmacniać palisz mieśnie co hamuje spalanie tłuszczu. Dziś zjadlaś 1600 i tak powinnaś jeść, tylko że bez tej babki piaskowej, ale wiecej normalnych rzeczy.
Po 2 - posiłki okołotreningowe są bardzo bardzo ważne. To one regenerują mieśnie, przedłużają proces spalania tłuszczu i hamują katabolizm mieśni. Ale nie trzeba się specjalnie wysilać i nie można powiedzieć że się nie ma na to czasu, tylko poprostu:
- Jeśli ćwiczysz wczesnym wieczorem a obiad masz późno, to posiłkiem przed treningowym jest obiad (2 godziny po obiedzie trening), a posiłek po treningowy (po prysznicu) było by coś białkowo-węglowodanowego (np. serek wiejski z bananem, albo z musli). Potem 2-3 godziny przed snem jeszcze jakaś białkowa kolacja.
- Jeśli ćwiczysz późniejszym wieczorem to posiłkiem przed treningowym był by podwieczorek (najlepiej owoc i jogurt naturalny) - godzinę przed treningiem, a posiłek potreningowy to białkowa kolacja z dodatkiem węglowodanów :wink:
Po 3 - Białko jest bardzo ważne i powinnaś jeść codziennie swoją porcje białka i opuszczanie tego elementu nie sprzyja odchudzaniu - trzeba tego pilnować
Po 4 - Słodycze, ciasta, drożdżówki i inne "doborcie" tuczą, nawet jeśli mieścisz się w diecie. Należy się ograniczać na maxa z tym jeśli chce się schudnąć bo nawet batonik zjedzony w 1200 kcal i spalisz tłuszczyk to się znów odłoży i stoisz w miejscu.
To by było tyle :wink:
-
ojej...
ale ja nie potrafie zjesc wiecej niz te 1200 kcal :roll: i w tym jest caly problem...
a poza tym mi jakos szczegolnie nie zalezy na miesniach tylko na tym zeby schudnac.. hmm.. dziwna jestem
ale to tak.. skoro w tygodniu wracam ze szkoly o 17:00.. i po tym to juz w domu jem tylko obiad to jakbym miala zjesc ten posilek przedtreningowy? jak ja cwicze np o 19:00..
i potreningowy to niby by o ktorej mial byc?
o ludu jakie to skomplikowane :shock:
ale dobra..
moglabym jesc np podwieczorek (powiedzmy ze jablko) isc pocwiczyc i po nim kolacje (a tu by byla kanapka, moze jakas salatka warzywna, do tego jajko jakas szynka drobiowa cos takiego? o to chodzi?)?
a w tygodniu jak wracam o tej 17 to zjesc obiad pocwiczyc i potem ok 19:30 cos na kolacje? (tylko problem jest taki ze ja jak juz zjem ten obiad po 17:00 to pozniej glodna nie jestem :roll: )