już po 17 a u mnie kcal poniżej 450 :)
jestem z siebie dumna :)
Wersja do druku
już po 17 a u mnie kcal poniżej 450 :)
jestem z siebie dumna :)
uwierz że nie masz z czego być dumna..jedz więcej bo jedząc tak mało prędzej czy później dopadnie Cię jojo, a nawet jeśli nie to, organizm sobie wyniszczysz z pewnością. tego chcesz? :roll:
kiedy ja wcale nie czuję głodu. w sumie nie mam jakiś takich ustanoych godzin, itp. jem jak jestem głodna i tyle. po co mam jest np na czas o 12 skoro nie jestem glodna? na sile nie bede wpychac.
jojo mi nie grozi - jestem wegetarianka od dawna. prawie w ogole nie jem rzeczy tłustych, ew. bardzo kalorycznych. moje zbedne kg biora sie glownie ze slodyczy^^
z tym, ze jak si etak ogranicza, powstaja kompulsy, wlasnie np na slodkie
no i zgrzeszylam...
wypilam pol kubka kakao...
a co do cukru: mam hipoglikemie.
ehh..powiem Ci tyle..źle robisz. nie usprawiedliwiaj się tym, że ponoć nie jesteś głodna, bo to nie jest żaden rozsądny argument. myślisz że im mniej tym lepiej. i tu się mylisz. w odchudzaniu niestety powinno się wyznaczyć pory posiłków i przestrzegać ich, w przeciwnym razie pozbawiasz organizmu wielu potrzebnych substancji, które i tak są znacznie ograniczone do potrzeb Twojej diety. ja też często jem, choc nie jestem głodna, ale nie będę rezygnować z posiłków bo wiem że to na nic dobrego nie wyjdzie. Tobie też radzę tak zrobić, jeśli chcesz się odchudzać zdrowo :wink:
no tak, tylko, że wy macie co jeść^^
mięsa, ryby itp.
ja i tak staram się jesc duzo rzeczy artosciowych, ktore zastepuja mieso.
to jedź soję, kilka kotletów sojowych i juz kilka kalorii więcej a głodzenie się nic dobrego ci nie da, teraz pewnie jesteś młoda i twój silny organizm jako tako radzi sobie, problemy będą później...
hmm miesa to ja nie jem prawie wcale :P ryby moze raz w tyg. wiec to zadna wymowka. sa jogurty, warzywa na patelnie pyszne (szczegolnie takie z przyprawami) ktore maja na caly talerz do 300 kcal. w sam raz na obiadek.
hmm ja tak jak julix mam, też nie jem mięsa. do niedawna jadłam pierś z kurczaka, ale chyba już zrezygnuję z niej. pozostaja mi więc tylko ryby, które uwielbiam :wink: