Cały czas przekraczam troszke limit, ale naszczęście opanowałam się z tymi słodyczami. Jeszcze troche i bym ważyła ze 70...ale już jest znacznie lepiej. Dieta bardziej zdrowa i hehe- jak zjem za dużo to mam wyrzuty sumienia, a jeszcze do niedawna zabardzo sie tym wszystkim nie przejmowałam, tylko dopiero od niedawna jak przekroczyłam 60 kg(60.5 :P :P :P ), to jakoś mnie męczy. Praktycznie dobrze by było jeść o jakieś 100-150kcal mniej niż teraz(średnio mi wychodzi 1350kcal), ale nie wiem, zawsze jest więcej...Hmmm, no ale przynajmniej troche ćwicze .
A jak wam idą dietki, mam nadzieje że wszystko jak zwykle dobrze ?